W piątek o godzinie 20 na nowym stadionie w Gdyni - to będzie ligowa premiera na tym obiekcie - piłkarze Arki zagrają z Wisłą Kraków. Przedostatnia z drugą drużyna w tabeli. Nie tylko piłkarska logika nakazuje faworyta upatrywać w zespole gości.
- Oczywiście nie zamierzam nikogo przekonywać, że będziemy faworytami tego meczu - mówił w czwartek na konferencji prasowej trener żółto-niebieskich Dariusz Pasieka. - W Turcji moi współpracownicy widzieli mecz Wisły z BATE Borysow (mistrzem Białorusi), wygranym przez krakowian 3:1. Mamy obserwacje i wnioski z tego spotkania. Wisła zagrała naprawdę dobrze. Widać, że holenderski trener Robert Maaskant przekonał piłkarzy Białej Gwiazdy do dyscypliny na boisku i lepszej niż to w Wiśle bywało organizacji gry. Nie oznacza to jednak, że naszym rywalom będzie w sobotę łatwo. Myślę, że moja drużyna, po ciężkiej pracy w okresie przygotowawczym, jest dobrze przygotowana do rundy wiosennej. Mamy w składzie dwóch nowych zawodników, ale niestety, mamy też kilku kontuzjowanych. Nie jesteśmy pierwszą drużyną, a ja pierwszym trenerem, który ma kontuzjowanych zawodników. Po prostu musimy sobie w tej sytuacji poradzić i wykorzystać te atuty, które posiadamy - kończy Pasieka.
Arka jesienią nie przegrała żadnego meczu w Gdyni, ale to było na "plastic arenie". Czy jest w stanie tę serię przedłużyć na nowym stadionie?
- Na pewno ja i zawodnicy zamierzamy przedłużyć jesienną serię spotkań Arki bez porażki na własnym boisku. Niech Gdynia pozostanie w tym sezonie bastionem nie do zdobycia, a zapewne pomoże nam w osiągnięciu tego celu doping kibiców. Ponadto warto byłoby wygrać pierwszy ligowy mecz na nowym stadionie. Z Wisłą debiutowałem w Arce, wówczas przegraliśmy w Gdyni 0:1, po rzadkiej urody samobójczym golu Adriana Mrowca, a w sobotę też będę debiutował w lidze, na... nowym stadionie. Mecze pomiędzy Arką i Wisłą zawsze były emocjonujące, a ostatnio do zwycięstwa wystarczała jedna bramka. Stać nas, aby strzelić ją Wiśle - optymistycznie zakończył trener Pasieka.
Pozycja Marcelo Moretto w bramce wydaje się być niepodważalna. Blok defensywny też można zestawić w ciemno: Bruma, Rozić, Szmatiuk, Noll - to czwórka, która jesienią budziła zaufanie i tak pewnie zostanie. Defensywnym pomocnikiem będzie Michał Płotka, bo... na tej pozycji, przy kontuzji Marcina Budzińskiego, nie ma konkurencji. Schody zaczynają się w linii pomocy i ataku. Występ Mirka Ivanowskiego jest wykluczony, a Tadasa Labukasa i Denisa Glaviny mocno wątpliwy, przynajmniej od pierwszej minuty gry. W linii środkowej może być czwórka: Bożok, Zawistowski, Burkhardt, Bednarek, a przed nimi w ataku Joseph Mawaye.
Czy mróz zagrozi?
W czwartek o godz. 13 murawa stadionu w Gdyni była miękka i w bardzo dobrym stanie. Byłem, widziałem, mogę poświadczyć. Nic, tylko grać. Ale piłkarze Arki i Wisły wyjdą na boisko w piątek o godz. 20. Prognozy mówią o temperaturze, w tym czasie, w granicach -15 stopni, a temperaturze odczuwalnej jeszcze niższej, bo -21 stopni. Czy mróz może zagrozić rozegraniu meczu? Nie ma precyzyjnych przepisów. UEFA zaleca odwołanie zawodów przy temperaturze -15 stopni. Zaleca, a nie nakazuje. W piatek przed meczem decyzje podejmie delegat PZPN. Myślę jednak, że mecz Arka - Wisła odbędzie się zgodnie z terminarzem.
Liczę dzisiaj na gorącą atmosferę na trybunach
Z Marcelo Moretto, bramkarzem Arki, rozmawia Janusz Woźniak
- Dobrze się czujesz w Arce?
- Dobrze. Wszyscy są dla mnie mili. Mam za sobą grę w kilku klubach i w żadnym nie miałem kłopotów z aklimatyzacją. W Arce nic się pod tym względem nie zmieniło.
- Ale w żadnym klubie nie grałeś na kilkunastostopniowym mrozie, a tak może być w trakcie meczu z Wisłą.
- To prawda, że nie grałem jeszcze ligowego meczu w takich warunkach. Nie obawiam się jednak niskiej temperatury w sobotni wieczór. Trzeba po prostu wyjść na boisko i zagrać jak najlepiej. Natomiast liczę na to, że gorąca będzie atmosfera na trybunach, a kibice zdopingują nas do maksymalnego wysiłku.
- Rok temu byłeś na testach w Wiśle, ale nie zostałeś w tej drużynie. Czy fakt, że zagrasz teraz przeciwko tej drużynie, ma dla ciebie jakieś znaczenie?
- Rzeczywiście rozmawiałem z działaczami Wisły na temat gry w tym klubie. To jednak było rok temu i teraz nie ma żadnego znaczenia. Po prostu nie dogadaliśmy się i nie doszło do podpisania kontraktu. Teraz jestem zawodnikiem Arki i co oczywiste, zależeć mi będzie na zwycięstwie mojego nowego zespołu.
- Jakie masz plany związane z pobytem w Gdyni? Kontrakt podpisałeś tylko na pół roku.
- Na pewno chcę z jak najlepszej strony zaprezentować się w każdym meczu rundy wiosennej. Jeżeli trener będzie ze mnie zadowolony, a ja będę też zadowolony z gry w Arce, to nie wykluczam, że ten kontrakt zostanie przedłużony na następny sezon.
Ostatnia szansa w last minute
Andrzej Czyżniewski
dyrektor sportowy Arki
- Pracowaliśmy w trakcie zimowego okienka transferowego, zresztą wcześniej również, bardzo intensywnie. Jednak nie zawsze, z różnych zresztą względów, udaje się osiągnąć spodziewane efekty. Rozmawialiśmy na temat gry w Arce z wieloma piłkarzami, kilku było na testach, ale kontrakty podpisaliśmy z dwoma nowymi piłkarzami. Nie rezygnujemy jednak z kolejnych wzmocnień. Okienko transferowe zamyka się o północy w poniedziałek. Postaramy się wykorzystać ten czas, a piłkarskie last minute może się okazać strzałem w przysłowiową dziesiątkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?