Udało się wygrać z Transferem, ale zaprezentowaliście w tym meczu dwa oblicza. Dlaczego?
- Dwa pierwsze sety były dla nas łatwe, bo graliśmy w nich bardzo dobrze, nie dopuszczaliśmy rywala do jakiejkolwiek gry i wygraliśmy dwie partie szybko. Po przerwie wyszliśmy jacyś ospali, ale zawodnicy z Bydgoszczy nas obudzili i w czwartym secie toczyliśmy już wyrównaną walkę. Uważam, że generalnie graliśmy całkiem nieźle, bo Transfer podniósł nieco wyżej poprzeczkę niż w pierwszych dwóch setach. Dlatego zrobiło się z tego ciekawe widowisko.
Startujemy z naszym profilem na Twitterze. Czas rozruszać serwis i pokazać, że 140 znaków wystarczy, by oddać sportowe emocje.
— Sport DB (@baltyckisport) September 8, 2013
Po dwóch pierwszych setach wydawało się, że wszystko macie pod kontrolą i że zmierzacie w kierunku gładkiego zwycięstwa.
- Tak czasami w życiu bywa. Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Chwała rywalowi za to, że zdołał się podnieść, ale też chwała dla nas, iż w czwartym secie to my się przebudziliśmy.
To był dla was zimny prysznic?
- To był dla nas bardzo zimny prysznic. Można nawet powiedzieć, że lodowaty.
Co się stało w trzecim secie?
- Ciężko powiedzieć, będziemy mieli analizę meczu. Mam nadzieję, że trener znajdzie jakieś antidotum na nasze przestoje. Fakt, że w wygranych trzech setach nie mieliśmy wielkich przestojów, ale w przegranej partii mieliśmy już duży. Możemy się jednak cieszyć, że nie wyszedł nam tylko jeden set i że zapisaliśmy na swoje konto trzy punkty.
To w jaki sposób wytłumaczyć spadek efektywności? Zmęczeniem?
- Nie doszukujmy się zmęczenia. To dopiero drugi mecz w sezonie i rozegraliśmy tylko cztery sety. Mamy dłuższe treningi niż mecz. To była dopiero druga godziny gry, więc gdybyśmy byli zmęczeni, to byłoby z nami naprawdę źle.
To może Transfer was zaskoczył tym, że spróbował się podnieść?
- Transfer nie miał już nic do stracenia, ryzykował trochę więcej, stąd wzięło się nasze nieco gorsze przyjęcie, a co za tym idzie słabszy atak. Mimo że bydgoszczanie zlali nas w trzecim secie, trzeba się cieszyć, iż zdobyliśmy trzy punkty.
Po dwóch spotkaniach można powiedzieć, że macie momenty naprawdę dobrej gry, ale brakuje wam stabilizacji.
- Nie wyciągałbym jeszcze daleko idących wniosków. Po dwóch kolejkach można przecież powiedzieć, że Indykpol AZS Olsztyn będzie mistrzem, bo wygrał z dwoma kandydatami do medalu. Historia już wielokrotnie pokazała, że zdarzają się niespodzianki w jedną lub drugą stronę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?