- Pokonałem chłoniaka już dwukrotnie - mówi Wojciech Szczuka z Tczewa. - Przede mną kolejna walka na śmierć i życie. Tym razem choroba jest jeszcze silniejsza, a moje szanse dramatycznie mniejsze. Ratunek musi przyjść jak najszybciej!
Jeszcze przed kilku laty myślał, że życie musi zaczekać. Marzenia jeszcze kiedyś będzie miał czas spełniać.
Wojciech Szczuka z Tczewa po raz trzeci walczy z chłoniakiem
- Teraz wiem, że takie słowa i stwierdzenia przestają mieć znaczenie, gdy stajesz do batalii z najtrudniejszym przeciwnikiem, a stawką są kolejne dni, miesiące i lata twojego życia - przyznaje pan Wojciech. - To, czy będziesz nadal mógł patrzeć jak rosną twoje dzieci, towarzyszyć im w codzienności i kolejnych ważnych wydarzeniach z życia.
W listopadzie 2016 na szyi wyczuł niewielkiego guza. Miał nadzieję, że to zmiana, która szybko zniknie, albo przy odpowiedniej pomocy lekarzy zostanie zneutralizowana. Kilka miesięcy później, diagnozę: chłoniak DLBCL usłyszał po raz pierwszy.
- Brzmiała przerażająco, ale lekarze wyjaśnili, że dzięki szybkiej terapii niebawem wrócę do formy - wspomina mężczyzna. - Uwierzyłem i miałem szczęście, bo chorobę udało się powstrzymać. Operacja, chemioterapia, naświetlanie - wszystko na nic, bo guz pojawił się dokładnie po drugiej stronie zaledwie 2 lata później. Tym razem zastosowana przez lekarzy terapia również pomogła. Chwilowy strach znów udało się pokonać, a życie, pomimo wymagającego leczenia, zaczęło powoli wracać do normy.
W momencie, gdy wydawało się, że nic gorszego nie może się już zdarzyć, Wojciech Szczuka dostał kolejny cios, który dosłownie powalił go na kolana. Choroba powróciła - tym razem w bardziej agresywnej odmianie i chce mu zabrać to, co najcenniejsze: życie.
- Zaatakowany został szpik kostny, brak sił, pogarszające się wyniki - dopiero teraz przekonuję się, co oznacza być ciężko chorym, bo czasem samodzielne pokonanie kilkudziesięciu kroków to ogromne wyzwanie, waga ciała dramatycznie spada, a siły kończą się zaskakująco szybko - mówi zasmucony. - Czasem czuję się, jakby ktoś wsadził mnie do pociągu odjeżdżającego w kierunku ostateczności… A ja nie mogę tak skończyć.
Wojciech Szczuka potrzebuje pomocy!
Mimo tragedii, jako dotknęła mężczyznę, ten się nie poddaje. Zaklina przyszłość. - Nie poddam się bez walki, nie zrezygnuję w najtrudniejszym momencie! - mówi z przekonaniem. - Na mojej drodze pojawił się jeden problem: tym razem standardowa terapia to za mało by wygrać. Potrzebuję innowacyjnego, nierefundowanego leczenia, które w tej sytuacji daje mi ostatnią, jedyną szansę na życie. Immunoterapia przeprowadzona w klinice to koszt około półtora miliona złotych. Kwota ogromna i niewyobrażalna… Środki, które powinienem zdobyć jak najszybciej, by móc powiedzieć dzieciom, że to nie czas na pożegnanie…
Tczewianin ma rodzinę, dwoje dzieci jeszcze w wieku szkolnym, plany, marzenia. Do niedawna był zwycięzcą. Dziś znów jest wojownikiem. Chłoniak to bardzo przebiegły przeciwnik. Atakuje z ukrycia, bez ostrzeżenia…
- Właściwie nie wiem, kiedy choroba uderzy z pełną mocą, ale mam wrażenie, że każdy nowy rzut jest silniejszy od poprzedniego - przyznaje mężczyzna. - Nie wiem, ile wytrzyma jeszcze mój organizm. Choć śmierć bezczelnie wyciąga po mnie ręce, ja z całej siły trzymam się życia w nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone. Wierzę, że i tym razem mam szansę wyjść cało z sytuacji, w której możliwości odniesienia sukcesu są niewielkie. Jednak potrzebuję do tego całej armii ludzi o dobrych sercach, którzy pozwolą mi znów uwierzyć, że mam tę moc. To Wy będziecie moją siłą, a Wasze wsparcie tarczą chroniącą przed wrogiem.
Dla Wojciecha Szczuki ta nowatorska terapia jest jedyną szansą na życie. Jeżeli nie jest Ci obojętna ludzka krzywda, pomóż. Apel tczewianina o wsparcie jest bardzo emocjonalny, ale stawką już nie jest tylko zdrowie, ale życie.
- Nie mam innej nadziei na życie niż Twoja pomoc. Właśnie dlatego, mam do Ciebie bardzo osobisty apel, którym w normalnej sytuacji, nie podzieliłbym się z nikim: Jeśli umrę, dla świata będę jednym z wielu tego dnia, ale dla moich dzieci, najbliższych i przyjaciół, świat, który znają, skończy się bezpowrotnie. Ich ból jest dla mnie nie do zniesienia, dlatego proszę o ostatnią szansę, bym jeszcze wrócił do życia, by zamiast strachu i wizji straty, nieść ludziom szczęście.
Jak można wesprzeć zbiórkę na leczenie Wojciecha Szczuki?
Wystarczy wejść w >>>TEN link i wpłacić tyle, ile możesz. Liczy się każda złotówka, każdy dzień. Zbiórka potrwa jedynie do końca lutego. Jeżeli nie jesteś w stanie wesprzeć finansowo pana Wojciecha, to wystarczy, że link udostępnisz na swoim profilu na facebooku.
Pieniądze zostaną użyte na terapię Car-T Cell - jedyną szansę na pokonanie chłoniaka.
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Komisja ds. wpływów rosyjskich. Wiceminister przypomina, co kiedyś mówiła opozycja
- "Krytyka komisji to przyznanie się do winy". Politolodzy o komisji ds. wpływów Rosji
- Lewandowska na meczu FC Barcelony. "Tak żegnamy Camp Nou"
- Były dowódca sił NATO w Europie: Kumple Putina mogą zwrócić się przeciwko niemu