Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wicemarszałek Leszek Bonna komentuje zarzuty stawiane przez polityków PiS i zaprasza posła Kacpra Płażyńskiego do rady Fundacji Palium

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Wicemarszałek województwa pomorskiego Leszek Bonna podczas konferencji prasowej w Urzędzie Marszałkowskim
Wicemarszałek województwa pomorskiego Leszek Bonna podczas konferencji prasowej w Urzędzie Marszałkowskim Rafał Mrowicki
Leszek Bonna odniósł się w piątek 31.01.2020 r. do zarzutów stawianych mu przez pomorskich polityków Prawa i Sprawiedliwości. Twierdzą oni, że kontrola Urzędu Marszałkowskiego w Fundacji Palium, kierowanej przez żonę wicemarszałka województwa, która prowadzi chojnickie hospicjum oraz dom opieki dziennej, może być nierzetelna. Ich zdaniem powinien on odejść ze stanowiska. Wicemarszałek Bonna oznajmił m.in., że nie ma kompetencji, by wpływać na kontrolę.

6 stycznia 2020 r. w hospicjum w Chojnicach wybuchł pożar, w wyniku którego zginęły 4 osoby. Hospicjum jest prowadzone przez Fundację Palium, na czele której stoi Barbara Bonna, żona wicemarszałka województwa pomorskiego Leszka Bonny.

Fundacja korzysta ze wsparcia finansowego przydzielonego w konkursie Urzędu Marszałkowskiego. Do końca czerwca ma trwać kontrola dokumentów związanych z projektem, w ramach którego fundacja otrzymała dofinansowanie. Przeprowadzą ją pracownicy Departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego. Kontrola ma dotyczyć finansów nie hospicjum, a domu opieki dziennej prowadzonego przez Fundację Palium.

W marcu 2018 roku Fundacja Palium otrzymała dofinansowanie na projekt Dzienny Dom Pomocy Fundacji Palium. Wniosek miał trzynaste miejsce na liście rankingowej. Uzyskał poparcie 106,25 punktów. Wartość projektu chojnickiej fundacji to 1 643 870,40 zł, dofinansowanie wyniosło 1 561 676,88 zł.

Z pierwszej części zakresu prac wynnikało m.in.:
• rozebranie istniejącej nawierzchni na podsypce cementowo-piaskowej i wywiezienie,
• utwardzenie terenu,
• obniżenie krawężników,
• ułożenie nawierzchni z kostki brukowej na podsypce cementowopiaskowej.

Z drugiej części prac wynikały m.in.:
• roboty rozbiórkowe i przygotowawcze z wywiezieniem gruzu,
• instalacja elektryczna + oświetlenie z uwzględnieniem rozmieszczenia punktów świetlnych
• prace instalacyjne wod-kan
• remont instalacji wentylacyjnej
instalacja centralnego ogrzewania
• ocieplenie połaci dachu
• zabudowa połaci dachu płytą gipsowo-kartonową
• budowa ścianki działowej z drzwiami
• wyrównanie podłoża pod posadzę
• ułożenie posadzki
• roboty malarskie i wykończeniowe
reklama

Ze specyfikacji wynikało, że prace miały zostać wykonane między 6 lutego a końcem marca 2019 roku. Jak wynika z dokumentów nie planowano instalacji systemu przeciwpożarowego.

Na początku tygodnia pomorscy politycy Prawa i Sprawiedliwości, poseł na Sejm Kacper Płażyński i radny sejmiku województwa Jerzy Barzowski domagali się rezygnacji Leszka Bonny ze stanowiska. Ich zdaniem przy kontroli fundacji jego żony przez urzędników, może dojść do konfliktu interesów.

W piątek 31.01.2020 r. do sprawy odniósł się wicemarszałek. Leszek Bonna przygotował oświadczenie oraz spotkał się z dziennikarzami. Spotkanie zaczął od podziękowania lekarzom oraz osobom, które pomogły poszkodowanym w pożarze w chojnickim hospicjum. Następnie przeszedł do kwestii stawianych mu zarzutów ze strony polityków PiS.

- Nigdy żadnych kwestii związanych z moją osobą, mojej żony czy rodziny, nie ukrywałem - mówił Leszek Bonna. - Starałem się, by te wszystkie informacje miały charakter jak najbardziej publiczny. Poinformowałem osobiście pana wojewodę pomorskiego o wszelkich rodzajach działalności mojej żony. W moich relacjach majątkowych z żoną obowiązuje rozdzielność majątkowa małżeńska. Akt notarialny nie został zawarty miesiąc, rok, czy 13 lat temu, gdy zostałem radnym sejmiku. My tę umowę zawarliśmy ponad 25 lat temu. Trzecia rzecz, której nigdy nie ukrywałem, to kwestia mojej rodziny. Moja żona jest lekarzem, moja córka jest lekarzem, mój syn jest lekarzem, moja synowa jest lekarzem i moja siostra jest lekarzem. Na zarzut posła Kacpra Płażyńskiego o powiązania ze środowiskiem lekarskim to mogę powiedzieć panu posłowi, że moja rodzina zajmuje się ochroną zdrowia. Czy z racji tego, że jestem wicemarszałkiem województwa pomorskiego moja rodzina nie ma prawa prowadzić życia gospodarczego? - pytał wicemarszałek.

Zarzut o przeprowadzaniu kontroli przez marszałka nazwał absurdalnym.

- Przygotowałem oświadczenie. Zarzuca mi się stronniczość przy przeprowadzaniu kontroli. Wszystkie kontrole w związku z dofinansowaniem są prowadzone w oparciu o instrukcje ministra rozwoju regionalnego. To nie zarząd województwa i marszałek decydują o kontroli. To się dzieje poza mną - mówił Leszek Bonna.

Wicemarszałek dodał, że decyzje zarządu województwa podejmowane są kolegialnie w gronie pięcioosobowym, podobnie w sejmiku.

- Nie mam siły sprawczej by na czyjeś decyzje wpływać. Chciałbym podkreślić jedną rzecz. Jeżeli chodzi o dysponowanie środkami unijnymi, to te kwestie leżą poza moimi kompetencjami. Ja jestem odpowiedzialny za infrastrukturę, kolej, transport, drogi. Tym się zajmuję. W żaden sposób żaden wicemarszałek nie bierze udziału w procedurach konkursowych, w wyniku których dana firma czy podmiot otrzymują dofinansowanie - mówił.

Samorządowiec tłumaczył także, że nie jest w żaden oficjalny sposób powiązany z fundacją.

Wicemarszałek Leszek Bonna, korzystając z upoważnienia swojej żony, zaprosił publicznie do rady jej fundacji posła PiS Kacpra Płażyńskiego.

- Zapraszam pana, panie pośle, do zasiadania w radzie fundacji. Jeżeli zadeklaruje pan, poświęci swój wolny czas i energię, dla dobra osób korzystających z usług fundacji, będzie to wyraz pana dobrej woli i będzie pan miał wgląd we wszystkie dokumenty tej fundacji - zaapelował wicemarszałek.

Do oświadczenia Leszka Bonny odniósł się poseł PiS Kacper Płażyński.

- Trudno nazwać wypowiedź pana marszałka tłumaczeniami, żeby tak je określić pan marszałek musiałby odnieść się do meritum sprawy - stwierdził poseł. - Zamiast tego kolejny raz chowa głowę w piasek. Spójrzmy na fakty: fundacja, której prezesem jest małżonka wicemarszałka województwa otrzymuje publicznie pieniądze z instytucji swojego męża, w fundacji dochodzi do tragedii, giną ludzie. Już wiemy, że ostatnia kontrola straży pożarnej wykazała istotne braki w zabezpieczeniach przeciwpożarowych. Kontrola wykazała m.in. brak wewnętrznych hydrantów. I pana marszałka dziwi to, że opinia publiczna, w tym politycy, oczekują odpowiedzi na oczywiste pytania, jak np. czy budynek był w ogóle oddany zgodnie z prawem do użytkowania? Pana marszałka dziwi, że w tym kontekście obawiamy się czy nie będzie wywierał presji na pracowników urzędu marszałkowskiego przeprowadzających kontrolę w fundacji, skoro jest bezpośrednio zainteresowany jej wynikiem? Szkoda , że pan marszałek brnie w ucieczkę od pytań, na które i tak prędzej czy później uzyskamy odpowiedź - dodał.

Poseł Kacper Płażyński odpowiedział także na zaproszenie do rady Fundacji Palium.

- Nie uwiarygadniam swoim nazwiskiem podjerzanych interesó - oznajmił w rozmowie z nami.

Oświadczenie wicemarszałka województwa pomorskiego Leszka Bonny

Pożar hospicjum to wielka tragedia, która dotknęła nas wszystkich i którą głęboko przeżywamy. Tragedia pacjentów, ich rodzin, pracowników hospicjum, całej społeczności Chojnic i województwa. Tymczasem to tragiczne wydarzenie stało się elementem politycznych ataków na Zarząd Województwa Pomorskiego i Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego. Niektóre media manipulują informacją, sugerując powiązania między Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego a fundacją. Mówią o konflikcie interesów wynikającym rzekomo z tego, że prezesem fundacji zarządzającej chojnickim hospicjum jest moja żona Barbara.
Stanowczo nie zgadzam się z takimi insynuacjami. Fundacja Palium prowadzona przez moją żonę uzyskała dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego na projekt związany z prowadzeniem Dziennego Domu Opieki, biorąc udział w otwartym konkursie, w którym każdy wniosek jest wielokrotnie i szczegółowo weryfikowany nie tylko przez certyfikowanych specjalistów z urzędu, ale też przez ekspertów zewnętrznych. Procedura konkursowa jest jasna i przejrzysta. Jako wicemarszałek nie decyduję jednoosobowo o przyznaniu jakiegokolwiek dofinansowania. Decyzje w tych sprawach podejmuje Zarząd Województwa Pomorskiego, który jest organem kolegialnym. Ponadto, zgodnie z przyjętym podziałem uprawnień członków Zarządu Województwa Pomorskiego, sprawy związane z wdrażaniem funduszy unijnych są poza zakresem moich obowiązków i sprawowanego przeze mnie nadzoru.
Również procedura kontrolna dofinansowanych projektów jest absolutnie transparentna, co potwierdzały m.in. kontrole Ministerstwa Finansów i innych organów audytowych. Zarząd Województwa Pomorskiego nie ma wpływu na zakres, przebieg oraz wynik kontroli konkretnych projektów, realizowanych ściśle w oparciu o obowiązujące przepisy prawa, a także wytyczne wydawane przez ministra właściwego do spraw rozwoju regionalnego oraz Instrukcję wykonawczą RPO WP 2014-2020 każdorazowo opiniowaną przez ww. ministra, który zarazem jest odpowiedzialny za koordynację realizacji programów operacyjnych oraz monitorowanie ich wdrażania.
Wbrew pomówieniom niektórych mediów jako członek zarządu województwa nie mam wpływu ani na przyznawanie dotacji ze środków unijnych, ani na ich późniejsze rozliczenia, ani na wyniki przeprowadzanych kontroli. Takie sugestie wynikają z karygodnej niewiedzy, albo celowo mają uderzać w Zarząd Województwa Pomorskiego. Za drugą z możliwości przemawia również fakt, że w sprawę zaangażowali się politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy wręcz domagają się mojego zawieszenia w funkcji wicemarszałka. Takie apele są absurdalne.
Chcę zaznaczyć, że moja żona, jest osobą powszechnie znaną w Chojnicach ze swojej długoletniej pracy i zaangażowania w pomoc osobom chorym i potrzebującym. Jako lekarz i specjalista swoją pracę traktuje jak służbę na rzecz każdego pacjenta. Teraz moja żona jako prezes fundacji angażuje się w pomoc poszkodowanym w pożarze i w to, żeby jak najszybciej hospicjum znowu mogło działać.
Wciąż trwa postępowanie wyjaśniające okoliczności pożaru w hospicjum. W tej sytuacji ferowanie wyroków i celowe wprowadzanie w błąd opinii publicznej nierzetelnymi materiałami prasowymi jest karygodne i wręcz haniebne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki