Sprawę opisywaliśmy w styczniu na łamach "Dziennika Bałtyckiego". Na chodniku, na osiedlu blokowym przy ul. Abrahama, w sąsiedztwie magistratu, znaleziono leżącego mężczyznę. Miał rozległe obrażenia głowy. Karetka odwiozła go do szpitala, ale lekarzom nie udało się już uratować życia. 51-letni mieszkaniec Władysławowa zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Władysławowo: To była śmierć wskutek pobicia
Początkowo policja podejrzewała, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku, mężczyzna mógł poślizgnąć się na lodowej nawierzchni trotuaru i spaść z pobliskich schodów. Ale wkrótce badania wykazały, że ofiara została pobita.
Kilka dni później został zatrzymany przez funkcjonariuszy został 23-letni mężczyzna. Podejrzany trafił do aresztu, usłyszał już także zarzuty. Nie przyznawał się jednak do winy.
- Teraz nastąpił przełom - informuje nas Piotr Styczewski, prokurator rejonowy w Pucku. - Zgromadziliśmy tyle dowodów w sprawie, że podejrzany postanowił się przyznać. I wsypał wspólnika. Obaj odpowiedzą za śmiertelne pobicie.
Okazało się, że 23-latek i młodszy od niego o sześć lat kompan mijali się na ulicy z 51-letnim mieszkańcem. Ten szedł, śpiewając sobie. To się nie spodobało młodzieńcom. Wywiązała się najpierw sprzeczka, a potem podejrzani zaczęli go bić. Zrzucili swoją ofiarę z osiedlowych schodów, kopali po głowie.
- Potem to oni wezwali karetkę i tłumaczyli w początkowej fazie śledztwa, że znaleźli się tam przypadkowo, nawet chcieli reanimować przechodnia - mówi Piotr Styczewski.
Policja zatrzymała już 17-letniego drugiego podejrzanego, sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego trzymiesięcznego aresztu. O dalsze trzy miesiące areszt ma zostać także wydłużony w stosunku do pierwszego podejrzanego. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym obu młodym mieszkańcom powiatu puckiego grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Sprawa zbulwersowała mieszkańców Władysławowa. Zwłaszcza że kilka tygodni wcześniej w okolicach kościoła pobity śmiertelnie został 59-letni mieszkaniec powiatu wejherowskiego. Tu podejrzanym jest osiemnastolatek, który zaatakował swą ofiarę, aby zabrać jej siedem złotych. A latem w gminie Władysławowo na śmierć skatowano przy plaży młodego pucczanina. Podejrzani w tej sprawie do tej pory są poszukiwani listami gończymi.
Władysławowo: Oskarżenie w sprawie "śmierci za 7 złotych"
Prowadzący śledztwo też nie kryją wzburzenia brutalnością i bezsensownością tych przestępstw.
- To rzeczywiście bulwersujące. Makabra - przyznaje prokurator Styczewski. - Taka agresja jest niezrozumiała, a tu mamy jeszcze do czynienia z siedemnastolatkiem, który dopuszcza się takich czynów.
Więcej czytaj w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?