Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Malborka wstawią się za rodziną z Donbasu

Radosław Konczyński
Vladimir i Hanna z synami Nikitą i Jankiem
Vladimir i Hanna z synami Nikitą i Jankiem Radosław Konczyński
Burmistrz Malborka zapewnia, że będzie apelował w sprawie czteroosobowej rodziny z Donbasu, która ma opuścić Polskę.

O 41-letnim Vladimirze, jego żonie Hannie i synach pisaliśmy na naszych łamach w ubiegłym tygodniu. Czteroosobowej rodzinie po ponad dwóch latach pobytu w Malborku grozi powrót na Ukrainę.

Vladimir z żoną Hanną i synem Nikitą w lipcu 2014 roku uciekli z Doniecka. Ich mieszkanie zajęli prorosyjscy separatyści. Przez około pół roku próbował potem znaleźć pracę i mieszkanie w zachodniej Ukrainie, ale bezskutecznie; jego żona i syn przebywali w tym czasie u rodziny w Donbasie. Ostatecznie małżeństwo z Nikitą postanowiło szukać szczęścia w Polsce. Już w Malborku Vladimirowi i Hannie urodził się drugi syn, Janek.

- W Donbasie, gdzie jest wojna, nie dało się normalnie żyć, a w zachodniej Ukrainie jesteśmy obcy - mówi Vladimir Solomko. Dlatego wraz z rodziną chce pozostać w Polsce.

Malbork stał się ich nowym domem, ale mają opuścić Polskę

Urząd do Spraw Cudzoziemców, przed którym ubiegał się o ochronę międzynarodową, odmówił mu tego prawa.

- Sprawa pana Solomki jest obecnie w trakcie rozpatrywania przez Radę do Spraw Uchodźców (instancja odwoławcza od decyzji w sprawie ochrony międzynarodowej). Do czasu wydania rozstrzygnięcia przez radę postępowanie o zobowiązaniu rodziny do powrotu jest wstrzymane - wyjaśnia Jakub Dudziak, rzecznik UDSC.

Zdaniem tego urzędu, rodzina może bezpiecznie osiedlić się w zachodniej części Ukrainy. Stąd decyzja o zobowiązaniu do powrotu, od której Vladimir odwołał się również do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Niedawno w podobnej sprawie władze Gdańska apelowały o prawo pobytu dla rodziny Julii i Aleksandra z Mariupola, dla których Gdańsk stał się nowym domem. Podobny gest w przypadku rodziny Vladimira zapowiada burmistrz Malborka.

- Uciekli przed wojną i tam nie mają po co wracać. To ludzie, którzy rzeczywiście potrzebują pomocy. Chcemy jak najszybciej wysłać apel, być może już w poniedziałek, który poprzemy m.in. tym, że są w Malborku osoby, które chcą pomóc tej rodzinie - mówi Marek Charzewski, burmistrz Charzewski.

Vladimir i jego bliscy osiedlili się w Malborku z pomocą przedstawicieli Kościoła Chrześcijan Baptystów. 41-latek z wykształcenia jest informatykiem i teologiem. Niedawno dostał pracę w firmie produkującej okna i cieszy się bardzo dobrą opinią. 11-letni Nikita bardzo dobrze radzi sobie w jednej z malborskich szkół podstawowych. Rodzina liczy, że apele poparcia pomogą jej zostać w Polsce.


[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki