Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władysławowo: Mieszkańcy liczą na debatę o elektrownia atomowej

Krzysztof Miśdzioł
Przeciwnicy atomu straszą ucieczką turystów znad morza
Przeciwnicy atomu straszą ucieczką turystów znad morza Grzegorz Mehring/Archiwum
Mieszkańcy Władysławowa wsłuchują się w opinie dobiegające z Lubiatowa, gdzie się nasilają protesty przeciwko budowie nad morzem elektrowni jądrowej. Tam oponenci używają często argumentu, że inwestycja odstraszy wczasowiczów, którzy po prostu do Lubiatowa przestaną przyjeżdżać.

Tymczasem Władysławowo to główny nadbałtycki ośrodek wczasowy Pomorza. Pieniądze z turystyki stanowią podstawowe źródło utrzymania większości mieszkańców gminy rozciągającej się od Karwi aż po Chałupy.

- Jak ludzie nie będą chcieli przyjeżdżać na wczasy w pobliże elektrowni, to dla nas obojętne będzie, czy reaktor powstanie nad Jeziorem Żarnowieckim, czy w Lubiatowie. Praktycznie taka sama odległość od nas - mówią mieszkańcy Władysławowa.

Czytaj także: PGE przekonywała Gniewino i Choczewo do elektrowni atomowej

I dopytują o sprawę lokalną władzę.
- Podczas odbywających się cyklicznych spotkań z mieszkańcami poszczególnych dzielnic słyszymy takie pytania i prośby o opinie - przyznaje Zygmunt Orzeł, przewodniczący Rady Miasta Władysławowa. - To naturalne, że ludzie czują się zaniepokojeni.

W odróżnieniu od Mielna czy Gniewina, w powiecie puckim samorządowcy dotychczas nie zajęli stanowiska na "tak" lub "nie" atomowej inwestycji.
- Czekamy na konkrety - mówi wicewójt Krokowej Jarosław Białk.

Czytaj także: Pomorze: Są grunty pod elektrownię - okolice Lubiatowa lub Żarnowca

Przedstawiciele PGE odbyli do tej pory jedno spotkanie na terenie powiatu puckiego - właśnie w Krokowej. W Lubiatowie w powiecie wejherowskim były już dwa. Do Władysławowa nikt się nie pofatygował i tutejszym mieszkańcom brakuje wiadomości z pierwszej ręki.

- Dlatego sprawa elektrowni jądrowej w naszym sąsiedztwie pojawi się na jednej z najbliższych sesji Rady Miasta - zapewnia Zygmunt Orzeł. - Nie chodzi o podejmowanie jakiejś uchwały, ale o debatę. Tak aby ułatwić trochę naszym mieszkańcom wyrobienie sobie zdania na temat zysków i zagrożeń płynących z elektrowni jądrowej.

Gdy zapytaliśmy o opinię burmistrz Grażynę Cern, przyznała, że widzi korzyści dla regionu z atomowej inwestycji w postaci nowych miejsc pracy czy rozbudowy infrastruktury. Ale z drugiej strony - rozumie też obawy mieszkańców, którzy żyją z wczasowiczów i nie wiedzą, jak oni się zachowają, gdy taka elektrownia powstanie. Masowym odwrotem turystów już latem 2010 roku straszyli mieszkańców powiatu puckiego członkowie partii Zieloni 2004. Teraz to ugrupowanie wspiera działania Komitetu Obywatelskiego Nie dla Atomu w Lubiatowie.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki