Władysławowo: Chcą otworzyć muzeum Papieża Jana Pawła II

Dlaczego Władysławowo? Papieża Polaka przecież tu nawet nigdy nie było... Oficjalnie. Bo od kilku lat trudno nie zauważyć obecności Jana Pawła II w mieście. Jego olbrzymia podobizna uśmiechała się z frontowej ściany domu parafialnego (budynek też nosi imię JP II), a kilkanaście metrów dalej Karol Wojtyła... siedzi na ławeczce. Kapłani zachęcają turystów, by w urlopowym zgiełku przysiedli koło Papieża i podumali chwilę.

- Dlatego właśnie wybraliśmy to miasto - podkreśla Józef Roszman z Klubu Miłośników Historii Władysławowa.
Entuzjaści swój pomysł przedstawili najpierw proboszczowi, ks. Krzysztofowi Antoniowi. Ten przyklasnął inicjatywie. I przypomniał, że w kościele już znajdują się papieskie pamiątki. To relikwia, która do nadmorskiej świątyni trafiła na początku lipca. Kropla krwi Jana Pawła II przekazana przez kardynała Stanisława Dziwisza.

Sami miłośnicy też nie zaczynają zupełnie od zera. Bo mogą pochwalić się dziewięcioma medalami. - Oczywiście z wizerunkiem Jana Pawła II - zaznacza Roszman.

Teraz chcą nagłośnić swoją inicjatywę i poprosić wszystkich - mieszkańców, ale i turystów - o nadsyłanie pamiątek. Na co czekają? Niemal na wszystko - zdjęcia wykonane w obecności Papieża, publikacje z jego autografem, obrazki z błogosławieństwem, które rozdawał kardynał Wojtyła...

- Wszystko, co dostaniemy, z pewnością zatrzymamy - mówi Roszman. - Ale oczywiście szczególny nacisk chcemy położyć na rzeczy unikatowe.

Muzeum powstanie najszybciej w przyszłym roku, bo jego pomysłodawcy chcą najpierw zgromadzić odpowiednią liczbę eksponatów. Zbiory udostępniane będą zwiedzającym za darmo.

Miłośnicy Władysławowa mówią, że chcą w ten sposób pokazać też inny wymiar urlopu - związany z duchowością. A na tym polu, wbrew pozorom, w turystycznej gminie mają się czym pochwalić. W pobliskim Chłapowie od dekady na początku lipca odbywa się Góra Tabor - modlitewne spotkanie młodych z całego świata, prowadzone przez ks. Mariusza Sokołowskiego, pochodzącego z Władysławowa.