Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze GUMed odcinają się od emerytowanego profesora, głoszącego, że zapalenie płuc wywołane koronawirusem można leczyć wodą utlenioną

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podjęły decyzję o wystosowaniu oficjalnego stanowiska pod wpływem ostatnich wystąpień medialnych prof.Andrzeja Frydrychowskiego, propagujących m.in. leczenie koronawirusa przez dożylne podawanie perhydrolu - wyjaśnia dr Joanna Śliwińska, rzeczniczka prasowa gdańskiej uczelni
Władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podjęły decyzję o wystosowaniu oficjalnego stanowiska pod wpływem ostatnich wystąpień medialnych prof.Andrzeja Frydrychowskiego, propagujących m.in. leczenie koronawirusa przez dożylne podawanie perhydrolu - wyjaśnia dr Joanna Śliwińska, rzeczniczka prasowa gdańskiej uczelni pixabay.com
Gdański Uniwersytet Medyczny w oficjalnym oświadczeniu stanowczo odcina się od opinii wygłaszanych publicznie przez emerytowanego profesora uczelni, Andrzeja Frydrychowskiego. - Władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podjęły decyzję o wystosowaniu oficjalnego stanowiska pod wpływem ostatnich wystąpień medialnych prof.Andrzeja Frydrychowskiego, propagujących m.in. leczenie koronawirusa przez dożylne podawanie perhydrolu - wyjaśnia dr Joanna Śliwińska, rzeczniczka prasowa gdańskiej uczelni.

Rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego prof dr n. med. Marcin Gruchała odciął się od poglądów prezentowanych publicznie oraz za pośrednictwem środków masowego przekazu przez profesora Andrzeja Frydrychowskiego, emerytowanego kierownika Zakładu Fizjologii Człowieka na Wydziale Nauk o Zdrowiu Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego . W oświadczeniu, wysłanym do mediów czytamy, że opinie wygłaszane przez prof. Frydrychowskiego "są wyłącznie Jego prywatnymi opiniami i w żaden sposób nie moga być utożsamiane ze stanowiskiem naszej Uczelni. Profesor Andrzej Frydrychowski był zatrudniony w Uczelni w latach 1973-2017. Obecnie nie jest pracownikiem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i nie należy wiązać jego osoby z gronem specjalistów reprezentujących GUMed. "

Czym uczelni naraził się członek Polskiego Towarzystwa Fizjologicznego (który w 2018 r. otrzymał z rąk prezydenta Andrzeja Dudy tytuł profesorski) działający obecnie w prywatnych spółkach?

Władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podjęły decyzję o wystosowaniu oficjalnego stanowiska pod wpływem ostatnich wystąpień medialnych prof.Andrzeja Frydrychowskiego, propagujących m.in. leczenie koronawirusa przez dożylne podawanie perhydrolu - wyjaśnia dr Joanna Śliwińska, rzeczniczka prasowa gdańskiej uczelni.

Chodzi o nagranie z końca stycznia, na którym Jerzy Zięba, znany przeciwnik szczepionek i propagator leczenia raka witaminą C, sprzedający w sieci drogie parafarmaceutyki, rozmawia z prof. Frydrychowskim. Profesor zaleca m.in., by sepsę leczyć zastrzykami z witaminy C. Chwali też skuteczność DMSO (dimetylosulfotlenek, środek chemiczny, który nie jest zarejestrowany jako lek i suplement diety) i mówi, że - gdyby mógł - to by podał dożylnie pacjentom z zapaleniem płuc wywołanym koronawirusem rozcieńczony do 0,03-0,04 proc. roztwór perhydrolu, czyli wody utlenionej.

Słowa te wywołały bardzo ostre stanowisko uczelni.
"Gdański Uniwersytet Medyczny należy do grona wiodących w kraju ośrodków akademickich. Uczelnia prowadzi nowoczesne kształcenie i realizuje innowacyjne projekty naukowo-badawcze w oparciu o rzetelną wiedzę i wiarygodne dowody naukowe.Wszelkie przejawy aktywności propagujące treści niemające potwierdzenie w wiarygodnej i rzetelnej wiedzy medycznej, nie znajdują akceptacji ze strony władz Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego" - pisze rektor, prof. n.med. Marcin Gruchała.

Wystąpieniu profesora zamierza się także przyjrzeć rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku.
- W chwili obecnej moje biuro już prowadzi dwie wcześniejsze sprawy dotyczące pana doktora - mówi rzecznik odpowiedzialności zawodowej OIL, dr Maciej Dziurkowski. - Jedna z nich jest bardzo poważna, obie są na etapie postępowania dowodowego.

***

Jakiekolwiek próby stosowania dożylnego perhydrolu uważam za karygodne

Nie ma żadnych przesłanek, dowodów na potwierdzenie teorii, że podawany dożylnie perhydrol może jakąkolwiek chorobę wyleczyć - mówi prof. n. med. Krzysztof Kuziemski z Kliniki Alergologii i Pneumonologii GUMed, pomorski konsultant wojewódzki w dziedzinie pulmonologii w rozmowie z Dorotą Abramowicz.

- Profesor Andrzej Frydrychowski uważa, że ciężkie zapalenie płuc wywołane koronawirusem można leczyć, wstrzykując roztwór wody utlenionej, czyli perhydrolu. Czy środek ten jest stosowany w terapii zapalenia płuc?
- Perhydrol nie jest zarejestrowany jako lek i może być stosowany jedynie miejscowo, na skórę. Nie ma żadnych przesłanek, dowodów na potwierdzenie teorii, że podawany dożylnie perhydrol może jakąkolwiek chorobę wyleczyć. Gdyby był choć cień prawdopodobieństwa, że perhydrol jest skuteczny, każda firma farmaceutyczna biła by się, by ten środek był stosowany.

- Wobec tego jak się leczy ciężkie wirusowe zapalenia płuc?
- Nie ma leków celowanych na tę chorobę. Ciężkie wirusowe zapalenia płuc leczy się w oddziałach intensywnej terapii, za pomocą różnych metod i leków, które pomagają przetrwać ten najtrudniejszy okres. Czasami pacjenci są intubowani, leżą pod respiratorem. Trzeba wiedzieć, że te wirusy uszkadzają nie tylko płuca, ale także inne narządy. Może dojść do niewydolności wielonarządowej, która musi być leczona różnymi lekami chorzy są objęci opieką wielospecjalistyczną. W żadnym ze schematów leczenia nie ma perhydrolu jako leku podawanego dożylnie.

- W materiale dostępnym w internecie, w którym profesor Frydrychowski występuje obok Jerzego Zięby słyszymy także o niebywałych właściwościach podawanej dożylnie witaminy C. Ma ona pomagać np. w leczeniu sepsy.
- Żadne dawki witaminy C nie podziałają, gdy mamy uszkodzenie bakteryjne bądź wirusowe wielu narządów. Gdyby witamina C była skuteczna, podawano by ją w pierwszym rzędzie na oddziałach intensywnej terapii.

- Czy uważa pan, że opinie promujące stosowanie w tej chorobie perhydrolu są niebezpieczne?
- On mogą być groźne. Jeśli komuś zostanie podany taki zastrzyk w sposób niekontrolowany, np. w warunkach domowych, może to w najłagodniejszym przypadku spowodować zmiany miejscowe, zakażenia skóry, przeniesienie infekcji. W najgorszym przypadku perhydrol, będący substancją chemiczną, po dostaniu się do układu krwionośnego może uszkadzać narządy. Nie wiadomo, jak na jego podanie mogliby zareagować ludzie z osłabioną odpornością.  Dlatego jakiekolwiek próby stosowania dożylnego perhydrolu uważam za karygodne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki