Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Joan Carrillo chce poprawić ofensywę. – Musimy atakować, musimy ryzykować – mówi Hiszpan

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Piotr Hukało
W sobotę Wisła Kraków rozegra pierwszy mecz w 2018 na swoim stadionie. „Biała Gwiazda” podejmie Arkę Gdynia i chce powalczyć o pierwsze zwycięstwo po zimowej przerwie. – Na pewno przygotowania idą bardzo dobrze – mówi trener Wisły Joan Carrillo. – Cały tydzień skupialiśmy się na tym spotkaniu. Wcześniej był czas na analizę meczu z Lechią. Zobaczyliśmy, co było dobre, a co trzeba poprawić. Później przyszedł już czas na skupieniu się na kolejnym rywalu. Patrząc na styl, jaki prezentuje Arka, czeka nas trudne zadanie.

Wisła w tym pierwszy spotkaniu z Lechią zdobyła jeden punkt, prezentując dobrą grę w obronie. Problemem było jednak stwarzanie sytuacji pod bramką rywali. Zgadza się z tym również trener „Białej Gwiazdy”.
– Rzeczywiście, rzeczy do poprawy jest sporo – przyznaje Hiszpan. – To co jest pozytywne, to że jest przestrzeń do rozwoju. Po przeanalizowaniu spotkania z Lechią, doszliśmy do wniosku, że musimy popracować nad gra ofensywną. Po strzeleniu gola, nie poszliśmy szukać dalej swoich okazji. Na tym powinniśmy się skupić. Jestem jednak zadowolony, bo zespół przyswaja naszą koncepcję. Drużyna ma możliwości, żeby się rozwijać.

W Wiśle poprawia się sytuacja kadrowa. Do treningów z drużyną wrócili Paweł Brożek, Zdenek Ondrasek i Fran Velez. Nie będą jednak jeszcze brani pod uwagę na mecz z Arką. Wkrótce trenować normalnie powinien również Kamil Wojtkowski, który drobnego urazu nabawił się przed meczem w Gdańsku.
– Jeśli chodzi o Kamila to na dzień przed meczem z Lechią odczuł dolegliwości – zdradza Carrillo. – Został poddany badaniom. Diagnoza była taka, żeby dać mu tydzień oddechu. Mamy nadzieję, że już w poniedziałek będzie normalnie trenował z drużyną.

Dla Wisły mecz z Arką ma duży ciężar gatunkowy. Przed 23. kolejką wiślacy znaleźli się poza pierwszą ósemką. Wyprzedza ich m.in. Arka, która ma tyle samo punktów. Zwycięstwo jest więc bardzo potrzebne „Białej Gwieździe”, żeby wrócić do górnej części tabeli. Carrillo do sprawy podchodzi jednak spokojnie.
– Myślę, że to jest wszystko kwestia nastawienia zawodników – mówi trener Wisły. – Problem nie jest w tym momencie, on może pojawić się później. Dzisiaj może być zespół w pierwszej trójce, a następnie może spaść bardzo nisko. Może też stać się odwrotnie. Każde spotkanie jest ważne, również to z Arką. Te rozgrywki są jak wyścig. Mniej ważne jest, co dzieje się w tym momencie. Liczyć się będzie przede wszystkim to, gdzie kto skończy. Mam pełne zaufanie do drużyny i jej podejścia do kolejnych spotkań.

Carrillo nie kryje również, że spodziewa się bardzo trudnego meczu. Chwali Arkę: – Wiemy, na co musimy się przygotować. Wiemy jak gra Arka. To bardzo dobrze zorganizowana drużyna, dobrze broni, potrafi też rozgrywać piłkę na małej przestrzeni. Musimy ustrzec się błędów, bo oni na to czekają. Jeśli taki błąd będzie, nie zawahają się go wykorzystać. Musimy atakować, musimy ryzykować, bo chcemy wygrać, ale musimy być też skoncentrowani. Arka to zespół, który szybko rozgrywa piłkę. Ma dobrych skrzydłowych, warto też zwrócić uwagę na Jurado.

Dziennikarze pytali również trenera Wisły, czy należy spodziewać się zmian w składzie i czy np. Jesus Imaz dostanie szansę gry od pierwszej minuty?
– To jest jedna z opcji – przyznaje Carrillo. – Jedną z nich jest Patryk Małecki, który potrafi dobrze uderzyć. Drugą jest właśnie Jesus Imaz, który lubi grać przy linii. Wszystko będzie zależało od strategii. Ja jestem zadowolony z pracy obu zawodników, bo obaj prezentują się na treningach bardzo dobrze.

O ustawieniu drugiej linii, trener „Białej Gwiazdy” powiedział natomiast: – Na pewno oceniamy i będziemy oceniać grę drużyny i w jakiej formie są zawodnicy. Jedną z opcji jest Haliović, który mógłby wprowadzić więcej do naszej gry ofensywnej. To wszystko będzie dopasowywane do tego, co się przyda drużynie.

O rywalizacji na prawej obronie, gdzie walczą o miejsce Jakub Bartkowski i Matej Palcić, Carrillo dodał: – Jeśli chodzi o Palcicia, to zarówno jego praca, jak i Bartkowskiego podoba mi się. Na ich rywalizacji skorzysta drużyna. Matej Palcić przyjechał późno, potrzebuje trochę czasu na aklimatyzację. To zawodnik inteligentny.

Za trenerem Wisły pierwsze spotkanie w polskiej ekstraklasie. Na przedmeczowej konferencji prasowej dziennikarze pytali zatem Joana Carrillo o pierwsze wrażenia.
– Mógłbym tutaj wymieniać bardzo wiele aspektów ekstraklasy – uśmiecha się szkoleniowiec. – To co mi się podoba, to dobra organizacja spotkań. Doceniam też publiczność, rytm gry. Jedyną rzeczą, na którą nie mam wpływu to zimno, które musimy wnosić. Jeśli chodzi o poziom ligi, to widać, że jest duży margines do rozwoju, żeby była jeszcze silniejsza i rozpoznawalna.

Na koniec Carrillo sam poprosił jeszcze o głos i wystosował mały apel do kibiców Wisły: – Doskonale zdajemy sobie sprawę, że wszystkie mecze w lidze są bardzo ważne, bo to jest maraton. Nie jestem osobą, która może o coś prosić, ale chciałbym powiedzieć, że jeśli będą z nami fani, to będzie nasz dwunasty zawodnik. Jeśli będą z nami, będzie nam łatwiej wygrywać – zakończył trener „Białej Gwiazdy”.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce

Autor Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Joan Carrillo chce poprawić ofensywę. – Musimy atakować, musimy ryzykować – mówi Hiszpan - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki