Na dziś miasto musi zwrócić dwóm przedszkolom niepublicznym około 130 tys. zł niesłusznie obciętych dotacji. Jednak takich przedszkoli jest więcej. Poza tym właścicielki przedszkoli, które wygrały przed sądem, rozważają wystąpienie na drogę sądową o zwrot pieniędzy za dwa kolejne lata, w których urzędnicy ucinali dotację placówkom. Wygrana sprawa dotyczy bowiem tylko 2012 roku.
- Jak dotąd nie mieliśmy sygnałów, że inne przedszkola wystąpią z podobnymi roszczeniami - mówi Marian Kurzydło, sekretarz Urzędu Miasta w Lęborku. - W naszym kraju nie ma prawa precedensu, więc jeśli takie żądania by się pojawiły, to przedszkola musiałyby ponownie zakładać sprawy osobno.
To pokłosie odrzuconej skargi kasacyjnej w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Miasto złożyło ją po przegranej w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gdańsku sprawie dotyczącej obciętych przedszkolom dotacji. Urzędnicy uznali, że nie powinny one uwzględniać kosztów stołówki, właścicielki dwóch lęborskich przedszkoli twierdziły inaczej. Ostatecznie sąd stanął po ich stronie i nakazał miastu zwrot pieniędzy wraz z odsetkami. Niewykluczone, że tym tropem pójdą inne placówki niepubliczne.
Właścicielka przedszkola Tęczowa Kraina, która wygrała z miastem spór o dotacje, przyznaje, że zastanawia się nad założeniem kolejnej sprawy. Tym razem miałaby ona obejmować dotacje, które w okrojonej kwocie trafiały do placówki w latach 2010 i 2011.
Czytaj cały artykuł we wtorkowym (22.04.2014 r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" kupując e-wydanie gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
