Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wejherowo: Jak uratować przedszkole? Władze miasta zaproponowały dwa rozwiązania

Joanna Kielas
Władze Wejherowa spotkały się w poniedziałek z właścicielkami Niepublicznego Przedszkola Przyjaciele Kubusia Puchatka, które od początku roku nie dostaje miejskiej dotacji na prowadzenie placówki, bo spóźniło się o jeden dzień roboczy z wnioskiem o pieniądze. Tym samym placówka rocznie straci 700 tys. złotych i zaczyna mieć kłopoty z płynnością.

- W trosce o dzieci, a jest ich w tym przedszkolu ponad 130 i pracowników tej placówki szukamy rozwiązania, które choćby zminimalizuje skutki braku dotacji - mówi Bogdan Tokłowicz, zastępca prezydenta Wejherowa, zastrzegając jednocześnie, by jest zbyt wcześnie, by omawiać publicznie konkrety. - Przedstawiłem paniom nasze propozycje, w czwartek kolejny raz się zobaczymy i wtedy mam nadzieję, dojdzie do porozumienia.

Jak tłumaczą władze Wejherowa, urząd nie ma jeszcze wszystkich opinii prawnych dotyczących możliwych rozwiązań tej sytuacji.
- To żadna tajemnica: zaproponowali nam m.in. kredyt z budżetu, ale musimy przedstawić zabezpieczenie na milion złotych, którego nie mamy lub mogą przenieść od nas 80 dzieci do innych przedszkoli, by rzekomo zmniejszyć koszty - tłumaczy Agata Świerzb, jedna z właścicielek Niepublicznego Przedszkola Przyjaciele Kubusia Puchatka w Wejherowie. - W czwartek mamy poznać szczegóły, ale wygląda na to, że są to rozwiązania dla nas nie do przyjęcia. Bo co z tego, że oddamy prawie setkę dzieci? Przecież koszty stałe: czynsz, ogrzewanie, oświetlenie ponosimy i tak takie same co miesiąc. To nie rozwiązuje problemu. Co będzie dalej? Nie wiemy, czekamy do czwartku.

Czytaj więcej na ten temat: Wejherowo: Przedszkole na skraju bankructwa. Co z dziećmi?

Przypomnijmy, iż mimo że właścicielki spóźniły się tylko o jeden dzień roboczy ze złożeniem wniosku o dotację, tej zdawać by się mogło błahostki nie można w żaden sposób ominąć i żadnego tłumaczenia spóźnienia chorobą nie można zaakceptować. Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku, która kontroluje finanse gmin mówi jasno, że "złożenie informacji o planowanej liczbie uczniów (a z nią spóźniły się właścicielki) jest warunkiem koniecznym do otrzymania dotacji. Niespełnienie tego warunku uniemożliwia jej otrzymanie".

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki