Sporo emocji na poniedziałkowej sesji Rady Miasta Wejherowa wzbudziła uchwała o zakupie gruntu przez miasto. Urząd chce kupić nieruchomość przy wjeździe do Wejherowa, od strony Trójmiasta, niedaleko drogi krajowej. Ma tam stanąć nowy witacz miejski. Dociekliwi radni dopatrzyli się jednak, że działka będzie miała dość sporą powierzchnię jak na ten cel - dokładnie 1023 metry kwadratowe i to wzbudziło ich wątpliwości.
- Czy musimy kupować aż ponad tysiąc metrów kwadratowych ziemi, żeby postawić witacz - pytał radny opozycyjny Jacek Gafka z Platformy Obywatelskiej.
- Nie neguję potrzeby stawiania witacza w tym miejscu, ale biorąc pod uwagę powierzchnię nieruchomości i jej położenie, będzie to pewnie koszt rzędu kilkuset tysięcy złotych - dodał inny radny z klubu PO, Maciej Łukowicz. - Według mnie to nie jest sprawa niecierpiąca zwłoki i proszę o przeniesienie jej na kolejną sesję, by radni mogli spokojnie się z tematem zapoznać na komisjach.
Uchwały jednak nie tylko nie zdjęto z porządku obrad, ale i przegłosowano, dzięki poparciu radnych koalicyjnych z Wolę Wejherowo (11 osób z 21 radnych).
- Działka, którą chcemy nabyć, nie będzie nas kosztowała więcej niż 100 tysięcy złotych, prowadzimy od dłuższego czasu negocjacje z właścicielem gruntu - wyjaśnia Krzysztof Hildebrandt, prezydent Wejherowa. - Nowy witacz jest potrzebny, bo stary to zaledwie mała tablica informacyjna. Niestety, przy wjeździe do Wejherowa nie mamy własnego gruntu, dlatego kupno jest konieczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?