Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wiersze Ostateczne" - nowy tom poezji Jarosława Zalesińskiego [RECENZJA]

Tomasz Tomasik
Jarosław Zalesiński podczas spotkania autorskiego
Jarosław Zalesiński podczas spotkania autorskiego Karolina Misztal
Ukazał się nowy tom poezji Jarosława Zalesińskiego pt. "Wiersze Ostateczne".

Jarosław Zalesiński jest poetą trochę nie z tego świata. Kładę nacisk na słowo „trochę”, bo jednak jego wiersze świadczą o bardzo zmysłowym postrzeganiu rzeczywistości. Wyczulone na barwy, grę świateł, dźwięki, dotyk, zapachy, smaki. Bohater tej poezji to najczęściej nieśpieszny przechodzień, który uważnie obserwuje - użyję chyba już nieco anachronicznego, ale w tym przypadku uzasadnionego określenia - doczesność. Uczestniczy w wiejskim weselu, spaceruje przez miasto, wygląda przez okno na ulicę, zanurza się w rzece, zbiera grzyby w lesie. Można powiedzieć - zajmuje się tym, czym każdy z nas. Żyje z dnia na dzień. Mało tego, w tych wierszach pojawiają się nie nazbyt poetyckie, jakby się mogło wydawać, rekwizyty: żelazko, czajnik, kule bilardowe do gry w snookera, wóz policyjny, karetka pogotowia. Dlaczego zatem „nie z tego świata”? Otóż, rejestrowanie sensualnych doznań to tylko część prawdy o tej poezji, ważna, ale nie najważniejsza. Ten, kto próbował towarzyszyć twórczości Zalesińskiego, wie, że jest to poeta, który przede wszystkim odbywa duchową wędrówkę - z miejsca „tu” do miejsca „tam”. Również w sensie czasowym - z „teraz” do „owego dnia”. Opis tej podróży zaczął się w pierwszej książce poetyckiej zatytułowanej Wiersze i zdania (1994), a później był kontynuowany w Wierszach i śladach (1997), Wierszach i okolicach (2004), Wierszach poprzednich i ostatnich (2009) oraz Wierszach ponownych (2012).

Czytaj: Spotkanie autorskie Jarosława Zalesińskiego i jego „Wiersze Ostateczne”
Każdy z nas żyje w „tu” i „teraz”. Można by nawet wysunąć taką socjologiczną obserwację, że współczesne codzienne życie coraz bardziej skupia się na „tu” i „teraz”. Zacieśniają się nam horyzonty. Czy zaabsorbowani medialnymi newsami dnia, ale też zapracowani i zmęczeni, potrafimy jeszcze wybiegać myślami i wyobraźnią w przyszłość dalej niż do najbliższego długiego weekendu czy letnich wakacji? To pytanie stawiam też sobie. Zalesiński zapuszcza się do miejsc, do których nasza kultura dociera coraz rzadziej. Albo ujmując to nieco precyzyjniej - wpatrując się uważnie w „ten świat”, dostrzega w nim ślady „tamtego świata”. Jest zatem poetą, który podąża drogą poszukiwań religijnych i metafizycznych. W każdym razie tak było do tej pory. Kto ciekaw, niech zajrzy do jego wcześniejszej twórczości.

Najnowsza książka poetycka Zalesińskiego, zatytułowana Wiersze Ostateczne, proponuje czytelnikom współudział w wyprawie zaskakującej, by nie powiedzieć - prowokacyjnej. Autor postanowił przyjrzeć się „temu światu”, ale z perspektywy „świata tamtego”. „Jak powinno być w niebie, wiem, bo tam byłem” - tak zaczynał jeden ze swoich wierszy Miłosz, w dalszej jego części opisując zresztą urodę ziemskiego ogrodu. Całkiem możliwe, że poeci coś o tym wiedzą. Sporo wiedział Dante. Tytuł tomu Zalesińskiego przywołuje tak zwane rzeczy ostateczne, o których św. Tomasz z Akwinu pisał w ostatnim 34 tomie Summy teologicznej. Chodzi o „to, co następuje na koniec” - cytuję tę frazę z wiersza Postukiwanie. Oczywiście, na koniec naszego życia, ale rozpatrywanego w perspektywie religijnej, czyli nie jako definitywny kres tylko jako moment przejścia, przeciągnięcia przez „czarny punkt we wnętrzu ciemni” do jakiejś Drugiej Przestrzeni, jak w utworze Punkt. A zatem, wyjaśniają teologowie, ostateczna jest śmierć i to, co po niej: zmartwychwstanie, sąd, piekło, czyściec i niebo.

Wiersze Zalesińskiego każdą z tych rzeczy ostatecznych opisują, ale nie znajdziemy w nich diabłów z widłami, kotłów z wrzącą smołą, skrzydlatych aniołów, sędziwego staruszka na obłoku. To są zaświaty na poważnie, czyli momenty, w których rozstrzyga się nasze potępienie i zbawienie, miejsca, w których doświadcza się wiecznej rozpaczy, nadziei i radości. Przede wszystkim jednak ślady „tamtego świata” są obecne i rozpoznawalne, dzięki zmysłowi duchowemu, w „tym świecie”. Wóz policyjny wiezie kogoś na sąd. Karetka na sygnale być może została wezwana do naszego przypadku. Zajezdnia tramwajowa przypomina Dolinę Jozafata, na której zbierają się wszystkie narody. Wiosenne słońce roztapia lodową taflę i niesie ocalenie duszącym się rybom. O wpół do piątej rano uruchamia się sygnalizacja świetlna, zapobiegając ulicznemu chaosowi. Pełnia księżyca jest zapowiedzią nowiu, a nów zapowiedzią pełni. Pochowani w ziemi zmarli przyciągają nas do siebie jak magnesy. To są tylko wybrane przykłady z Wierszy Ostatecznych. A co oznacza oglądana z góry gra w snookera, w której bilardowe kule, uderzane kijami przez niewidoczne osoby, zderzają się ze sobą i wpadają do dziur w stole?

Zalesińskiego czytać może każdy, ale nie jest on poetą łatwym. Jego, bardzo empiryczne, precyzyjne w opisie, wiersze nie nadają się do jednorazowej lektury, raczej są zachętą do medytacji. Warto jednak poddać się ich oddziaływaniu, gdyż uczą uważności i wyrabiają zmysł metafizyczny. Z ich czytania największą satysfakcję poznawczą będą zapewne mieli ci, którzy znają Biblię i orientują się, przynajmniej z grubsza, w teologii i mistyce chrześcijańskiej. Poeta postanowił w tym tomie zamieścić odnośniki do biblijnych wersetów i cytaty z myślicieli chrześcijańskich, które naprowadzają na głębsze sensy jego utworów. To ciekawy i oryginalny pomysł.

Zalesiński w Wierszach Ostatecznych przekonuje, że między światem „tu” a światem „tam” nie istnieje jakaś ogromna przepaść, przeciwnie - te dwie sfery przenikają się nawzajem. Są to dwie strony tego samego świata. Nie wierzysz, drogi Czytelniku? Weź tę książkę do ręki i się przekonaj.

Tomasz Tomasik jest krytykiem i historykiem literatury, profesorem w Instytucie Polonistyki Akademii Pomorskiej w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki