Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Węgry - Polska 25.03.2021 r. Biało-czerwoni wydarli punkt Węgrom, ale jest duży niedosyt. Co się działo w Budapeszcie! [zdjęcia]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Węgry - Polska
Węgry - Polska Fot. Łukasz Kaczanowski
Polska zremisowała na wyjeździe z Węgrami 3:3 na otwarcie eliminacji mistrzostw świata. Biało-czerwoni uratowali punkt, choć przegrywali 0:2 i 2:3. Trudno jednak o satysfakcję z gry naszego zespołu, zwłaszcza że w defensywie nie brakowało prostych błędów.

Paulo Sousa jest fanem gry trójką obrońców. Węgrzy prezentują podobny styl gry, ale z taką różnicą, że robią to od dwóch lat i widać jak mają przećwiczone schematy. Portugalczyk zdecydował, że ten blok tworzyć będą Jan Bednarek, Michał Helik i Bartosz Bereszyński, a na ławce został Kamil Glik. Nowy selekcjoner z pewnością liczył na to, że gra biało-czerwonych będzie wyglądała inaczej. Tymczasem nasza drużyna prezentowała się źle, nie miała argumentów w ofensywie i nie potrafiła nawet oddać celnego strzału na bramkę rywali. Brakowało dokładności, a Robert Lewandowski był dobrze i ostro pilnowany przez defensorów rywali. Sytuacje bramkowe mieli kreować wahadłowi, ale tylko Arkadiusz Reca próbował włączać się do ofensywy, chociaż zdecydowani brakowało mu dokładności. Z kolei Sebastian Szymański zaliczył anonimowy występ.

[b]CZYTAJ TAKŻE: Poznajcie partnerki piłkarzy Lechii. One skradły ich serca ZDJĘCIA

Polakom nie grało się łatwo, bo już w 7 minucie przegrywali. Gospodarze wyprowadzili szybką akcję, nie nadążył Jan Bednarek, a Roland Sallai wykorzystał sytuację sam na sam z Wojciechem Szczęsnym. Biało-czerwoni dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nasze ataki przypominały bicie głową w mur, bo brakowało jakiegokolwiek pomysłu. Posiadanie piłki nie przynosiło żadnych efektów, a jak wytworzyła się okazja po zagraniu piłki głową przez Helika, to Bednarek się pogubił. Helik z kolei szybko dostał żółtą kartkę, a pod koniec pierwszej połowy był na granicy czerwonej. Polacy przegrali pierwszą połowę i nie dali żadnych powodów do optymizmu.

CZYTAJ TAKŻE: Polskie sportsmenki są piękne i seksowne [NOWA GALERIA]

Druga połowa zaczęła się bez zmian personalnych, ale – niestety – także bez większych zmian w grze naszego zespołu. W 53 minucie to Adam Szalai dostał piłkę w polu karnym i pokonał Szczęsnego. Sytuacja biało-czerwonych była fatalna, ale Paulo Sousa wierzył i zrobił trzy zmiany. Z boiska zeszli Szymański, Jakub Moder i Helik, a weszli Kamil Jóźwiak, Kamil Glik i Krzysztof Piątek, a więc zagraliśmy na trzech napastników. To przyniosło natychmiastowe efekty. Najpierw akcję zaczął Krychowiak podaniem do Jóźwiaka, ten zagrał w pole karne, piłkę zgrał jeszcze „Krycha”, a piłkę do siatki skierował Piątek. Minęło kilkadziesiąt sekund, a po podaniu Piotra Zielińskiego wyrównującego gola strzelił Jóźwiak. Polacy grali dobrze w ofensywie, ale fatalnie w defensywie i gra obronna zdecydowanie jest do poprawy. Zresztą Węgrzy strzelili nam trzeciego gola po kolejnym złym zachowaniu w defensywie, a Willi Orban z łatwością uprzedził Recę i wpakował piłkę do siatki. Nasi piłkarze się nie poddali i już cztery minuty później sprawy w swoje ręce wziął Robert Lewandowski. Kapitan naszej reprezentacji dostał piłkę od Bereszyńskiego i huknął w „okienko” bramki rywali.

Polacy w tym meczu dłużej utrzymywali się przy piłce, ale w grze więcej było chaosu. Trener Paulo Sousa popełnił błędy w wyborze składu, bo źle prezentowali się Helik i Szymański. Wejście Glika uspokoiło defensywę, a Jóźwiaka ożywiło ofensywę. To sygnał dla selekcjonera na kolejne mecze eliminacyjne. Ważne, że na początek eliminacji Polacy wrócą z jednym punktem z Budapesztu, ale jest bardzo dużo do poprawy w grze zespołu, zwłaszcza w defensywie, gdzie było błędów całe mnóstwo.

Kolejne dwa kroki Roberta Lewandowskiego w stronę rekordu Gerda Muellera. Polak potrzebuje 12 trafień w 11 meczach
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki