Spis treści
Wakacje kredytowe albo Fundusz Wsparcia Kredytobiorców? Zapomnij o kolejnym kredycie
Od 1 sierpnia 2022 r. wszystkie osoby spłacające złotówkowy kredyt hipoteczny, zaciągnięty na własne cele mieszkaniowe, będą mogły skorzystać z wakacji kredytowych. Nie ma przy tym znaczenia, czy dany kredytobiorca radzi sobie ze spłatą, czy też ma z nią problemy. Dzięki skorzystaniu z tej opcji można zawiesić spłatę łącznie ośmiu rat:
- dwóch w III kwartale 2022 r.,
- dwóch w IV kwartale 2022 r.,
- czterech w 2023 r.
W czasie wakacji klient płaci jedynie za ubezpieczenie. Okres spłaty kredytu zostaje automatycznie przedłużony o czas trwania wakacji.
– Z wakacji kredytowych nie mogą skorzystać osoby, które posiadają nieruchomości wykorzystywane do celów komercyjnych, czyli m.in. mieszkania pod najem. Jest to ważne, ponieważ znaczna część nieruchomości była kupowana właśnie pod takie cele – zauważa Urszula Krukowska, kierownik działu sprzedaży i marketingu RealCo, firmy deweloperskiej należącej do grupy kapitałowej Warsaw Equity.
Jak jednak ustalili dziennikarze „Wyborczej”, osoba, która skorzysta z wakacji kredytowych, przez co najmniej kolejne półtora roku – do końca 2023 r. – nie ma szans na otrzymanie innego kredytu. Dla banku korzystanie z wakacji sygnalizuje bowiem, że klient może być w trudnej sytuacji finansowej, a zatem pożyczanie mu kolejnych pieniędzy byłoby ryzykowne.
Jak przyznają same banki, jeszcze gorzej będzie z osobami, które sięgną po pomoc z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Tu nie ma już bowiem wątpliwości, że kredytobiorca nie radzi sobie ze spłatą, a zatem tym bardziej nie poradzi sobie z kolejnym zobowiązaniem. Skorzystanie z FWK może tak mocno obniżyć zdolność kredytową danej osoby, że na długie lata może ona zapomnieć o wzięciu kredytu.
Już tej jesieni Polacy zaczną mieć problemy ze spłatą?
Choć raty kredytów mieszkaniowych dynamicznie rosną, póki co większość kredytobiorców radzi sobie ze spłatą zobowiązań. Nie powinno to dziwić – jak pokazało ubiegłoroczne badanie Krajowego Rejestru Długów „Portfel statystycznego Polaka w pandemii”, większość z nas w pierwszej kolejności opłaca czynsz (45 proc.) i właśnie raty kredytów (33 proc.), a dopiero później myśli o innych opłatach.