Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałęsa zaprzecza

Barbara Szczepuła
Wałęsa twierdzi, że nigdy nie pisał donosów
Wałęsa twierdzi, że nigdy nie pisał donosów Przemek Świderski
Na stronach internetowych Instytutu Pamięci Narodowej pojawił się w poniedziałek protokół przesłuchania Edwarda Graczyka. Według głośnej książki "SB a Lech Wałęsa" Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, Edward Graczyk miał zwerbować Lecha Wałęsę.

Autorzy publikacji napisali ponadto, że Graczyk nie żyje. Tymczasem okazało się, że były esbek pędzi w Gdańsku spokojne życie emeryta.

Edward Graczyk w roku 1970 - podczas wystąpień robotniczych na Wybrzeżu - prowadził rozmowy z Lechem Wałęsą. Graczyka przesłuchiwał 18 listopada tego roku prokurator Instytutu Pamięci Narodowej z Białegostoku Wojciech Kapliński. Prowadzi on śledztwo w sprawie działań Służby Bezpieczeństwa z początku lat 80., które miały zablokować przyznanie Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla. Przy przesłuchaniu asystował, jako osoba pokrzywdzona, były prezydent wraz ze swym prawnym pełnomocnikiem, mecenasem Włodzimierzem Wolańskim.

Graczyk powiedział, że w 1970 roku Wałęsa był jedną z osób szturmujących komendę miejską milicji w Gdańsku w celu odbicia zatrzymanych "zakładników", czyli członków delegacji stoczniowców. Z notatki służbowej wynikało, że "Wałęsa nawoływał aby tłum nie niszczył mienia, ponieważ komendant przyrzekł mu, że zwolni zakładników - zeznał Graczyk. - Miałem na uwadze, że jeśli pan Wałęsa potrafi panować nad tłumem, to pomoże opanować sytuację w stoczni, która była bardzo zła. (...) mieliśmy informację, że mają wejść Rosjanie."

Edward Graczyk zeznał też, że rozmowy w Lechem Wałęsą odbywały się w siedzibie SB przy ulicy Okopowej w Gdańsku i że z tych rozmów sporządzał notatki. Dodał, że gdy Wałęsa został wybrany do delegacji robotników, która miała spotkać się z I sekretarzem KC PZPR, wręczył mu pieniądze "na pokrycie kosztów wyjazdu do Warszawy".

Dodał też, że fakt przekazywania pieniędzy "na zwrot kosztów" był dokumentowany spisanymi przez niego notatkami służbowymi, ale kategorycznie zaprzeczył, by według jego wiedzy Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB.

Graczyk nie potrafił jednak wyjaśnić, dlaczego na kserokopii pokwitowania okazanej mu przez prowadzącego przesłuchanie prokuratora znajduje się sporządzona jego charakterem pisma adnotacja o przekazaniu TW "Bolek" sumy 1500 złotych. Dodał też: - W dokumentach, które sporządzałem, Lechowi Wałęsie był przypisany pseudonim "Bolek".

Z drugiej strony zapewnił, że nikt nie został pokrzywdzony w związku z informacjami Wałęsy.
Były prezydent ponownie oświadczył do protokółu przesłuchania, że nigdy nie był agentem o pseudonimie "Bolek" i nigdy nie pobierał żadnych pieniędzy, ani nie pisał donosów.

Autorzy książki - Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk bronią się natomiast - że informację o śmierci Edwarda Graczyka podali za Sądem Lustracyjnym.

- To bardzo dziwna sprawa - komentuje były minister spraw wewnętrznych, poseł Platformy Obywatelskiej Marek Biernacki. - Sąd Lustracyjny czerpał wiedzę o śmierci Graczyka z materiałów Urzędu Ochrony Państwa . To oznacza, że urząd przekazał sądowi nieprawdziwe informacje! Nie wierzę, że to pomyłka albo przypadek. Nie wykluczone, że ludzie służb grali jakąś swoją grę. Może chcieli mieć jakieś asy w rękawie na przyszłość? Natomiast autorzy książki nie wykazali staranności, nie można wykluczyć, że nie szukali Graczyka zbyt gorliwie, bo tak im było wygodnie. Nie można opierać się tylko na esbeckich materiałach. Dokumenty te powinny być tylko materiałem pomocniczym. To poważa wiarygodność autorów. Może wskazywać, że książka jest pisana pod tezę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wałęsa zaprzecza - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki