Podczas gdy od południowego wschodu na Polskę rozpełza się brunatna plama „stref wolnych od LGBT”, z drugiej strony mapy, pojawił się jeden świetlisty punkt. To Wałbrzych, głosami większości radnych ustanowiony strefą wolną od... plastiku. Oznacza to, że od 21 marca tego roku wprowadzony zostanie całkowity zakaz posiadania, używania oraz sprzedaży produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych na terenie nieruchomości stanowiących własność gminy. To wyeliminuje jednorazowe pojemniki na żywność, plastikowe sztućce, słomki i mieszadełka, no i torebki foliowe. Bez wyjątku, włącznie z tymi wielokrotnego użytku (50 mikrometrów +), nie wiedzieć czemu nazywanymi „ekologicznymi”.
Nie wiem czy ta czułość dla środowiska ma jakiś związek z duchem literatury Olgi Tokarczuk, niegdyś wałbrzyszanki, ale fakt pozostaje faktem. Czy wszyscy są z tego powodu szczęśliwi? Pewnie, że nie. Już słyszę te narzekania, że trzeba teraz będzie - jak dawniej w wojsku - nosić ze sobą w cholewie łyżkę i nóż, a do tego emaliowany kubek i menażkę, przytroczone do plecaka. I że to będzie kosztować. A choćby i tak było, to w słusznej sprawie godzimy się na te drobne niedogodności. Tak jak zgodziliśmy się na niewyobrażalne wcześniej obostrzenia w ruchu lotniczym po atakach terrorystycznych 9/11. Aż w końcu już do nich przywykliśmy i traktujemy jako oczywistą oczywistość, że nie możemy zabrać do samolotu własnej wody, tylko tę kupioną na lotnisku za dwu albo i trzykrotnie wyższą cenę. Podobnie jak teraz w przypadku epidemii koronawirusa: kwarantanna, zawieszenie lotów, zakłócenie globalnych łańcuchów dostaw. Koszty, koszty, koszty. Bloomberg Economics szacuje, że efekt wirusa z Wuhan w pierwszym kwartale tego roku wpłynie na spowolnienie wzrostu gospodarczego w strefie euro od 0,1 do 0,2 punktu procentowego. A jednak mało kto protestuje. Widocznie jednak strach przed terroryzmem i chorobą bardziej przemawia do wyobraźni, niż widmo przyszłej katastrofy ekologicznej, nawet jeśli może nastąpić jeszcze za życia naszych dzieci.
Czasem słyszy się inny argument: i co z tego, że Wałbrzych, Polska, ba cała Unia, wyeliminuje plastik, czy ograniczy produkcję CO2, skoro inni nadal zanieczyszczają środowisko? Cóż, to kwestia etyki. Złodziejstwa na świecie pewnie nigdy się nie wypleni, ale to czy to usprawiedliwienie, żeby samemu kraść?
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?