Bujnicka zarzuca Ostrowskiemu wykorzystywanie służbowej komórki przy załatwianiu prywatnych interesów. Powód? Telewizyjny numer dyrektora widnieje jako kontaktowy przy ogłoszeniach dotyczących wynajmu domków letniskowych w Poddąbiu i sprzedaży działki budowlanej na Kaszubach, a także na prywatnej stronie internetowej Ostrowskiego.
- Owszem korzystam z tego telefonu w sprawach różnych i mam do tego prawo, bo za przekroczenie limitu od lat płacę z własnej kieszeni.Mój samochód służbowy stoi w garażu, nie używam też karty na zakupy - tłumaczy dyrektor. I dodaje, że jako jeden z nielicznych szefów, regularnie przegląda bilingi. - Wprowadzając oszczędności ograniczyłem liczbę telefonów o połowę i zablokowałem numery tym, którzy przebywają na długotrwałym zwolnieniu lekarskim - zaznacza. Z równowagi wyprowadził go natomiast fakt, że Bujnicka już jako rzecznik SKM w godzinach pracy zadzwoniła w sprawie zwalnianych z telewizji kolegów. - Wygłaszała groźby karalne, że mnie załatwi, że moje dni są policzone - mówi Ostrowski. Jednocześnie nie zaprzecza, że o telefonach Bujnickiej poinformował szefa SKM.
-Chciałem żeby wiedział, co jego rzecznik wyczynia w godzinach pracy- tłumaczy . A Bujnicka odpowiada- To bzdura, żadnych pogróżek nie było! Specjalnie dzwoniłam na sekretariat, żeby załatwić to oficjalnie. Przecież gdybym chciała mu wszystko wygarnąć, zadzwoniłabym na komórkę. Mogę przedstawić bilingi i pójść z tym do sądu - deklaruje.Teraz jest jeszcze gorzej. Bujnicka Ostrowskiego nazywa "człowiekiem Szczypińskiej" oraz "niejasną i podłą postacią". Opowiada też, że była świadkiem sytuacji, w której dyrektor pod pretekstem nagrania materiału do Panoramy, prosił kierownika marketingu SKM o zamontowanie przy jego działce w Orłowie ekranu dźwiękoszczelnego. - Twierdził, że słyszy jak kolejka jeździ mu przez sypialnię. - uważa Bujnicka. Ostrowski od konfliktu się odcina. - Nie chcę być kojarzony z ta panią- mówi. Rada Programowa Oddziału TVP S.A w Gdańsku do sprawy podchodzi ostrożnie. - Zajmiemy stanowisko, gdy będą konkretne dowody na to, że dyrektor zawinił.Anonimowe donosy nie wystarczą, bo w redakcji jest nieustająca rozróba i potworna atmosfera. Trzeba bardzo uważać na wiarygodność podobnych oskarżeń-tłumaczy Henryka Dobosz- Kinaszewska
Tego, że sytacja w ośrodku od dawna jest napięta nie ukrywaja sami pracownicy telewizji. Ekipa podzielona jest bowiem na ludzi poprzedniej dyrektor Joanny Strzemiecznej-Rozen i tych, którym bardziej odpowiada współpraca z Piotrem Ostrowskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?