Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waldemar Bonkowski, były senator, skazany za znęcanie się nad psem. W poniedziałek, 25.04 zapadł wyrok

Waldemar Bonkowski został oskarżony o znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Były senator PiS-u, w poniedziałek, 25.04.2022 r. usłyszał wyrok. Sąd uznał go za winnego zarzucanego mu czynu. Wyrok nie jest jednak prawomocny.

Waldemar Bonkowski usłyszał wyrok za znęcanie się nad psem!

Waldemar Bonkowski, były senator PiS oskarżony o znęcanie się nad zwierzęciem, w poniedziałek, 25.04. usłyszał wyrok. Sąd Rejonowy w Kościerzynie skazał go na rok więzienia, w zawieszeniu na 3 lata. Na tym jednak nie koniec. Mężczyzna musi również zapłacić 20 tys. zł nawiązki na rzecz schroniska i przez 5 lat nie będzie mógł posiadać zwierząt.

Wyrok, który zapadł przed sądem, jest łagodniejszy, niż żądała prokuratura. Śledczy domagali się dla Waldemara Bonkowskiego kary bezwzględnego więzienia na rok i osiem miesięcy. Niewykluczone, że prokuratura złoży apelację. Odwołania można spodziewać się także ze strony Waldemara Bonkowskiego, który od początku procesu podkreślał, że nie znęcał się nad psem.

Skazany nieprawomocnym wyrokiem będzie musiał również przedstawiać kuratorowi sprawozdania z odbywanej kary.

Waldemar Bonkowski, były senator, przed sądem. Tym razem zez...

Waldemar Bonkowski komentuje wyrok sądu

- Na pewno będę się odwoływał od wyroku, chociaż nie wierzę już w sprawiedliwość — mówi Waldemar Bonkowski. - Podczas dzisiejszej rozprawy chciałem przedstawić swoje dowody, powołać świadków, którzy znają mnie od lat i wiedzą, jaki jest mój stosunek do zwierząt. Chciałem również powołania biegłego sądowego do spraw komunikacyjnych, który zbadałby filmik. Sędzia jednak odrzuciła mój wniosek, uznając, że chcę przedłużać sprawę, po czym po 40 minutach ogłosiła wyrok. Uważam, że był on przygotowany wcześniej pod presją opinii publicznej. Mam wrażenie, że żyję w jakimś matrixie, że można tak człowieka zgnoić. Sąd pozbawił mnie możliwości obrony. Uważam, że sam zarzut był absurdalny. Jeśli już, to mogłem ewentualnie odpowiadać za niewłaściwy transport, a nie zanęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. W takich przypadkach musi być cel i z góry założony zamiar, a tak nie było. Poczułem się jak za komuny, kiedy wydawano wyroki kapturowe. W tym procesie nie chodziło o psa tylko o moją osobę. Zrobiono ze mnie przestępcę. Może gdybym inaczej się nazywał, to wyrok byłby inny. Całe życie miałem psy, obecnie mam jednego i dwa koty i teraz wyrokiem sądu mam się ich pozbyć. Dodam, że mieszkam na odludziu, przy lesie i niemal codziennie otrzymuję pogróżki. Pies dba o moje bezpieczeństwo, a teraz mam zostać tego pozbawiony.

Wyrok skazujący może mieć także konsekwencje polityczne. Jeśli uprawomocni się, wówczas Waldemar Bonkowski nie będzie mógł w przyszłym roku startować w wyborach do Sejmu i Senatu.

Waldemar Bonkowski został oskarżony o znęcanie się nad psem. Odpierał zarzuty prokuray

Przypomnijmy, że prokuratura zarzuciła Waldemarowi Bonkowskiemu znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Były senator, 30 marca 2021 roku, miał przywiązać swojego psa do haka samochodu. Zwierzę nie nadążyło jednak za pojazdem i w konsekwencji zdechł. Tragiczne zdarzenie zarejestrował kamerką jeden z kierowców. Wówczas sprawą zajęła się policja.

Podczas jednej z rozpraw Waldemar Borkowski odpierał zarzuty prokuratury. Podkreślał, że w czasie, w którym doszło do tragicznych zdarzeń, źle się czuł. Przez to nie dał rady wsadzić do samochodu psa, który ważył około 90 kilogramów. Jego zdaniem nie było innej możliwości, by doprowadzić czworonoga na posesję, jak przywiązując jego smycz do haka samochodu.

Przesłuchano też świadków. Jednym z nich była lekarka weterynarii, która uczestniczyła razem z policją w interwencji na posesji Waldemara Bonkowskiego.

- Zbadałam na miejscu psa Bonkowskiego, dokonaliśmy oględzin pomieszczeń, pies nie miał śladów znęcania, otarć czy zadrapań. Jego stan był dobry. Pies miał dobre warunki i dobry kontakt z właścicielem. Stwierdziłam, że nie jestem za odebraniem mu go, bo nie byłoby to dobre dla zwierzęcia — zeznawała lekarka weterynarii. - Psa wskazał oskarżony. Mówił, że to był pies, którego dotyczyło zajście.

Jak zeznawała lekarka weterynarii, nagranie zobaczyła dopiero po przeprowadzonej interwencji i można powiedzieć, że doszło na nim do znęcania się nad zwierzęciem. Zaznaczyła też, że film był złej jakości, jednak prędkość była za duża jak na możliwości psa. Podczas tej samej sprawy głos zabrał kolejny świadek, który przekazał, że Bonkowski jechał powoli.

- Wracałem z pracy i natknąłem się na mały korek. Podczas wyprzedzania samochodu zauważyłem pojazd, do którego przywiązany jest pies - zeznawał świadek. - Nie podobało mi się takie zachowanie, więc postanowiłem zawrócić. Po kolejnej nawrotce zauważyłem leżącego już psa i pana Bonkowskiego, który próbował go reanimować. Skrajem drogi szedł drugi pies.

Podczas rozprawy odtworzono wspomniane nagranie, do którego ustosunkowywał się Bonkowski. Podkreślał, że co najwyżej może odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci psa, a nie znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki