Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie wizje młodego pokolenia [ROZMOWY]

Redakcja
Na I Kongres Młodych Kaszubów w Kartuzach zjechało 140 młodych ludzi, którym bliskie są sprawy Kaszub - tradycji, rozwoju języka i kultury, gospodarki i turystyki. Zaprosił ich KMK Cassubia z Banina.

Rozmowa z Piotrem Kowalewskim, przewodnikiem turystycznym po Kaszubach

Z jakimi wrażeniami wyszedł pan z tego zgromadzenia?
Byłem bardzo mile zaskoczony tak liczną obecnością młodzieży, choć nie wiem, skąd ci młodzi ludzie byli. Wahałem się z przyjęciem zaproszenia na kongres jako moderator. W końcu stwierdziłem, że trzeba pokazać młodszym ode mnie, że można żyć tym, co jest dla człowieka ważne. A dla mnie ważne są Kaszuby. Nie jestem jednak członkiem żadnej z organizacji kaszubskich. W czasach studenckich, choć studiowałem w Krakowie, byłem związany z Klubem Studenckim Pomorania przez znajomych. Bywałem na spotkaniach, dyskusjach. Kaszuby stały się moją pasją i pracą.

Razem z Edytą Klasą moderowaliście grupę turystyczną
Mieliśmy mało czasu na dyskusję. Nie znaliśmy się. To hamowało początkowo rozmowę. Zależało mi, by nie ugrzęznąć w narzekaniu - czego nie ma, czego brakuje. Chciałem doprowadzić do sformułowania konkretnych wniosków - co można zrobić. I znaleźliśmy m.in. taki pomysł - stworzenia multimedialnej prezentacji historii Kaszub, takiego współczesnego muzeum. Właśnie - współczesnego, z wykorzystaniem technik multimedialnych, przemawiającego do nowych pokoleń. Doszliśmy też do wniosku, że pogłębianie wiedzy o regionie może być efektem włączania się w różne grupy, aktywne na polu turystyki, historii czy edukacji. Warto należeć do jakiejś organizacji, by lepiej poznać swój region. Jest kilka klubów studenckich, ale brakuje ich dla gimnazjalistów, uczniów szkół ponadgimnazjalnych, którzy w tych szkołach uczą się języka kaszubskiego. We mnie właśnie w liceum zrodziła się świadomość, jaką wartością jest kultura kaszubska i jej język.

Co zrobić, by wnioski nie zostały tylko zapisem na kartkach?
Wiele zależy także od organizatorów kongresu - czy spełnią zapowiedzi uruchomienia kanałów internetowych, czy dobrze wykorzystają media społecznościowe. Szkoda, że nie było okazji wzajemnie się poznać, zintegrować, swobodnie porozmawiać na koniec. To może utrudnić realizację zamierzeń. Wierzę jednak, że chętni do aktywnego włączenia się w tworzenie kaszubszczyzny w nowym wydaniu, znajdą kontakty i pole do działania.

Rozmowa z Eugeniuszem Pryczkowskim, współorganizatorem kongresu

Co jest największym sukcesem kongresu?
Myślę, że frekwencja i wnioski wypracowane w grupach. W Kartuzach spotkało się tak dużo ludzi, by poznać się, ugruntować się na swojej kaszubskiej drodze. To nie byli przypadkowi ludzie. Zobaczyli, że nie są sami, że takich zapaleńców jest więcej. I razem mogą więcej zdziałać.

Skąd byli uczestnicy?
Najwięcej z powiatu kartuskiego, kościerskiego, wejherowskiego i puckiego. Niektórzy przyjechali w zorganizowanych grupach - jak harcerze z Sierakowic, studenci ze Słupska i Wejherowa, klerycy z Pelplina. Byli to studenci, uczniowie, młode osoby pracujące. Zabrakło młodych z Lęborka, Bytowa.

Jakie będą losy wniosków z debatach w grupach tematycznych?
Razem z wystąpieniami kongresowymi znajdą się w publikacji, która ukaże się po nowym roku jako pewnego rodzaju wskazanie kierunku pracy na najbliższe lata. To wydawnictwo ma też trafić do nieobecnych na kongresie, do ludzi, kórzy być może odnajdą dla siebie miejsce w tych zadaniach. Wiele z tych spraw na pewno uda się rozwiązać w najbliższych latach. Część uwag młodych dotyczy zmian, które są procesem. W przedkongresowych rozmowach prosiliśmy młodych, by nie bali się marzyć, by nie ograniczali się do obecnych możliwości, na przykład finansowych. Jeszcze 25 lat temu, niektóre rzeczy się nam nie śniły. A teraz są.

Najczęściej wspominano potrzebę szybkiego uruchomienia kanału kaszubskiego w internecie.
To już się dzieje - powstaje platforma komunikacyjna dla uczestników kongresu. Jest fanpage z kongresu, który uzupełniany będzie o nagrania, wywiady. Komunikacją między młodymi zajmą się członkowie Klubu Młodzieży Kaszubskiej Cassubia pod przewodnictwem Roberta Grotha.

Czym kongres zaskoczył pana, jako współorganizatora?
Na pewno frekwencją. Tylu młodych ludzi odpowiedziało na apel młodzieży z Banina - że coś się dzieje, nowego, ważnego w ruchu kaszubskim. I przyjechali, by wziąć w tym udział, by nie stać obok. Udało się dopiąć finansowo wydarzenie. Jestem wdzięczny za wszelką pomoc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki