Obie drużyny wyjdą na boisko zdeterminowane. Lechia nie zaznała smaku zwycięstwa od 24 sierpnia, kiedy pokonała Legię w Warszawie. Wisła z kolei do soboty była jedyną niepokonaną drużyną w T-Mobile Ekstraklasie, ale po porażce z Bydgoszczy z Zawiszą już tak nie jest. Podopieczni Franciszka Smudy w spotkaniu z biało-zielonymi chcą sobie odbić to niepowodzenie i ponownie utrzeć nosa swojemu byłemu trenerowi, Michałowi Probierzowi. Bo już po wygranej w spotkaniu ligowym 3:0 przed miesiącem piłkarze Wisły nie kryli, że cieszyło ich ogranie Probierza, którego raczej miło nie wspominają.
Startujemy z naszym profilem na Twitterze. Czas rozruszać serwis i pokazać, że 140 znaków wystarczy, by oddać sportowe emocje.
— Sport DB (@baltyckisport) September 8, 2013
Piłkarze Lechii od kilku tygodni powtarzają jak mantrę, że w najbliższym meczu muszą się przełamać. Nie inaczej jest przed spotkaniem z Wisłą, ale do tej pory kończyło się tylko na słowach.
- Nie możemy rozpamiętywać tej porażki. W Krakowie jest szansa na rehabilitację, więc musimy się podnieść i awansować do kolejnej rundy - powiedział po meczu z Lechem Adam Pazio, obrońca biało-zielonych, który akurat w tym spotkaniu wypadł przyzwoicie na tle kolegów.
Lechia przed przerwą na reprezentację wpadła w kryzys, grała słabiej i nie potrafiła wygrywać. Po dwóch tygodniach miało być lepiej. Tymczasem w spotkaniu z Lechem nie było tak jak wcześniej, ale znacznie gorzej. Probierz mówił o bolesnej lekcji dla młodzieży. Tak było, bo gdański szkoleniowiec zapomniał, że nie da się drużyny oprzeć tylko na młodych zawodnikach i że potrzeba do tego graczy z charakterem i charyzmą, którzy pociągną zespół w trudnym momencie. Raczej trudno tego oczekiwać od młodych zawodników. I nie ma co zaglądać ogranym piłkarzom w metryki. W meczu z Lechem Poznań można było się przekonać ile drużynie dał chociażby Rafał Murawski. Jego doświadczenie okazało się decydujące i znakomicie pokierował grą "Kolejorza". Tymczasem w zespole biało-zielonych cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Marcin Pietrowski, który ma rozegranych ponad 100 meczów w ekstraklasie, a na ważnych pozycjach w środku pola grali młodzi i niedoświadczeni Paweł Dawidowicz, Wojciech Zyska, a potem Maciej Kostrzewa.
Przed meczem w Krakowie można spodziewać się zmian w składzie, bo choć Lechia nie odpuszcza Pucharu Polski, to po ostatnich porażkach, ważniejszy wydaje się ligowy mecz sobotni z Piastem w Gliwicach. Kadra nie jest zbyt szeroka, ale też szkoleniowiec biało-zielonych nie mówił przed sezonem, że potrzebuje kolejnych piłkarzy. Musi się obracać wokół tych zawodników, których ma na treningach. Nie może grać Sebastian Madera, ale ma być gotowy na mecz z Piastem. Odwrotnie jest z Deleu. Brazylijczyk może zagrać w Krakowie, ale w spotkaniu ligowym będzie pauzował za żółte kartki. Szansę w bramce może dostać Mateusz Bąk, bo Sebastian Małkowski nie miał ostatnio szczęścia i wpuścił cztery gole w dwóch meczach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?