Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiadra śniętych ryb w Reknicy

Wawrzyniec Rozenberg
O śniętych rybach w Reknicy inspektorów ochrony środowiska powiadomili wędkarze
O śniętych rybach w Reknicy inspektorów ochrony środowiska powiadomili wędkarze Wawrzyniec Rozenberg
W Reknicy, przepływającej niedaleko Kolbud, pojawiły się martwe ryby. Rzeka wpada do Raduni w Bielkówku, a następnie do zbiornika wody pitnej dla Gdańska, czyli Jeziora Straszyńskiego. Zagrożenia prawdopodobnie nie ma, bowiem dawka trucizny wydaje się niewielka - wyłowiono trzy wiadra martwych ryb.

- Wędkarze powiadomili nas o śniętych rybach pływających w Reknicy - mówi Piotr Trybuszewski, zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w Gdańsku. - Natychmiast poinformowaliśmy SAUR Neptun Gdańsk. Nie zdołaliśmy dotychczas ustalić przyczyn zatrucia. Prawdopodobnie niewielka ilość jakiejś substancji dostała się do wody przez kanalizację burzową.

- Gdy dojechaliśmy nad Reknicę, nie zauważyliśmy w wodzie martwych ryb - relacjonuje st. bryg. Marek Warakomski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Pruszczu Gdańskim. - Akcję zakończyliśmy po dokładnym sprawdzeniu dolnego biegu rzeki. Naszym zdaniem, toksyczna substancja szybko zneutralizowała się w wodzie lub było jej niewiele.

- Prowadzimy ciągły monitoring ujęcia wody pitnej w Straszynie za pomocą analizatora obecności pestycydów, toksyn oraz benzenu - zapewnia Beata Majchrowicz, rzecznik prasowy SAUR Neptun Gdańsk. - Żaden z pomiarów nie wykazał zmian jakości wody.

Wydaje się zatem, że zagrożenia nie ma. Wędkarze dobrze jednak pamiętają wydarzenie z maja ubiegłego roku, gdy zatruta została Struga Gęś w okolicy gorzelni w Goszynie, wpływająca do Raduni. W rzece, na odcinku jedenastu kilometrów całkowicie został zniszczony ekosystem. Akcja odławiania kilku ton martwych ryb trwała wiele dni. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim.

- Zawiesiliśmy na razie postępowanie, do czasu otrzymania opinii zespołu biegłych z Politechniki Gdańskiej - informuje Grzegorz Kulon, zastępca prokuratora rejonowego. - Ma być gotowa pod koniec września.

- W tym roku w Raduni nie ma ryb - żali się Edward Rogulski, wędkarz z Pruszcza. - Rzeka stała się jałowa. Uważam, że sprawca katastrofy powinien zapłacić bardzo wysoką karę oraz zwrócić koszty ponownego zarybienia Raduni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki