Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele kawiarni "Biały Kot" w Gdyni musieli zmienić regulamin. "To nie tak miało wyglądać"

Marek Gil
Z powodu zachowania wielu dzieci i ich opiekunów, właściciele kawiarni "Biały Kot" w Gdyni zmienili regulamin korzystania z niej. Obecnie wizyta z dziećmi poniżej 10 roku życia jest objęta obowiązkową rezerwacją miejsc. Jednocześnie właściciele proszą, by pilnować przez cały czas co robią dzieci podczas wizyty w lokalu.

"Biały Kot" to pierwsza kawiarnia w Trójmieście, która jest domem tymczasowym dla kotów schroniskowych z Gdyńskiego Ciapkowa. Kilka dni po otwarciu doszło tam do nieprzyjemnych sytuacji spowodowanych przez gości, głównie dzieci, które
zaczęły to miejsce traktować jak małe zoo, w którym można dotknąć, złapać oraz nakarmić zwierzątko. Rodzice widząc zachowanie dzieci nie reagowali tłumacząc " to tylko dziecko ".

Czytaj też: Kocia kawiarnia "Biały kot" w Gdyni już otwarta [ZDJĘCIA]

- To nie tak miało wyglądać, od początku nie chcieliśmy ograniczać wizyt dzieci - mówi Mikołaj Haczewski, współwłaściciel. - Myśleliśmy, że rodzice przyprowadzając tutaj swoje pociechy będą w stanie odpowiedzialnie podejść do tematu. Doszło do nieprzestrzegania regulaminu oraz dość idiotycznych dialogów. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że takie rzeczy jak "nie wkładać głowy przez dziurę w drzwiach dla kotów" powinny być zapisane w regulaminie.

Jak relacjonuje Mikołaj Haczewski, pomimo wielokrotnych próśb i ostrzeżeń, dzieci biegały po lokalu bez opieki i nie przestrzegały regulaminu. Rodzice bardzo często bagatelizują sprawę, albo wręcz mają pretensje, że pracownicy lokalu zwracają uwagę ich pociechom. Hitem weekendu została dziewczynka ok. 7 lat, która pierwszego dnia spytała "gdzie są te wszystkie koty?" a na odpowiedź, że pewnie śpią, bo są zmęczone stwierdziła, że "ona płaci więc wymaga, żeby one ją zabawiały".

- Drugie miejsce zajęła Pani ok. 35 lat, która ku uciesze swoich córek (około 8 lat), położyła się na ziemi przy pokoju z kuwetami i włożywszy głowę przez dziurę w drzwiach dla kotów robiła "kicici". Gdy bardzo grzecznie zwróciłem jej uwagę, stwierdziła, że "przecież mogliśmy to gdzieś napisać, że tak nie wolno". Wtedy już nie wiedziałem co odpowiedzieć - mówi właściciel. - Po tym wszystkim, doszliśmy do wniosku, że przyjście do nas z dziećmi poniżej 10 roku życia będzie objęte obowiązkową rezerwacją miejsc. W przypadku łamania regulaminu będziemy wypraszać z lokalu. W jednym momencie chcemy aby na sali nie przebywało więcej niż 4 dzieci - dodaje.

Wideo: Agnieszka Fijałkowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki