- Pion kryminalny naszej komendy - mówi aspirant Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Pucku, gdy podajemy mu nazwisko pierwszej w kraju oficjalnej ofiary świńskiej grypy. - Ale to wszystko, co mogę powiedzieć na ten temat, bo rok temu skończył służbę i przeszedł do cywila.
Policjanci jeszcze nie mają wiedzy, czy ich dawnych pracownik kontaktował się z kolegami z komendy. I czy w związku z tym np. trzeba będzie przeprowadzić badania pracowników.
Rodzina zmarłego policjanta jest teraz pod kwarantanną, ale burmistrz deklaruje, że udzieli wszelkiej potrzebnej pomocy. - Na razie nie możemy zrobić wiele więcej - mówi Marek Rintz. - Z racji tego, że to przypadek medyczny, to wszystkie decyzje zapadają nad naszymi głowami. Staramy się był jednak na bieżąco z wiadomościami i reagować w miarę rozwoju wypadków.
Tymczasem w Pucku w sobotę przed południem życie toczyło się swoim normalnym, leniwym rytmem. O świńskiej grypie rozmawiano, ale pokątnie.
- Włączyłem dziś rano internet i przez chwilę myślałem, że śnię - mówi nam Waldemar Wojaczyk, który do Pucka przyjechał z biznesową wizytą. - Kilka dni temu u nas, we Wrocławiu rozmawialiśmy w gronie znajomych o tym, czy świńska grypa może trafić do Polski, a nagle się dowiaduję, że jestem w samym centrum akcji. Niewiarygodne...
Kilka osób z którymi rozmawialiśmy deklarowało, że zrezygnuje z wizyty w miejscowym szpitalu. W przypadku choroby wybierają się np. do Wejherowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?