Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałęsa: Mówcie, że Bolek, ale to ja wygrałem

Krzysztof Nałęcz
Krzysztof Nałęcz
- Możecie mnie nazywać Bolek, ale to ja wygrałem. I powiedzcie, czy źle wygrałem? - mówił na spotkaniu do swoich przeciwników były prezydent Lech Wałęsa.
- Możecie mnie nazywać Bolek, ale to ja wygrałem. I powiedzcie, czy źle wygrałem? - mówił na spotkaniu do swoich przeciwników były prezydent Lech Wałęsa. Krzysztof Piotrkowski
Lech Wałęsa spotkał się wczoraj z mieszkańcami Słupska. Jeździ po Polsce, aby, jak mówi, na nowo zdefiniować demokrację.

Spotkanie zorganizował w sali teatru przy ulicy Jana Pawła II (prawie komplet publiczności) Komitet Obrony Demokracji, którego lokalna struktura powstała w Słupsku stosunkowo niedawno. Spotkanie było prawdziwą eksplozją demokracji, bo część uczestników od początku skoczyła sobie do oczu. Początek był wręcz karczemną awanturą wywołaną przez nie tyle przeciwników, co raczej wrogów Lecha Wałęsy. Prezydenta przywitały więc okrzyki: Bolek, zdrajca, morderca itp. Lech Wałęsa nawet umiejętnie próbował tonować nastroje i częściowo mu się to udało, choć do końca nie brakowało incydentów. Mimo że prowadzący nawoływali do dyskusji o obecnej sytuacji w Polsce, najwięcej było rozliczeń z historią. W jako takiej merytorycznej dyskusji najwięcej mówiono więc o teczkach, lustracji, wyprzedaży majątku. Zresztą obecni na sali stronicy Lecha Wałęsy, jak mecenas Anna Bogucka- -Skowrońska, też raczej dawali świadectwo przeszłości, przypominając ważną i pozytywną rolę Lecha Wałęsy podczas historycznego przełomu lat 80. i 90. XX wieku.

Lecha Wałęsa, odnosząc się do współczesności, mówił, że obecni politycy są rodem z przeszłości, a świat stoi przed nowymi wyzwaniami, z którymi ci politycy nie potrafią sobie poradzić. W Polsce zaś powinniśmy na nowo zdefiniować scenę polityczną: kto jest lewicą, prawicą i co właściwie dziś te określenia znaczą. Zaznaczył, że jest za szeroką dyskusją Polaków na temat tego, jak powinna się kształtować obecnie Polska. I w tej dyskusji powinni uczestniczyć wszyscy.

- Wcale nie jest tak, że ja jestem anty-PiS. Rozmawiajmy, dyskutujmy, ale bez kłótni. Po to, aby Polacy wybierali mądrze - mówił Wałęsa.

W tym kontekście ciekawe pytanie z sali zadał Tomasz Górski, który zapytał o receptę na zagrożenia, z jakimi mamy do czynienia współcześnie. Prezydent Wałęsa odpowiedział, że ma dla współczesnych rady w postaci pewnego wymyślonego przez siebie dekalogu prawd, ale nie zdołał rozwinąć tego wątku. Głównie ze wspomnianego powodu, że spotkanie było raczej spontanicznym wiecem niż rzeczową dyskusją.

Tak jak bardzo często mało merytoryczny jest obecnie dyskurs polityczny w całym kraju. Parę razy słusznie mówiono na sali o brutalności, wręcz chamstwie w obecnych postawach publicznych. Zresztą sam Lech Wałęsa podsumował mityng słowami: „To nie było udane spotkanie, ale jeszcze tu przyjadę, to porozmawiamy. Tylko nie wpuśćcie tu tych krzykaczy”.

Przeczytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wałęsa: Mówcie, że Bolek, ale to ja wygrałem - Głos Pomorza

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki