Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Weterani wiślanej żeglugi wycieczkowej

Jacek Sieński
Jacek Sieński
Przed 68 laty w Gdańskiej Stoczni Rzecznej w Gdańsku Pleniewie (od roku 1970 Stocznia Wisła w Gdańsku Górkach Zachodnich) rozpoczęto budowę niedużych śródlądowych statków wycieczkowych typów SP-150, przeznaczonych dla państwowych przedsiębiorstw żeglugowych. Natomiast w 1963 roku gdańska stocznia w kooperacji z Tczewską Stocznią Rzeczna zaczęły budować wycieczkowce typu SPJD, będące przedłużoną wersją statków SP-150.

Do dziś po Wiśle pływa jeszcze sześć leciwych wycieczkowców. Chociaż wiek każdego z nich sprawia, że trzeba zaliczyć je do weteranów białej floty.

Zaraz po roku 1945 przewozy ładunków i komunikacyjne pasażerów na Wiśle oraz innych naszych rzekach odgrywały ważna rolę z gospodarce zrujnowanego kraju, bowiem transport samochodowy prawie nie istniał, a szlaki kolejowe i tabor szynowy dopiero odbudowywano. Śródlądowe statki pasażerskie były w większości wyremontowanymi parowcami oraz motorowcami, w tym wrakami, z końca XIX i początków XX stulecia. Jeszcze do połowy lat 70. ubiegłego wieku długodystansowe rejsy wczasowe i wycieczkowe na Wiśle odbywały ostatnie parowe bocznokołowce. Ale już na schyłku lat 50. zeszłego stulecia zdecydowano się na rozwijanie lokalnej, dziennej żeglugi wycieczkowej i zlecono stoczniom budowę odpowiednich statków.

W latach 1958 - 1962 w Gdańskiej Stoczni Rzecznej zbudowano 20 wycieczkowców SP-150. Dwanaście z nich trafiło na Wisłę, do Żeglugi Krakowskiej (Majka, Wanda), Warszawskiej Żeglugi na Wiśle (Dziewanna, Syrena, Marzanna, Odyllia, Wodnik, Marzanna, Świtezianka, Wars ) i Bydgoskiej Żeglugi na Wiśle (Dziwożona, Odyna). W latach 1964-1968 stocznie rzeczne w Gdańsku i Tczewie zbudowały 13 statków typu SPJD (statek pasażerski jeziorowy duży). Cztery z nich (Małgorzatę, Danutę, Elżbietę, Martę) przekazano Żegludze Gdańskiej i pływały one po Martwej Wiśle oraz Zalewie Wiślanym.

W wyniku przemian gospodarczych w kraju na początku lat 90. minionego stulecia, państwowe przedsiębiorstwa straciły dotacje do rejsów turystycznych, a jednocześnie wzrosły koszty eksploatacji statków. Zaczęto więc je likwidować. Wycieczkowce SP-150 wysprzedawano, niektóre zaś przedsiębiorstwa - sprywatyzowano. Statki odkupiły prywatne firmy żeglugowe, w tym operujące na lokalnych szlakach wiślanych.

Największym krajowym armatorem białej floty jest spółka Żegluga Gdańska, powstała w wyniku sprywatyzowania przedsiębiorstwa państwowego o tej samej nazwie. Nadal eksploatuje ona m.in. statki SPJD - Elżbietę i Danutę. Obecnie Elżbieta utrzymuje połączenie wycieczkowe pomiędzy starym portem gdańskim nad Motława a Sobieszewem nad Martwą Wisłą, a Danuta pływa Motławą i Martwa Wisłą na Westerplatte. W Toruniu wycieczki wiślane odbywa Wanda, należąca do firmy Usługi Żeglugowe Trans-Wod Czesław Błocki w Zielonce. W rejonie Warszawy kursuje na Wiśle, jako tramwaj wodnych, statek Wars. Jego armatorem jest Żegluga Stołeczna w Warszawie. Aż 14 statków i łodzi pasażerskich posiada Żegluga Pasażerska w Kazimierzu Dolnym, firma należąca do Henryka Skoczka. Wśród nich jest Marzanna, w 1994 roku odkupiona od warszawskiego armatora. Przewozi ona turystów po Środkowej Wiśle, a przy wyższych stanach wody dopływa nawet do Puław. Krakowska Żegluga Pasażerska jest armatorem wycieczkowca Nimfa, który pływa po Wiśle na trasie Kraków - Tyniec - Kraków.

Jest kilka przyczyn eksploatowania wiekowych statków pasażerskich przez armatorów nie tylko polskich, ale i zachodnioeuropejskich - twierdzi Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej. - Nowe wycieczkowce są bardzo drogie, a do tego muszą spełniać wprowadzone nie tak dawno rygorystyczne, międzynarodowe przepisy klasyfikacyjne, które nie dotyczą starszych statków. Z drugiej strony wiek wycieczkowców SP-150 czy SPJD zgadza się jednie w dokumentach. W rzeczywistości mają one wielokrotnie wymienione blachy poszycia i elementy konstrukcyjne kadłubów. Z dawnych statków pozostały więc kształty. Wymienia się także na nich silniki napędowe, choćby z tych powodów, że motory nowej generacji zużywają znacznie mniej paliwa i mają obniżoną emisję spalin. Z uwagi na bezpieczeństwo pasażerów, wycieczkowce są objęte szczególnym nadzorem technicznym, co wymusza ich stałe remonty. Ponieważ pasażerskich sezon żeglugowy trwa u nas najwyżej pięć miesięcy, statki pływają w ciągu roku stosunkowo krótko i jest czas na ich gruntowną renowację.

Rzeczny statek wycieczkowy typu SP-150 zaprojektowało Biuro Konstrukcyjne Taboru Rzecznego we Wrocławiu. Prototyp o nazwie Goplana otrzymała P.P. Żegluga na Odrze we Wrocławiu. Od 1992 roku eksploatują go firmy prywatne, a obecnie Żegluga Pasażerska Rafał Hordejuk we Wrocławiu. Goplanę i drugi statek z serii SP-150 napędzał niemiecki silnik główny Deutz o mocy 155 KM. Natomiast pozostałe wycieczkowce wyposażono w silniki krajowe Wola o mocy 150 KM.

Statek SP-150 ma długość 30,5 m, szerokość całkowita - 6 m, wysokość boczną - 1,4 m i zanurzenie - 0,75 m. Osiągają prędkość do 18 km/godz. Na pokładzie oraz w salonach dziobowym (z barkiem) i rufowym jest razem ponad 200 miejsc pasażerskich. Załoga liczy 4 osoby.

Statek wycieczkowy SPJD zaprojektowany został w Biurze Projektów i Studiów Taboru Rzecznego we Wrocławiu, w oparciu o dokumentację techniczną wycieczkowca SP-150. Miał on pływać po jeziorach mazurskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki