Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wdowa po Januszu Szostaku komentuje nowe doniesienia w sprawie Iwony Wieczorek. Zdradziła, co sądzi o rzekomym zachowaniu Pawła P.

Red.
Wdowa po Januszu Szostaku zabrała głos
Wdowa po Januszu Szostaku zabrała głos Polska Press
Aldona Szostak, wdowa po Januszu Szostaku, skomentowała nowe doniesienia w sprawie Iwony Wieczorek. Wyjawiła, co sądzi o zachowaniu Pawła P., który rzekomo miał wejść do mieszkania zaginionej. Sprawdźcie, co powiedziała.

Paweł P. wszedł do mieszkania Iwony Wieczorek?

Sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek od wielu lat żyje niemal cała Polska. Dopiero niedawno pojawiły się informacje, które można uznawać za przełomowe. Dotyczą Pawła P., który rzekomo miał wejść do domu Iwony Wieczorek i usuwać treści z jej komputera. Zatrzymany zaprzecza stawianym przez śledczych tezom.

Aldona Szostak komentuje sprawę Pawła P.

W treści postawienia o przedstawieniu zarzutu miały się znaleźć m.in. informacje, które sugerowały, że Paweł P. miał bez pozwolenia wejść do domu Iwony Wieczorek i usuwać wiadomości z jej komputera. Sam Paweł P. zaprzecza, aby do takiej sytuacji miało dojść.

Aldona Szostak, wdowa po Januszu Szostaku, który przez wiele lat przyglądał się sprawie zaginięcia Wieczorek, w rozmowie z "Faktem" nie ukrywała swojego zaskoczenia.

- Jestem zaskoczona, że Paweł mógł się posunąć do takiego kroku, że wziął klucze, wszedł do mieszkania, wykasował jakieś istotne dla sprawy informacje. Skoro prokuratura postawiła mu zarzut, to musiały to być ważne informacje. Poza tym podszywał się pod mamę Iwony. To jest dosyć poważny zarzut, musiał mieć coś ważnego do ukrycia. Nikt tak się nie zachowuje, gdy nie ma powodu.

Dodała też, że w jej ocenie Paweł P. miał ważny powód, by rzekomo wtargnąć do mieszkania Iwony.

- Po co miałby wchodzić do jej mieszkania i podszywać się pod jej mamę, musiał mieć ważny powód. To wygląda tak, jakby chciał skierować podejrzenia na kogoś innego, być może na mamę Iwony, podszywając się pod nią i pisząc jako ona, że Iwona jest w domu publicznym za granicą.

Wdowa po Szostaku powiedziała też, że jej mąż przeczuwał, kto mógł stać za zniknięciem Iwony Wieczorek.

- Pojawia się też przy tej okazji taka myśl, że skoro Paweł wszedł do tego mieszkania, to może przypuszczał, że Iwona już tam nie wróci, już jej w tym mieszkaniu nie będzie. Klucze do tego mieszkania zabrał z torby Iwony, która była na balkonie Adrii, koleżanki Iwony. Powiem pani jeszcze jedną rzecz. Mój mąż, przygotowując do publikacji drugą książkę, mówił, że morderca jest na pierwszej stronie podany. I teraz tak sobie myślę, bo z mężem już nie zdążyłam o tym porozmawiać, że mąż mógł myśleć o kimś innym, niż wszyscy do tej pory uważaliśmy. Mógł w pewnej chwili wydedukować, że to wcale nie był ten człowiek, ale jakiś inny kolega Iwony.

ZOBACZ TEŻ:

Nowe fakty ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Co powiedział policjantom "mężczyzna z ręcznikiem" z nagrania monitoringu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki