Walka z plakatami wyborczymi w Gdyni. Nie pojawią się przy gminnych drogach?

Według urzędników plakaty, afisze i billboardy, które pojawiały się w ubiegłych latach przy okazji kampanii wyborczych, niekorzystnie wpływały na krajobraz miasta, ale przede wszystkim rozpraszały kierowców i zasłaniały znaki drogowe. W efekcie do gdyńskiego ratusza napływało wiele skarg od mieszkańców.

Przy zaplanowanych na 25 października wyborach parlamentarnych, Gdynia w walce z plakatami pozostanie jednak na Pomorzu osamotniona. Samorządowcy z innych miast nie podejmą takiej radykalnej decyzji.

- Wybory to święto demokracji i uważam, że nie należy wprowadzać żadnych ograniczeń - jasno deklaruje Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.

Czytaj też: Gdynia: Radni zapomnieli o swoich plakatach

W podobnych tonach wypowiadają się samorządowcy m.in. z Gdańska, Słupska, Pucka i innych miast województwa.

- Starosta kartuski nie rozważa podjęcia zakazu umieszczania reklam i haseł wyborczych w pasie drogowym dróg powiatowych, którymi zarządza - mówi Bogdan Łapa, wicestarosta kartuski.

Dodatkowych ograniczeń nie będzie podejmowało nie tylko Starostwo Powiatowe, ale także burmistrz miasta.

- Na umieszczenie reklam i haseł wyborczych zgodnie z obowiązującymi przepisami wnioskodawca musi uzyskać zgodę zarządcy drogi - zauważa Wojciech Jaworowski, kierownik Wydziału Komunalnego Urzędu Miejskiego w Kartuzach. - Ale nie rozważamy możliwości wprowadzania ograniczeń na terenie Kartuz dotyczących umieszczania reklam i haseł wyborczych w pasach drogowych.

Jak informuje Aleksandra Biedrzycka z Urzędu Miejskiego w Lęborku, decyzji takiej nie zamierza podjąć także burmistrz tego miasta.

Co na temat sprawy sądzą wiceprezydenci Gdyni i Gdańska? Czytaj więcej w papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"z 7.09.2015r. r. albo kupując e-wydanie gazety

[email protected]