Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna nerwów piłkarzy Lechii i Cracovii

Paweł Stankiewicz
Od gry Abdou Razacka Traore będzie wiele zależało
Od gry Abdou Razacka Traore będzie wiele zależało Grzegorz Mehring
Piłkarze Lechii nie mieli zbyt dużo czasu na rozpamiętywanie porażki w półfinałowym meczu Pucharu Polski z Legią Warszawa. W piątek biało-zieloni wyjechali bowiem do Krakowa, gdzie czeka ich kolejne bardzo ważne spotkanie o punkty w ekstraklasie. W sobotę Lechia zagra bowiem z Cracovią. To spotkanie rozpocznie się o godzinie 17, a transmisję przeprowadzi stacja Orange Sport. Jesienią Lechia wygrała 1:0, a gola strzelił Bedi Buval.

Przed wyjazdem do Krakowa trenerów i piłkarzy Lechii zdziwiła informacja jednej z ogólnopolskich gazet, że po meczu pucharowym działacze Legii dopytywali o możliwość transferu Abdou Razacka Traore. Jeden z najlepszych piłkarzy polskiej ekstraklasy otwiera listę życzeń zespołu z Warszawy i po sezonie miałby trafić do Legii. Gdański klub miałby na tym transferze zarobić pół miliona euro.

- Nic nam o tym nie wiadomo - ze stanowczością mówi Błażej Słowikowski, rzecznik prasowy Lechii. - Te informacje są całkowicie wyssane z palca, a podawana kwota jest śmieszna.

Czy jest taka możliwość, że po zakończeniu sezonu Traore opuści Gdańsk?

- To jest piłka nożna, a tutaj każde rozwiązanie jest możliwe. Jakiekolwiek gdybanie nie ma sensu, bo żadne rozmowy nie są prowadzone i w ogóle nie ma takiego tematu - zapewnia Błażej Słowikowski.

W kadrze Lechii na mecz z Cracovią zaszła jedna istotna zmiana, w porównaniu ze środowym meczem z Legią. Do dyspozycji trenera Tomasza Kafarskiego będzie już Łukasz Surma. Kapitan biało-zielonych nie zagrał z Legią ze względu na nadmiar żółtych kartek. Surma w składzie zastąpił Marko Bajicia, który z kolei nabawił się urazu w meczu pucharowym. Na szczęście kontuzja Serba groźniej wyglądała, niż taką okazała się w rzeczywistości. Bajić ma stłuczony staw kolanowy i być może będzie już gotowy do gry na kolejny mecz w Zabrzu z Górnikiem. Coraz lepiej wygląda też sytuacja pozostałych gdańskich piłkarzy, którzy leczą kontuzje. Lewon Hajrapetjan i Aleksandr Sazankow już w poniedziałek mają wznowić treningi, a Sergejs Kożans do gry ma wrócić w połowie maja. I tylko nic się nie zmienia u Piotra Wiśniewskiego i tego piłkarza w tym sezonie na pewno już na boisku nie zobaczymy.

Mecz w Krakowie ma olbrzymie znaczenie dla obu zespołów. Lechia zajmuje trzecie miejsce w tabeli i myśli nie tylko o obronie, ale o zaatakowaniu pozycji wicelidera, na której usadowiła się Jagiellonia Białystok. Biało-zieloni do rywali tracą jednak tylko jeden punkt. Ścisk w ligowej tabeli jest bardzo duży i w ciągu jednej kolejki można stracić bardzo dużo. Lechia nie może ciągle liczyć na to, że rywale będą tracić punkty, ale sama musi wygrywać. W sobotę okazja będzie bardzo dobra, bowiem Cracovia to ostatni zespół w ekstraklasie. To może być jednak trochę mylące, bo wiosną Pasy grają lepiej i liczą na utrzymanie w ekstraklasie.

- Kibice dodają nam skrzydeł. Wiosną, w Krakowie, gra nam się bardzo dobrze. Jest świetna atmosfera. Liczę na to, że fani dopingiem pomogą nam pokonać Lechię - mówił przed meczem Mateusz Klich, pomocnik Cracovii.

Gospodarze sobotniego spotkania mieli trochę podcięte skrzydła, po porażce w Zabrzu z Górnikiem. To sprawia, że ich sytuacja wciąż jest bardzo trudna, a do meczu z biało-zielonymi przystąpią z nożem na gardle. To będzie wojna nerwów, a wygra ta drużyna, która lepiej poradzi sobie z presją.

Mecz Cracovii z Lechią sędziować będzie Paweł Raczkowski. Młody arbiter z Warszawy jest szczęśliwy dla biało-zielonych. W rundzie jesiennej prowadził dwa mecze gdańskiego zespołu przy ul. Traugutta. W pierwszym z nich Lechia wygrała z Górnikiem Zabrze 5:1, a w drugim z Widzewem Łódź 3:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki