Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warzywa i owoce pod lupą Inspekcji Handlowej. "Polskie" produkty często pochodzą z zagranicy! Na Pomorzu sypią się kary

Ewa Andruszkiewicz
Ewa Andruszkiewicz
Jak wynika ze wstępnych danych, w 2019 roku Inspekcja Handlowa przeprowadziła na terenie całego kraju ponad 800 kontroli jakości i oznakowania warzyw i owoców. Spośród 5,5 tys. sprawdzonych partii, aż 25 proc. zostało zakwestionowanych. Nieprawidłowości dotyczyły najczęściej błędnych danych o kraju pochodzenia.

Pstrągi z Włoch, pietruszka z Iranu, ziemniaki z Anglii - wszystkie one sprzedawane jako polskie. Markety wykorzystują swój monopol, żeby dumpingować ceny dla polskich rolników. Kapusta kupowana od rolnika kosztuje 50 gr, w markecie 5 zł.

- mówił na ostatniej konferencji prasowej, zorganizowanej przez związek rolniczy Agrounia, aktywista Jan Śpiewak.

- Import żywności z zagranicy traktowany jest jako bat na naszych producentów, których zmusza się w ten sposób do obniżania ceny. Oznacza to, że na nasze stoły trafia niezdrowa żywność, która musi pokonać tysiące kilometrów od producenta. Generuje to gigantyczne koszty środowiskowe. Rolnicy są na pierwszej linii walki z globalnym ociepleniem i musimy im w tej walce pomóc. Tymczasem markety regularnie oznaczają zagraniczną żywność jako polską. Wiedzą, że jest coraz więcej konsumentów, którzy chcą kupować lokalne produkty - dodawał.

Spostrzeżenia konsumentów i działaczy potwierdzają wyniki prowadzonych przez Inspekcję Handlową oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów kontroli. W całym kraju było ich w ciągu zeszłego roku ponad 800 (dotyczyły stricte warzyw i owoców), a tylko na Pomorzu – 513 (oprócz warzyw i owoców sprawdzano też m.in. wyroby garmażeryjne, mięso, ryby, przetwory mleczne, jaja czy olej).

Kontrole odbywały się w sklepach w całej Polsce, także w największych sieciach, takich jak Biedronka, Auchan, Carrefour, Lidl, Kaufland. Inspektorzy sprawdzili 5,5 tys. partii warzyw i owoców. Zakwestionowali prawie 25 proc. z nich. Nieprawidłowości najczęściej dotyczyły braku informacji lub błędnych danych o kraju pochodzenia – tak było w kilkunastu procentach skontrolowanych produktów

– podaje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

TOP 100 POMORSKICH FIRM - RAPORT:

Jeśli chodzi o nasze województwo, spośród 4 123 sprawdzonych pod kątem oznakowania partii towarów, zakwestionowano 1 738, tj. 42,2 proc.

W związku z ujawnionymi nieprawidłowościami Inspekcja Handlowa nałożyła w całym kraju ponad 260 kar o łącznej wysokości ok. 200 tys. zł.

Konsument musi dysponować rzetelną informacją, skąd pochodzą ziemniaki, pomidory, ogórki czy jabłka. Często na tej podstawie klient w ogóle decyduje o tym, czy dokona zakupu. Niedopuszczalne jest, aby sklepy wprowadzały konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia produktów

– mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Przedstawiciele Urzędu zapewniają też, że cały czas czuwają nad tym, aby najwięksi przetwórcy i sieci handlowe nie wykorzystywały w nieuczciwy sposób swojej przewagi kontraktowej nad rolnikami.

- W 2019 roku wydaliśmy pięć decyzji wobec firm: T.B. Fruit Polska, Rauch Polska, Döhler, Real i Südzucker Polska. W 40 kolejnych przypadkach wystąpiliśmy do przedsiębiorców o wyjaśnienia lub z żądaniem zaprzestania wykorzystywania dostawców. Dzięki tym działaniom rolnicy szybciej dostają pieniądze za dostarczone warzywa i owoce, a wielkie firmy muszą ustalać jasne zasady płatności. Dążymy do tego, aby jak najszybciej podmioty wyeliminowały nieuczciwe praktyki rynkowe – podaje dalej UOKiK.

Ale to jeszcze nie wszystko. Urząd sprawdza również, czy do nieprawidłowości nie dochodzi w relacjach rolników z przetwórcami. Prowadzone postępowania dotyczą m.in. nakładania kar na producentów zbóż, kukurydzy i rzepaku dotkniętych działaniem siły wyższej (np. suszy).

- Naszym priorytetem pozostaje dbanie o to, aby producenci rolni otrzymywali zapłatę na czas. W 2019 roku na nasze żądanie firmy kupujące owoce i warzywa zapłaciły producentom rolnym prawie 2 mln zł zaległych należności i odsetek. Natomiast właściciel zakładów przetwórczych, który nie podjął współpracy z Urzędem i dalej opóźniał się z płatnościami, otrzymał karę pieniężną w wysokości ponad 8 mln zł. W lutym 2020 roku postawiliśmy zarzuty kolejnemu dużemu przetwórcy owoców, który opóźnia się w zapłacie za owoce - podsumowuje UOKiK.

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki