Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda uznał uchwałę

Maria Sowisło
Andrzej Gackowski podczas spotkania w szpitalu
Andrzej Gackowski podczas spotkania w szpitalu Maria Sowisło
Uchwała intencyjna Rady Powiatu Chojnickiego w sprawie komercjalizacji Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach jest ważna. Taką decyzję podjął wojewoda pomorski. W efekcie oznacza to, że radni mogli zobowiązać zarząd powiatu do przygotowania przekształcenia placówki w Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej - co też dzieje się od wiosny tego roku z chwilą podjęcia spornej uchwały.

Przypomnijmy: uchwałę zaskarżyły związki zawodowe działające przy chojnickiej placówce. Ich zdaniem bowiem nawet intencja związana z komercjalizacją może się odbyć dopiero po konsultacji z personelem. Zdania nie zmienili - przekształcenie może się odbyć dopiero po zlikwidowaniu szpitala, powołaniu spółki prawa handlowego ze stuprocentowym udziałem powiatu i powołaniu NZOZ.

- Nasze biuro prawne ma zastrzeżenia do pisma, jakie otrzymaliśmy od wojewody - tłumaczy Andrzej Gackowski, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia w chojnickim szpitalu.

- Za niejasną i wątpliwą prawnie uznajemy argumentację, iż zaskarżona uchwała nie posiada cech uchwały w sprawie likwidacji szpitala, jak również nie ma charakteru aktu prawa miejscowego. Podtrzymujemy swoje zdanie, iż konsultacje ze związkami zawodowymi powinny być przeprowadzone przed podjęciem uchwały. Teraz udowadniamy sobie racje - dodaje.

- Zastanawiamy się, co dalej - komentuje Violetta Kasprzak, przewodnicząca terenowego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w chojnickim szpitalu.
Związki zawodowe najbardziej obawiają się zwolnień oraz pogorszenia płacy i warunków pracy.
Zarzut stanowi też fakt, że nie został dla nich przygotowany pakiet socjalny.
Pacjenci z kolei nie wiedzą, z jakich świadczeń będą mogli korzystać bezpłatnie, a za co będą musieli płacić. Nie został jeszcze bowiem przygotowany koszyk świadczeń zakontraktowanych z Narodowym Funduszem Zdrowia.

- I myśli pani, że ja leżąc w szpitalu "na kasę chorych" dostanę takie same leki jak pacjent obok, który za nie zapłacił? - powątpiewa starsza pani chodząca o kulach. - Dla mnie to jest robione tylko po to, żeby się ktoś nachapał.
Pacjentów i pracowników najbardziej dziwi fakt, że zarząd powiatu chce przekształcić szpital, kiedy ten nie generuje już długów. Mało tego. Zadłużenie zostało już spłacone.

- Po co poprawiać coś, co dobrze funkcjonuje - zastanawia się jeden z pacjentów.
Sprawa jest w Chojnicach tak bardzo kontrowersyjna, że pojawiły się nawet głosy o zwołanie referendum powiatowego w sprawie wyrażenia zgody na przekształcenie placówki. Jak do tej pory nikt jednak nie rozpoczął akcji zbierania podpisów i nie wystąpił z propozycją do chojnickiego starosty, pod którego placówka podlega.

Wszystko jednak wskazuje na to, że placówka będzie komercjalizowana już w pierwszym kwartale przyszłego roku. Zanim to jednak nastąpi, na przełomie stycznia i lutego ma się odbyć duża konferencja na temat komercjalizacji z udziałem dyrektorów i pracowników szpitali już przekształconych. Oprócz związków zawodowych w tej kontrowersyjnej sprawie mają się także wypowiedzieć samorządy powiatu chojnickiego.
Ich opinia nie jest jednak wiążąca.
Warto także przypomnieć, że obecnie chojnicki szpital jest postrzegany jako najlepsza placówka Pomorza. W tegorocznym ogólnopolskim rankingu "Złota Setka" szpitali znalazł się na czwartym miejscu, wyprzedzając wszystkie placówki na Pomorzu.

Wszystkim ma być lepiej
Z Markiem Szczepańskim, wicestarostą chojnickim, rozmawia Maria Sowisło

Dlaczego trzeba przekształcić chojnicki szpital?
Obracamy się na wolnym rynku. Jeśli chcemy na nim istnieć i szybciej od innych się rozwijać, to musimy mieć pieniądze. Obecny system prawny nie zezwala na opłacenie sobie na przykład wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego. Po przekształceniu będzie to możliwe. Oczywiście dla tych, których na to stać.

A co z pacjentami, których nie będzie stać?
Oni też zyskają. Spójrzmy na to tak. W kolejce czeka ileś osób. Część z nich stać na opłacenie zabiegu, a część nie. Jeśli ci, których na to stać, opłacą zabieg, to "wypadną" z kolejki. Lista oczekujących się zmniejszy. To proste i nie udawajmy, że wszyscy pacjenci są równi. Cały czas jest tak, że jeśli mam pieniądze, to chodzę do lepszego dentysty, mam lepsze warunki porodu, szybciej wykonam badanie rezonansem magnetycznym.

Co przekształcenie da załodze szpitala?
Jak jest wyceniony punkt przez Narodowy Fundusz Zdrowia, to wszyscy wiemy. Kontraktów z NFZ, razem z naszym szpitalem, nie podpisało 16 placówek na Pomorzu. Reszta podpisała. Powód? Tamte szpitale mogą dodatkowo zarabiać. My nie, więc walczymy o zwiększenie ceny punktu, by wywiązać się z obietnicy przyszłorocznych podwyżek. Po przekształ-ceniu nie będzie takich dylematów. Jeśli pracownik będzie tylko chciał pracować dodatkowo podczas opłaconych zabiegów i operacji, to będzie zarabiał większe pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki