Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka metamorfoza MMTS Kwidzyn

Rafał Cybulski
Kwidzynianom potrzeba jeszcze jednej wygranej
Kwidzynianom potrzeba jeszcze jednej wygranej K. Marianowski
Tym razem niespodzianki nie było i MMTS Kwidzyn pokonał Chrobrego Głogów 31:22 (15:14). W I rundzie play-off PGNiG Superligi kwidzynianie prowadzą 1:0 i do awansu do półfinału brakuje im jeszcze jednego zwycięstwa.

Przed meczem kwidzyńscy kibice zastanawiali się, czy ubiegłotygodniowe starcie między tymi zespołami, które kończyło rundę zasadniczą, przegrane przez MMTS 29:32, było wypadkiem przy pracy, czy też scenariusz może się powtórzyć? Nic takiego nie miało jednak miejsca, bo w sobotnim meczu wszystko przebiegało dokładnie odwrotnie jak przed tygodniem. W pierwszej połowie Chrobry był dla gospodarzy równorzędnym rywalem, w drugiej został przez nich posłany "na deski".

Kwidzynianie zaczęli nieźle, od 2:0, ale rywale szybko złapali właściwy rytm i szybko odrobili straty. Jednak sporo w tym winy gospodarzy, którzy seryjnie marnowali sytuacje sam na sam z bramkarzem Chrobrego.
Po dwa razy mylili się Michał Peret i Mateusz Seroka, a jedną szansę zmarnował Damian Kostrzewa. Gdyby nie to, MMTS szybko zdołałby wypracować przewagę, a tak po kwadransie był remis 8:8. Kwidzynianom udało się odskoczyć na trzy bramki (12:9), dopiero gdy goście grali w podwójnym osłabieniu, ale i tak jeszcze przed przerwą Chrobry zdołał zniwelować straty do jednej bramki.

To było jednak wszystko, na co stać było głogowian tego dnia, bo po przerwie na boisku wyraźnie dominował MMTS. W ciągu kwadransa gospodarze zdobyli 8 goli, tracąc tylko dwa, i zrobiło się 23:16. W zespole gospodarzy świetną partię rozgrywali Robert Orzechowski, który indywidualne akcje kończył w bardzo urozmaicony sposób, oraz Miłosz Jedowski, który po 20 minutach zmienił między słupkami Sebastiana Suchowicza i grał tak dobrze, że pozostał w bramce do końca spotkania.

W ostatnim kwadransie gra nieco siadła. Zamiast ładnych akcji i goli kibice oglądali sporo złośliwych fauli, czego efektem było aż 36 minut kar, w tym czerwona kartka dla Michała Waszkiewicza. Trzeba jednak przyznać, że czasami sędziowie karali zawodników na wyrost, a momentami nieco się gubili. Nie miało to jednak większego wpływu na wynik końcowy, bo MMTS zakończył spotkanie z 9-bramkową przewagą.
- Pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi. Teraz musimy jeszcze wygrać w Głogowie, a to wcale nie będzie łatwe, bo rywale na pewno nie położą się na parkiecie - podsumował Michał Peret, obrotowy MMTS.

MMTS - Chrobry 31:22 (15:14)

MMTS: Suchowicz, Jedowski - Orzechowski 8, Kostrzewa 6, Peret 5, Adamuszek 3, Rombel 3, Krieger 2, Waszkiewicz 2, Mroczkowski 1, Pacześny 1, Łangowski, Rosiak, Seroka. Kary: 16 minut

Chrobry: Stachera, Zapora - Ścigaj 5, Bednarek 4, Świtała 4, Piętak 3, Frąszczak 2, Łucak 1, Płaczek 1, Wysokiński 1, Misiaczyk 1, Kuta, Marciniak, Olęcki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki