Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W weekendy Pomorze staje w korkach. Jak planować podróż i gdzie spodziewać się zatorów?

P. Niemkiewicz, R. Kościelniak
Piotr Niemkiewicz
"Chcesz w mało spektakularny sposób zmarnować godzinę i zrazić do siebie znajomych? Zaproponuj im weekendowy wypad autem nad morze" - ten cierpki dowcip w powiecie puckim krąży od lat. I niestety jest w nim dużo prawdy, bo gdy tylko w sezonie letnim zaświeci słońce, drogi nad wodę i plażę natychmiast się zapychają.

Najgorzej jest we Władysławowie, gdzie wąskim gardłem jest rondo na ul. Gdańskiej. Tragedia spotka nas w Chałupach - gdzie objazdu nie ma. Nieco lepiej, ale i tak z kłopotami jest w Jastarni, tam drogę potrafią zajechać maszyny budowlane. Nielekko jest też na Mierzi Wiślanej. Tu wielokilometrowe zatory tworzą się w pogodne weekendy, zazwyczaj około południa w sobotę, na odcinkach krajowej trasy nr 7 od Elbląga do Nowego Dworu Gdańskiego oraz na wojewódzkiej trasie nr 502 z Nowego Dworu Gdańskiego do nadmorskiej Stegny. Korków można się także spodziewać w niedzielne wieczory, kiedy turyści wracają znad morza.

Czytaj też: Paraliż na drogach Pomorza. Korki na "szóstce", "siódemce" i obwodnicy Trójmiasta

Dużo lepiej nie jest w Trójmieście. Do Gdańska trudno wjechać od strony Traktu św. Wojciecha, który niezależnie od tego, czy akurat mamy wakacje, czy nie - stoi w korkach. Podobnie jest z ul. Morską w Gdyni i zjazdem z obwodnicy na tę właśnie ulicę. Zatory często tworzą się też na ul. Spacerowej w Oliwie.

Dramat jest z dojazdem do plaży Stogi, jednej z ładniejszych w Gdańsku. Plażowicze, którzy zdecydują się tam jechać, muszą uzbroić się w cierpliwość. Utrudnień jest kilka. Po pierwsze, miasto, ze względu na remont torowiska tramwajowego, wprowadziło autobusową komunikację zastępczą. A to oznacza, że z centrum nie dojedziemy do Stogów bez przesiadki. Gdy już jednak uda nam się wepchnąć do pełnego autobusu, utkniemy w nim przed samą plażą, bo ulica do niej prowadząca jest wąska, a aut mnóstwo.
- Polecam wysiąść przystanek przed plażą i przejść się do niej na własnych nogach 15-minutowym spacerem. Ostatnio korek na drodze do plaży był tak duży, że na piechotę wyprzedziłam autobus - wolnym tempem doszłam do celu, podczas gdy autobus wciąż stał gdzieś daleko z tyłu - opowiada Dorota Pietrzak, turystka z Dolnego Śląska.

Marta Mazur z Gdyni, wskazuje, że kłopoty zawsze są przed rondem w Chwaszczynie i Żukowie. - W sezonie i w weekendy tam jest masakra! Zdarza mi się stać przed rondem w Żukowie tyle, że zdążę wysłać w tym czasie dziecko na długie zakupy - komentuje.

Najgorsze są weekendy, szczególnie ten przyszły szykuje się koszmarnie, bo w Trójmieście zaczynają się trzy duże imprezy, w tym jarmark dominikański. Tydzień temu zatkała się obwodnica trójmiasta. Największy korek utworzył się na pasie do Łodzi. - Zaczynał się przed Matarnią, kończył na wjeździe na obwodnicę południową - relacjonowali wściekli kierowcy. Problemy są i na krajowej 7. do Elbląga. Ostatnio zator zaczął się przed zjazdem na Koszwały, a kończył za mostem w Kiezmarku. Drugi był od Nowego Dworu Gd. do Kazimierzo-wa. (ewel, VINZ)

Metody na korek? Przeczytaj o nich w piątkowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego z dnia 18 lipca 2014. Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl


[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki