We wtorek na miejscu zastaliśmy kilkuosobową ekipę. - Trafiliśmy na masową mogiłę. Pochowano tu 20 osób - powiedział nam Tomasz Sobieraj, przedstawiciel firmy Milak z Sieradza, która jest wykonawcą zadania.
Mogiłę fachowcom wskazał jeden z mieszkańców Tczewa. Znalezione szczątki są staranie zabezpieczane. Na ich podstawie będzie można w przybliżeniu określić m.in. wiek i wzrost żołnierzy. Po szczegółowym opisaniu kości trafią na Cmentarz Wojenny Żołnierzy Niemieckich w Glinnej pod Szczecinem. To jednak nie koniec prac. Badacze za pomocą specjalistycznego sprzętu będą szukać kolejnych pochówków.
- Na terenie Tczewa, według danych z archiwum Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi w Kassel, znajdują się szczątki 250 żołnierzy niemieckich. Są to ofiary walk na froncie oraz żołnierze, którzy zmarli w pobliskim lazarecie, czyli szpitalu polowym (dzisiejsze I Liceum Ogólnokształcące) - dodaje Tomasz Sobieraj.
Niestety, do wtorku nie udało się znaleźć identyfikatorów - tzw. nieśmiertelników - więc trudno będzie ustalić tożsamość pochowanych.
Dodajmy, że ekshumacje rozpoczęły się z inicjatywy polsko-niemieckiej Fundacji "Pamięć" w Warszawie. - Takie prace koordynujemy już od prawie 20 lat. W tym czasie udało nam się odnaleźć szczątki ponad 150 tys. żołnierzy niemieckich, które trafiły na 13 zbiorowych cmentarzy w Polsce. W Tczewie także chcemy ekshumować żołnierzy. Celem tego zadania jest ich identyfikacja, przekazanie takiej informacji rodzinom, a także stworzenie godnego miejsca pochówku, by krewni mieli gdzie zapalić znicze, pomodlić się - podkreśla Iza Gruszka, kierownik biura Fundacji "Pamięć".
Na ekshumacje od dłuższego czasu oczekiwali nie tylko krewni żołnierzy, ale także członkowie "Dawnego Tczewa", wirtualnego muzeum miasta. - Zależy nam na tym, aby odnaleziono masową mogiłę około 100 mieszkańców Tczewa, którzy zginęli podczas radzieckich nalotów w lutym 1945 roku - mówi koordynator "Dawnego Tczewa" Łukasz Brządkowski i opowiada o historii dawnego cmentarza ewangelickiego. - Trudno określić dokładną datę powstania tej nekropolii, ale mogło to być już w XVI wieku, natomiast nie później niż w roku 1815. Przez kilkaset lat na tym cmentarzu byli chowani mieszkańcy wyznania ewangelickiego. Wielu z nich stanowiło elitę miasta. Mam tu na myśli m.in. burmistrzów i radnych miasta, przedsiębiorców, prawników. Warto podkreślić, że w tym miejscu został pochowany Rudolf Edward Schinz, odpowiedzialny za obliczenia techniczne przy budowie mostu tczewskiego nad Wisłą. Cmentarz został zlikwidowany w latach 70. ubiegłego wieku. Nagrobki wykorzystano jako materiał budowlany (bruk) na ulicę Chopina, a szczątki ludzkie pozostawiono.
A co o sprawie sądzą tczewianie? Większość przepytanych przez nas mieszkańców bardzo pozytywnie podchodzi do sprawy ekshumacji szczątków żołnierzy niemieckich. - Dobrze, że ich naród o nich pamięta, a my Polacy powinniśmy to uszanować, niezależnie od tego, w jakiej armii służyli. Musimy bowiem pamiętać, że to przede wszystkim byli ludzie - zaznacza Maria Zaremba.
Wykonawca zobowiązał się do uporządkowania terenu i przywrócenia go do stanu pierwotnego po zakończeniu prac. - Całkowity koszt ponosi strona niemiecka - zaznacza Małgorzata Mykowska, rzecznik prezydenta Tczewa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?