Wyrobisko żwirowni w Ełganowie eksploatuje firma braci Piotra i Patryka G. z Wiślinki. Dotychczas, jak mówią mieszkańcy wsi, kopalnia żwiru tętniła życiem za dnia i w nocy. Jednak po ostatnich publikacjach właściciele błyskawicznie zabrali stąd wszystkie maszyny. Jest pusto i cicho.
Wiele instytucji, zaalarmowanych doniesieniami medialnymi, zapowiedziało kontrolę działań gdańskiej spółki, m.in. sanepid. - Pobraliśmy próbki ze studni w Ełganowie, Sobowidzu i Trąbkach Wielkich. W badanym zakresie nie stwierdziliśmy szkodliwych dla organizmu człowieka zawartości związków chemicznych - poinformowała Anna Obuchowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
To jednak nie znaczy, że można już o problemie zanieczyszczenia lokalnego środowiska zapomnieć. Wójt gminy Trąbki Wielkie wydał zakaz spożywania wody z przydomowych studni w Ełganowie i Gołębiewie Średnim. Bo też na sprawdzeniu przez sanepid wody nie kończą się działania służb. Wręcz przeciwnie. - Kolejną kontrolę w Port Service rozpoczęliśmy w poniedziałek, 15 października. I pewnie do końca roku stamtąd nie wyjdziemy - stwierdziła Barbara Gdaniec-Rohde z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Tłumaczy, że kontrola jest szczegółowa, sprawdzane są m.in. miejsca przeznaczenia odpadów po spalaniu, badane są kwestie zaolejenia ziemi, emisji gazów. To wszystko prowadzone jest w siedzibie spalarni zlokalizowanej na Westerplatte. Ale nie tylko. - Po tym jak się dowiedzieliśmy, że odpady po spalaniu mogły trafić do Ełganowa, sprawdzamy również to miejsce - stwierdziła Barbara Gdaniec-Rohde. O ostatecznych wynikach kompleksowej kontroli nie można jeszcze mówić. - Mogę natomiast powiedzieć, że cały czas stwierdzamy kolejne nieprawidłowości, na przykład w sposobie magazynowania odpadów - na tacach przeciwzalewowych, czego się nie powinno robić. Pod koniec roku nałożymy karę na Port Service. Może to być nawet 8 milionów złotych.
Co na to mieszkańcy Ełganowa koło Pruszcza Gdańskiego? Nie kryją strachu i oburzenia.
- Grupa biznesmenów nastawiła się na dobry zarobek, ale rachunek zapłacą mieszkańcy Ełganowa - żali się Maciej Czerwiński, sołtys tej wsi. - Nie będzie sprzedaży działek ani budowy nowych domów. Prowadzę gospodarstwo ekologiczne. Nie byłem świadomy, co tam wrzucano do wyrobiska. Nikt ze wsi nie podejrzewał, że samochody wywożą żwir, a wysypują nam pod nosem niedopalone odpady szpitalne. Kto to teraz wywiezie i kiedy? - pyta Czerwiński.
Tymczasem kontrola WIOŚ wykracza już poza granice województwa pomorskiego.
- Wystosowaliśmy do wielkopolskiego i łódzkiego inspektoratu wnioski o sprawdzenie firm, które przyjmowały niebezpieczne odpady po spaleniu - poinformowała Barbara Gdaniec-Rohde. Przyznała również, że równocześnie trwa kompleksowa kontrola wysypiska w Szadółkach.
- Została rozpoczęta w poniedziałek, po skargach mieszkańców na nieprzyjemne zapachy. Jednak w tym przypadku jeszcze jest za wcześnie, żeby cokolwiek powiedzieć.
Pierwsze, wstępne wyniki kontroli w Ełganowie i Szadółkach zostaną podane do publicznej wiadomości za około trzy do czterech tygodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?