Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiara w zysk bez ryzyka

Piotr Dominiak
Parę dni temu w gronie kilkunastu osób dyskutowaliśmy, jakżeby inaczej, o sprawie Amber Gold. Pozwoliłem sobie na uwagę, że nie mam współczucia dla klientów firmy, którzy stracili (najprawdopodobniej) swoje pieniądze lokując je "w złocie". No i trochę mi się dostało. Niektórzy z moich kolegów wyrażali opinię, że państwo powinno zabezpieczać obywateli przed takimi stratami, ba, nawet te straty jakoś tam wyrównywać.

O tym, że w swych poglądach nie jestem odosobniony, upewnił mnie tekst prof. Klausa Bachmana w "Gazecie Wyborczej". W pełni zgadzam się z nim, że ci, którzy utopili swoje pieniądze w interesie Marcina P., nie są ofiarami. Tak, są poszkodowanymi, ale nie ofiarami.

Wiedzieli przecież, co robią, gdy zanosili do Amber Gold swoje oszczędności. Wiedzieli, że chcieli zarobić więcej, niż oferowali im inni - dużo więcej. Zwietrzyli okazję. Pewnie patrzyli na tych, którzy trzymali swoje pieniądze w bankach jak na frajerów, niepotrafiących zarabiać. To, że nie rozumieli, jak to możliwe, by ktoś obiecywał (ba, gwarantował) zyski znacznie przewyższające to, co oferował rynek, nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Jeśli nie zadali sobie pytania o to, na czym taki biznes może polegać, to trudno. Mogli chociażby zajrzeć do internetu i przyjrzeć się długookresowej historii cen złota.

Jeżeli wkładasz forsę w czyjś prywatny interes, to warto coś o nim wiedzieć. Szczególnie właśnie wtedy, gdy ten ktoś proponuje ci skorzystanie z "wyjątkowej okazji". Są tacy, którzy kupują okazyjnie, po bardzo niskich cenach, "doskonałe" produkty sprzedawane przez domokrążnych handlarzy. Potem dziwią się, że kupili chłam. Im też państwo powinno zapewniać ochronę?

Dlaczego państwo, czyli m.in. ja i większość rodaków, mamy pokrywać straty chciwych naiwnych. Czy gdyby na tym interesie zarobili, to podzieliliby się z nami zyskami? Głupie pytanie. Ale ryzykiem i stratami bardzo chcieliby się ze wszystkimi dzielić.

Nie bronię tu oszustów. Jeżeli zostało złamane prawo, to naturalnie, winni muszą być osądzeni i ukarani. Ale żadna kara (o ile winę uda się udowodnić) nie zrekompensuje strat poszkodowanym. Straty w gospodarce trzeba zaakceptować. Nie można nie wierzyć w starą ekonomiczną prawdę, że zysk jest proporcjonalny do ryzyka. Oczekiwaniom większej "nagrody" musi towarzyszyć świadomość niższego prawdopodobieństwa jej uzyskania.

Czytaj więcej felietonów Piotra Dominiaka

Czy w związku z tą sprawą należy zakazać działalności tzw. parabankom? One odrodzą się w innej postaci, bo jest popyt na ich usługi. Całkiem niedawno, "w interesie obywateli" parlament uchwalił przepisy antylichwiarskie, zabraniające pobieranie zbyt wysokiego oprocentowania przez banki. I co? Właśnie m.in. dzięki tym przepisom kwitnie proceder różnych firm pożyczkowych, w których oprocentowanie jest kolosalne. Zamiast ludziom pomóc, wpędziliśmy ich w ręce znacznie bardziej pazernych instytucji.

I jeszcze jedna sprawa przy okazji Amber Gold. Uważam za skrajnie nieuczciwe stawianie takiej firmy w jednym rzędzie ze SKOK-ami. To są kompletnie różne światy. Można SKOK-ów nie lubić, można (co uważam akurat za sensowne) popierać dążenie do poddania ich nadzorowi KNF i objęcie depozytów w kasach gwarancjami. Ale SKOK-i to bardzo mocna, solidnie zbudowana instytucja finansowa. Bezpieczna, choć nie jestem pewny, czy członkowie kas mają świadomość, że ich depozyty nie są objęte gwarancjami państwowymi, tak jak w bankach.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki