Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiele kroków do stadionu

Paweł Rydzyński
Miejsce już jest, stadion ma powstać do końca 2010 roku
Miejsce już jest, stadion ma powstać do końca 2010 roku Przemek Świderski
Współpraca z Gdańskiem jest rewelacyjna, a decyzja wojewody o pozwoleniu na budowę Baltic Areny to milowy krok w tej inwestycji - uważa Marcin Herra, prezes spółki PL 2012, koordynującej przygotowania do Euro 2012 w całym kraju. Wydanie pozwolenia przez wojewodę pomorskiego Romana Zaborowskiego zbiegło się w czasie z dwoma innymi ważnymi wydarzeniami.

Współpraca z Gdańskiem jest rewelacyjna, a decyzja wojewody o pozwoleniu na budowę Baltic Areny to milowy krok w tej inwestycji - uważa Marcin Herra, prezes spółki PL 2012, koordynującej przygotowania do Euro 2012 w całym kraju.

Wydanie pozwolenia przez wojewodę pomorskiego Romana Zaborowskiego zbiegło się w czasie z dwoma innymi ważnymi wydarzeniami.
Jedno miało miejsce oczywiście w Bordeaux, gdzie Komitet Wykonawczy UEFA zdecydował o nieodbieraniu Polsce i Ukrainie organizacji mistrzostw. Drugie wydarzyło się w Warszawie - w piątek podpisano umowę na I etap budowy Stadionu Narodowego (czyli rozbiórkę Stadionu X-lecia), a wczoraj rozpoczęły się prace.

A co w Gdańsku?
W decydującą fazę wchodzi przetarg na prace ziemne. Do wszystkich 13 firm, które w nim startują, zostały wysłane wyniki badań gruntu na Letnicy (kontrakt ma obejmować także m.in. wywiezienie torfu).

Wspomniane 13 firm przeszło już proces preselekcji. - Miały wówczas czas, żeby zgłaszać swoje uwagi. To powinno przyspieszyć całą procedurę i zmniejszyć ryzyko ewentualnych protestów - mówi Michał Brandt, rzecznik projektu Euro 2012 w Gdańsku.
Kolejna ważna data w harmonogramie spółki BIEG 2012 (odpowiedzialnej za budowę Baltic Areny) to 13 października.
Wówczas do 13 firm zostanie wysłany tzw. SIWZ (specyfikacja istotnych warunków zamówienia) oraz zaproszenie do składania ofert, na przygotowanie których potencjalni kontrahenci będą mieli trzy tygodnie. Umowa na prace ziemne ma być podpisania w grudniu, jeszcze przed Bożym Narodzeniem powinny rozpocząć się prace.
Właściwe prace budowlane (rozpisano na nie osobny przetarg) rozpoczną się wiosną 2009. Baltic Arena ma być gotowa do końca 2010 r.

Konkurencja jest potrzebna
Rozmowa z Marcinem Herrą, szefem spółki PL 2012, koordynującej przygotowania do mistrzostw Europy

Przedstawiciele Gdańska twierdzą, że są liderami w "rywalizacji" miast, które budują stadion na Euro 2012 od zera.
W każdym mieście słyszy się, że to właśnie ono jest najlepsze. Ale taka pozytywna konkurencja jest potrzebna, i w sporcie, i w biznesie. Nie martwię się o to. Ważne jest, żeby do końca 2010 roku powstały stadiony w Gdańsku i Wrocławiu, w połowie 2011 r. otworzyć Stadion Narodowy w Warszawie, by zdążyć przebudować obiekty w Krakowie, Chorzowie i Poznaniu, by przebudować infrastrukturę towarzyszącą. Z punktu widzenia Polski nie jest jednak ważne, czy w mieście A stadion zostanie oddany do użytku wcześniej niż w mieście B.

W Gdańsku najwięcej obaw związanych jest z ewentualnymi protestami przy przetargach. To może spowodować opóźnienia inwestycji?
Specustawa dotycząca Euro 2012 minimalizuje ryzyko przeciągania procedur odwoławczych. Popatrzmy na przetarg na palowanie terenu pod stadion w Warszawie. Dziewięć firm się zgłosiło, cztery oferty zostały złożone, wybrano najlepszą, protestów nie było. Urząd Zamówień Publicznych skontrolował wszystko błyskawicznie, w bardzo krótkim czasie udało się przejść całą procedurę.

Widać z tych słów, że jest Pan dużym optymistą.

Jestem realistą. Do sprawy trzeba podchodzić profesjonalnie, bez ryzyka, za to z pełną świadomością, że jest przed nami 3,5 roku ciężkiej pracy. Stwierdził to zresztą Komitet Wykonawczy UEFA - zdaniem działaczy, zrobiliśmy duży postęp, ale musimy pracować konsekwentnie.

Eurotoalety
W związku z Euro 2012 pod lupę wzięto... polskie toalety. Jak pokazują wyniki badań Toaleta 2012, przeprowadzonych przez TNS OBOP, stan naszych WC przed mistrzostwami jest umiarkowanie optymistyczny. W prawie co dziesiątej kabinie nie było papieru, w co dwudziestej - umywalki, w co czwartym kranie - ciepłej wody.

Sporadycznie brakowało ręczników papierowych w podajniku (12 proc.) czy była zepsuta suszarka do rąk (7 proc.). W polskich toaletach nie można jednak liczyć na "luksusy" ,takie jak odświeżacz powietrza (dostępny tylko w 29 proc. odwiedzonych toalet!), zapasowy papier (jest w co piątej kabinie) czy tak prozaiczne urządzenie jak wieszak na ubranie.

Toalet niespełniających ogólnie przyjętych norm i standardów higieny w Gdańsku było 8 proc. Pod lupę wzięto toalety "ogólnodostępne", w hotelach, restauracjach, pubach, dworcach kolejowych i autobusowych, lotniskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki