18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wkrótce wybory szefa pomorskiego SLD

Łukasz Kłos
Tomasz Bołt/Archiwum
Kwidzyn silniejszy niż Gdynia i Gdańsk razem wzięte - to efekt przeliczenia szabel w pomorskich strukturach Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Od kilku miesięcy trwał w tej partii okres sprawozdawczo-wyborczy. Został zamknięty wiosenną serią zjazdów struktur powiatowych. To na nich zapadały decyzje w sprawie wyboru lokalnych władz partii, ale to nie ten garnitur twarzy odegra w najbliższym czasie kluczową rolę w pomorskiej lewicy.

Do niedzieli, 22 kwietnia - kiedy to wybrany zostanie nowy szef regionu - najwięcej do powiedzenia będą mieli delegaci na zjazd wojewódzki. To oni zdecydują, kto poprowadzi pomorski Sojusz do kolejnych wyborów samorządowych. Jest ich łącznie ponad 150 - wszyscy wybrani przez rodzime struktury lokalne, wprost proporcjonalnie do ich liczebności. Dlatego też weryfikacja członkostw mogła w ostatnim czasie budzić sporo emocji wśród partyjnego aktywu.

Czytaj także: Pomorski SLD szykuje rozliczenia. Kto zostanie przewodniczącym w regionie?

Tym bardziej że przeprowadzone rachunki dały niespodziewany wynik. Ponowne przeliczenie członków przyniosło w efekcie drastyczne osłabienie gdyńskich struktur. Licząc wyłącznie działaczy aktywnych (czytaj: płacących partyjne składki) okazało się, że jest ich dziś w Gdyni ok. 180. To dwukrotnie mniejsza liczba, niż dotąd widniała na papierze.

- Można rzec, że policzyliśmy się do bólu, ale jesteśmy przynajmniej pewni, że w 100 proc. tylu nas właśnie jest - mówi Mariusz Falkowski, wywodzący się z Gdyni sekretarz wojewódzki pomorskiego Sojuszu.

Czytaj także: Leszek Miller będzie walczył o szefostwo w SLD

Niektórzy działacze dopatrują się w tym wyniku także skutków znikomej obecności SLD w gdyńskim samorządzie. Andrzej Różański, szef partii w mieście, zamierza zawalczyć o powrót lewicy do rady miejskiej i zapowiada ofensywę działaczy SLD - na razie na poziomie dzielnic.

Dużo pracy jest też przed nowym szefem gdańskich struktur, Markiem Formelą. Tu Sojusz poniósł największą klęskę, gdyż na blisko 460 tys. mieszkańców zaledwie ok. 150 związało się z SLD. Formeli powierzono trudną misję "odbicia Gdańska z rąk prawicy", chociaż w partyjnych szeregach mówi się, że "na początek" wystarczy, jak wprowadzi kilku radnych SLD do gdańskiego samorządu.

Czytaj także: Leszek Miller mebluje SLD na Pomorzu

Dziś najwięcej do powiedzenia mają działacze z powiatu kwidzyńskiego. 400 członków z Kwidzyna i okolic przekłada się na największą siłę w partii na Pomorzu. To tyle, ile liczą gdyńskie i gdańskie struktury łącznie. Powiat kwidzyński to jedno z tych miejsc na politycznej mapie, gdzie wskutek ostatnich wyborów samorządowych SLD powiększył swój stan posiadania. Od początku SLD kwidzyńskimi strukturami rządzi Jerzy Śnieg. W obecnym zarządzie województwa pełni on też funkcję wiceprzewodniczącego. Nic więc dziwnego, że ten prezes prężnej spółdzielni mieszkaniowej, a od 2010 roku także przewodniczący rady powiatu, zdecydował się na złożenie oficjalnej kandydatury. Póki co jako jedyny.

Łukasz Kłos
tel. 58 30 03 334
[email protected]
Łukasz Kłos na Facebooku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki