Skala zjawiska jest niemała - ponad 200 osób przebywających w pomorskich aresztach na przestrzeni 7 ostatnich lat zanim wyszło na wolność, musiało zaczekać od 2 do nawet 5 dni. Choć kilkukrotnie zdarzały się też przypadki, że zwolniony aresztant musiał czekać blisko tydzień na wypuszczenie.
- To absolutnie niedopuszczalne, żeby w XXI w., w dobie tak rozwiniętych środków przekazu, trzeba czekać kilka dni, by wypuścić prawidłowo zwolnionego człowieka - twierdzi dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Prokuratorzy tłumaczą zaistniałą sytuację zmianami w przepisach utrudniającymi terminowe zwolnienie.
Śledczy zbadają nieprawidłowości w Sądzie
- Do 2004 r., żeby zwolnić osobę z aresztu tymczasowego, wystarczyło przesłać postanowienie faksem - mówi prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - W styczniu 2004 r. weszło w życie ministerialne rozporządzenie, które nakazywało zwalniać tylko na podstawie oryginalnych dokumentów - twierdzi rzecznik.
Pół problemu, jeśli prokuratura i areszt znajdowały się w tym samym mieście.
- Rozbieżności dotyczyły tych przypadków, w których jednostki penitencjarne miały swoje siedziby w innych miastach niż siedziby prokuratur - informuje Krzysztof Trynka, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Kilkudniowa zwłoka wypływała z tego, że oryginalne dokumenty wysyłano... pocztą.
Gdańska apelacja od kilku tygodni bada w podległych jej jednostkach realizację prokuratorskich zwolnień z aresztu. W najbliższy poniedziałek minie termin, do którego prokuratorzy okręgowi muszą przedstawić plan naprawczy. Pierwsze wnioski zostały już jednak wyciągnięte. Prokuratura Apelacyjna zauważa, że choć rozbieżności w dokumentacji zanotowano kilkaset, to postępowanie wyjaśniające w związku z tym wszczęto tylko... raz!
Tczew: Brak ciepłej wody w szkołach
Problem mógłby być mniejszy, gdyby prokuratury wysyłały postanowienia pocztą elektroniczną. Wspomniane rozporządzenie dopuszcza bowiem korespondencję e-mailową, pod warunkiem że dokumenty są autoryzowane podpisem elektronicznym. Rząd zakupił nawet odpowiednie zestawy dla prokuratur i aresztów, ale są one wykorzystywane jedynie do celów... księgowych. - Łącza nie zapewniają wystarczającego bezpieczeństwa przesyłu danych dla tego rodzaju korespondencji - tłumaczy prok. Wawryniuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?