- Dwóch pracowników wyładowywało zboże przywiezione z pola przyczepą. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że jeden z pracowników stał na przyczepie i zgarniał resztki ziarna. Nie wiemy jeszcze, dlaczego klapa przyczepy zaczęła się zamykać i zanim poszkodowany spostrzegł, już go zakleszczyła. Jego głowa została zmiażdżona. Zginął na miejscu. Postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim - poinformował podinsp. Marek Paszkiewicz, komendant powiatowy policji w Pruszczu Gd.
W gospodarstwie rolnym jest poruszenie. Mężczyzna osierocił dwójkę dzieci.
- Niewiele wiem o przebiegu zdarzeń - przyznał Stanisław Dzieciniak, dyrektor firmy Polhoz, której podlega Gospodarstwo Rolne w Wojanowie. - Na placu byli tylko dwaj pracownicy, z których jeden poniósł śmierć. Gospodarstwo nasze jest zmechanizowane w dużym stopniu. Mamy nowoczesne maszyny i pracownicy przechodzą szkolenia. Od wielu lat w kierowanym przeze mnie zakładzie nie dochodziło do wypadków przy pracy. Zwykła przyczepa nie powinna stanowić dla pracowników żadnego zagrożenia. A jednak stała się tragedia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?