Pochodzący z I poł. XIX w. dom podcieniowy zniknął z Kławek na początku 2014 roku za sprawą prywatnego inwestora, z zawodu architekta. Kupił on zabytkowy obiekt pod koniec 2013 r. Budynek stał już wtedy niezamieszkany i niszczał coraz bardziej. Nowy właściciel rozebrał go z zamysłem przeniesienia i odtworzenia w innym miejscu, także w powiecie malborskim.
Jednak już wtedy wątpliwości zgłaszał pomorski wojewódzki konserwator zabytków, argumentując, że dom jest dziedzictwem materialnym i elementem krajobrazu historycznego konkretnej miejscowości - Kławek.
Inwestor dostał nakaz: budynek ma wrócić tam, gdzie stał - ale sprawa po jego odwołaniu oparła się o Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Konserwator nakazał bowiem „przywrócenie (domu, red.) do stanu poprzedniego”, co - literalnie - oznaczałoby „odbudowanie” ruiny, która znajdowała się we wsi w momencie rozbiórki. Urząd konserwatorski przygotował więc kolejne, bardziej precyzyjne postanowienie, którego MKiDN już nie zakwestionował. Dom miał być odtworzony w Kławkach do końca 2016 r., lecz do tej pory to nie nastąpiło. Wizja lokalna ze strony służb konserwatorskich odbyła się dopiero po kilku miesiącach i zakończyła się złożeniem zawiadomienia do prokuratury jesienią 2017 r.
Postępowanie najpierw umorzono, ale po skutecznym odwołaniu się wojewódzkiego konserwatora zostało wszczęte ponownie. Biegłemu w zakresie budownictwa, mającemu dużą wiedzę na temat budynków zabytkowych, przygotowanie obszernej ekspertyzy zajęło ok. czterech miesięcy. Pozostawało tylko przesłuchanie właściciela „resztek domu” i postawienie mu zarzutów. Mężczyzna - jak wyjaśnili nam śledczy - mieszka za granicą, w końcu jednak zjawił się w malborskiej prokuraturze, by usłyszeć zarzuty.
- Do sądu został już wysłany akt oskarżenia, w którym zarzucamy mu nieumyślne zniszczenie zabytku – wyjaśnia Maciej Więckowski, prokurator rejonowy. - Oskarżony cały czas twierdzi, że próbował zrekonstruować budynek.
Jak dodaje prokurator Piotr Jankowski, który prowadził śledztwo, architekt wyjaśniał, że pojawiły się dwie zasadnicze przeszkody do realizacji tych planów: finansowe (bardzo duży koszt odbudowy budynku) oraz techniczne (fatalny stan rozebranych elementów).
- Jednak zdaniem biegłego, stan tych elementów już podczas składowania przez właściciela zdecydowanie się pogorszył - mówi prokurator.
Według biegłego, „obiekt” - nawet w postaci rozebranych resztek - powinien wrócić na swoje miejsce w Kławkach – jako dowód, że kiedyś stał tam jako zabytek... Powinien to zrobić właściciel.
Postanowienie wojewódzkiego konserwatora zabytków jest wciąż w mocy, ale realna możliwość odtworzenia domu podcieniowego to już zupełnie inna historia.
Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?