Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WBIJAM SZPILĘ. „Bomba wodorowa” wiceprezydenta Gdańska

Maciej Naskręt
fot. Karolina Misztal
Co może być przełomem w gdańskiej komunikacji miejskiej? Oczywiście, obniżka cen biletów albo to, że pojazdy będą kursować według rozkładu. Oj, ja jestem naiwny. Zdaniem władz Gdańska przełomem są tygodniowe testy zaledwie jednego autobusu napędzanego wodorem.

- Jutro ważny i przełomowy dzień dla gdańskiej komunikacji miejskiej! Śledźcie nasze media społecznościowe od rana. Będzie się działo! - w ten sposób wiceprezydent Piotr Borawski zapowiedział konferencję prasową na stadionie w Letnicy w mediach społecznościowych.

Przy tego rodzaju zapowiedzi większość mieszkańców Gdańska spodziewała się hitu, niemal „poruszenia ziemi i wstrzymania słońca”. Co to by mogło być? Na przykład: wspomniana obniżka cen biletów na przejazdy, więcej połączeń autobusowych w dzielnicach południowych czy odjazdy zgodnie z rozkładem.

Nic z tych rzeczy. Okazało się, że gdański magistrat pochwalił się nowym autobusem miejskim, który będzie poruszał się po ulicach Gdańska… i tu uwaga… w ramach testów, przez zaledwie tydzień.

Magia wodoru

Testowany pojazd to napędzany wodorem autobus Neso Bus, polskiej produkcji. Na jednym tankowaniu, które trwa 15 minut, może przejechać 450 km, co nie jest porażającym wyczynem w zderzeniu z konwencjonalnymi paliwami.

Ponadto testowany autobus to mała elektrownia, która zamienia spalony wodór w prąd. To może zwiększać koszty serwisowania w porównaniu do pojazdu napędzanego wyłącznie silnikiem elektrycznym.

Wielkiego efektu ekologicznego też nie widać. Roczna produkcja wodoru w Polsce wynosi około 1 miliona ton. Całość produkcji stanowi obecnie wodór wytwarzany z paliw… kopalnych. Wytworzenie wodoru nie jest obojętne dla środowiska. Liderem produkcji wodoru w Polsce jest Grupa Azoty SA, gdzie rocznie wytwarza się ok. 420 tys. ton. Oczywiście, plan, by wodór był bardziej „zielony”, jest, ale to zadanie w wielu obszarach na najbliższe 20 lat.

Duże wymagania i wysokie koszty

Do zbiorników aut wodór tankowany jest pod ciśnieniem 700 lub 350 barów, co powoduje konieczność budowy dedykowanych stacji. Szacuje się, że koszt jednej to przynajmniej 4 mln zł. Dla porównania ciśnienie gazu LPG w butli to maksymalnie 16-20 barów.

Koszt kilograma wodoru to dzisiaj około 40 zł. Neso Bus ma spalać osiem kilogramów na 100 kilometrów. Zbiornik ma niespełna 40 kg pojemności.

Wodór owszem jest paliwem, z którym wiązać można nadzieję, ale obecnie to jeszcze wciąż pieśń przyszłości. W Gdańsku miała powstać pierwsza stacja do tankowania wodoru, ale póki co działać ma wstępnie tylko w Warszawie. Obsługiwać będzie cztery pojazdy na godzinę.

Korzystający z komunikacji miejskiej mogą czuć się zawiedzeni konferencją na stadionie. To była tak naprawdę odsłona nowego rodzaju autobusu z fabryki Polsatu. Zamiast realnych codziennych zmian pasażerowie otrzymali wodotrysk. Warto przypomnieć, że dla przeciętnego pasażera nie ma znaczenia, na jakie paliwo porusza się autobus. Ma dojeżdżać punktualnie, szybko i tanio.

Przełomu, który zapowiedział wiceprezydent Piotr Borawski, nie ma.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki