Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Straszynie pani sołtys z Facebooka już podziękujemy...

Agata Cymanowska
Karolina Helmin-Biercewicz
Karolina Helmin-Biercewicz P.Świderski
Wojna toczy się nie tylko w internecie. Ale tam - najmocniej. Jak Straszyn podzielił się na zwolenników i przeciwników byłej już pani sołtys - pisze Agata Cymanowska

Przyszła młoda i się szarogęsi! A to kłuje w oczy! Słabo znam układy i ten światek gminnej polityki, ale sobie tak myślę, że chodzi tu o to, że ten światek jest hermetyczny, nielubiący nowych, bo oni zmuszają do zmiany sposobu pracy i myślenia. Mieszkam na wsi, ale nie mam pola, nawet ogródka nie mam. Pracuję w mieście, ale moją wieś sobie cenię za to, że nie jest dziurą zabitą dechami, że mój sołtys przekazuje mi wieści drogą wirtualną i nie muszę szukać informacji na tablicy ogłoszeń, bo po robocie wolę sobie odsapnąć" - napisała internautka po odwołaniu sołtys Straszyna. "Kto stoi za byłą panią sołtys?" - pyta ktoś inny.

***

Karolina Helmin-Biercewicz, odwołana sołtys Straszyna, w ubiegły czwartek zostawia pięciomiesięcznego synka z opiekunką, wsiada do samochodu i zawozi do Urzędu Gminy w Pruszczu Gdańskim tablicę sołtysa. To jej pierwsza wizyta w urzędzie, od kiedy została odwołana.

Czytaj także: Straszyn: Odwołali panią sołtys, bo... korzystała z internetu

- Jakoś poszło, zostawiłam tablicę. Zresztą nawet o nią była awantura. Zarzucano mi to, że tablica wisiała na budynku, a nie na płocie, przez co mieszkańcy mieli nie wiedzieć, jak do mnie trafić [Helmin-Biercewicz mieszka na niewielkim zamkniętym osiedlu - dop. red.]. Śmieszne. Tak jak reszta zarzutów pod moim adresem - mówi.

Zamieszanie związane z tablicą to chyba największy absurd w tej całej sprawie - dodaje Weronika Chmielowiec, sołtys dwutysięcznego Borkowa. - Moja tablica wisi na bloku, ale mam też informację przy domofonie, bo inaczej trzeba byłoby dzwonić do 75 mieszkań...

Dokładnie miesiąc temu na zebraniu wiejskim, które sołtys Straszyna zwołała, by wprowadzić zmiany w statucie, czyli utworzyć funkcję podsołtysa i wygospodarować pieniądze z funduszu sołeckiego na organizację Dnia Dziecka, zgłoszony został wniosek o jej odwołanie.

- Zobaczyłam grupę 70 oponentów na sali, osób, które wcześniej nie uczestniczyły w żadnych inicjatywach sołeckich, nie kontaktowały się ze mną i nie zgłaszały żadnych problemów, czy to na wcześniejszych zebraniach, czy osobiście - wspomina.- Ta grupa osób nie była nastawiona na dyskusję. Potoczyła się lawina krytyki i zarzutów. Większość z nich tak śmieszna, że trudno to komentować.

Po 14 miesiącach większością głosów zebranie wiejskie odwołuje Karolinę Helmin-Biercewicz z funkcji sołtysa.
Oficjalny powód? Właściwie trzy. Skłócenie z radą sołecką, brak współpracy z gminą i... wprowadzenie wirtualnego sposobu komunikowania się z mieszkańcami.

Adam Szpała, prezes działającego od kilku lat stowarzyszenia Towarzystwo Dolina Raduni, radny gminy Pruszcz Gdański, podkreśla, że sołtys ma pełnić rolę łącznika pomiędzy mieszkańcami a gminą...

- A Karolina, jesteśmy "na ty", stwarzała podziały, nie współpracowała z radą sołecką, skłóciła nawet sołtysów w gminie [jest ich 31 - dop. red.] Nie jestem przeciwnikiem portali społecz-nościowych, chciałbym nawet, żeby następny sołtys również korzystał z tego kanału komunikacji, ale są ludzie starsi, którzy nie korzystają z internetu. Sołtys nawet z gminą komunikowała się wirtualnie. Była niedostępna. Nie odbierała telefonów, nie oddzwaniała. Wystarczy zapytać mieszkańców, urzędników...
Karolina Helmin-Biercewicz zaprzecza. - To nieprawda. Wystarczy zapytać mieszkańców, urzędników - mówi.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

***

Straszyn to około 4-tysięczna wieś tuż przy trójmiejskiej obwodnicy, położona w gminie Pruszcz Gdański, która jest dziś w piątce najdynamiczniej rozwijających się gmin w kraju.

- Kiedyś tam, gdzie te wszystkie osiedla, same pola były - pokazuje pan Jerzy, który mieszka tu od dwudziestu kilku lat.
- W 2000 roku moja córka chodziła do drugiej klasy szkoły w Straszynie, uczyła się w baraku blaszaku, niespełniającym żadnych norm sanitarnych i bezpieczeństwa, przywiezionym tutaj po budowie elektrowni nad Jeziorem Żarnowieckim. Któregoś dnia wraca do domu i mówi: mama, a u nas w klasie była mysz - wspomina Grażyna Goszczyńska, ze stowarzyszenia Dolina Raduni, która zaproponowała rozszerzenie porządku obrad zebrania wiejskiego o punkt odwołania sołtys Straszyna. - Dziś, dzięki pani wójt, jest piękna szkoła, podobnie jak w Wiślince, na Rotmance, w Borkowie... Dlatego notoryczne krytykowanie obecnej władzy naszej gminy przez określoną grupę i byłą sołtys uważam przede wszystkim za chęć przejęcia "dobrze uprawianego ogródka".

Czytaj także: Straszyn: Odwołali panią sołtys, bo... korzystała z internetu

Sypialnia, noclegownia, hotel - mówią o Straszynie mieszkańcy, bo coraz większą ich część stanowią dawni gdańszczanie, którzy przeprowadzili się tu w ostatnich latach, ale wciąż pracują, bawią się, robią zakupy i uczą się w Gdańsku. Część mieszka w domach jednorodzinnych, pozostali, jak mówią w Straszynie, "na blokach".

Teraz, wiosną, na wzniesieniu kwitnie rzepak. Zrobiło się malowniczo. Tylko wciąż straszy spalony budynek w centrum. I wciąż wszyscy pamiętają o wypadku, kiedy to w sylwestra kierowca potrącił pięcioosobową rodzinę idącą chodnikiem... Straszyn był w szoku. I wszyscy chcieli pomóc...

- Rada rodziców zwróciła się do mnie z prośbą o zainstalowanie na drodze, na której zdarzył się wypadek, rejestratora wykroczeń - mówił nam niedługo po tragedii Tomasz Grabowski, komendant Straży Gminnej Gminy Pruszcz Gdański.

- To Stowarzyszenie "Towarzystwo Dolina Raduni" wystosowało jako pierwsze petycję w sprawie ustawienia fotoradaru na ulicy Starogardzkiej i zamieściło na swojej stronie - podkreśla radny Szpała. - Pani sołtys dzień czy dwa dni później zgłosiła nową petycję o barierki. I tak było ze wszystkim. My wymyśliliśmy wspólne sadzenie drzewek, pani sołtys chwilę później robiła to samo na własną rękę. I przywłaszcza sobie nie swoje zasługi, takie jak świetlica wiejska....

- Którą własnymi rękoma i finansami tworzyliśmy w pomieszczeniach po dawnej kawiarni Caro, zamieniając gierkowską ruinę z zasuszonymi resztkami jedzenia w funkcjonującą świetlicę wiejską - dodaje Goszczyńska.
- Ale z tej świetlicy nie korzystały dzieci, dziś spędzają tu czas pod opieką świetliczanki - odpowiada Helmin-Biercewicz.

***

Karolina Helmin-Biercewicz w Straszynie mieszka z rodziną od siedmiu lat. Informatyk, absolwentka Politechniki Gdańskiej, koszalinianka z pochodzenia. Dziewczyna z miasta.

- Kiedy tu przyjechałam, nie mogłam nigdzie znaleźć informacji na temat tego, co się aktualnie dzieje w Straszynie czy gminie - mówi. - To prawda, że nas, młodych mieszkańców Straszyna, ciągnie do miasta, ale nie zawsze chce się wsiadać do samochodu i stać w korkach, zwłaszcza jak się ma małe dzieci. A dzieci u nas mnóstwo...

Założyła więc bloga - tablicę wiejską w sieci, zaczęła rozmawiać o sprawach Straszyna na Facebooku. Wprowadziła nowy, wirtualny kanał komunikacji z mieszkańcami. Założyła i prowadzi portal informacyjny, na którym publikowane są aktualne wiadomości kulturalne i społeczne oraz najważniejsze informacje z życia gminy. Zdarza się, że krytyczne wobec gminnych władz.

Potem były wybory do rady gminy. Zabrakło jej 19 głosów. Startowała więc w wyborach sołeckich.
- To były pierwsze w historii wsi wybory sołtysa z plakatami i ulotkami - przyznaje Goszczyńska.
Niewielką liczbą głosów pokonała Bogdana Izdebskiego, wcześniejszego sołtysa. Po wyborach były bale, ogniska, zajęcia dla dzieci w świetlicy, akcje sprzątania, sadzenia drzewek, Koło Gospodyń Wiejskich, badania mammograficzne...
- Robiła fajne rzeczy, ale i poważne błędy - dodaje Szpala.

Nie wszystkim się podobało, gdy z prywatnej poczty wysłała e-mail, podpisując się "Sołtys wsi Straszyn. Popieram UPR", i gdy na dożynkach jechała dorożką czy pozowała do zdjęć w towarzystwie posła Jaworskiego. Nie podobało się też, że nie chodzi do wójt - jak tu mówią - "na kawę", a zamiast tego wysyła pisma, e-maile.

- Ma parcie na władzę, chce robić polityczną karierę - mówią jej oponenci.
W grudniu ubiegłego roku był list z zarzutami, że nie była na wigilii seniorów i na koncercie Gminnego Zespołu Pieśni i Tańca Jagódki.

- Leżałam wtedy na sali porodowej. 14 grudnia urodziłam syna - mówi. - Gdyby radni sołeccy przychodzili na zebrania, to z pewnością wiedzieliby, że właśnie rodzę. Wiesz, nie przyjdę, bo weekend, bo wyjeżdżam - zwykle mówili. Oczekiwano ode mnie, że każdy pomysł będę przekazywała do akceptacji radzie, ale gdy mieszkańcy zgłaszali się z problemami do radnego powiatowego, ten odsyłał do pani sołtys.

- Sołtys kiedyś nie przyjęła radnej powiatowej, bo nie była umówiona - odpowiada radny Szpała.
Jeszcze przed odwołaniem Karolina Helmin-Biercewicz została wykluczona ze stowarzyszenia sołtysów.
- Nie podoba mi się, że większość sołtysów w gminie nie chce funduszu sołeckiego na nowych zasadach, bo to dla nich kłopot, odpowiedzialność. Powiedziałam, że rezygnacja z tego funduszu jest działaniem na niekorzyść mieszkańców.
Ze stowarzyszenia wystąpiła również sołtys Borkowa.

Czytaj także: Straszyn: Odwołali panią sołtys, bo... korzystała z internetu

- Gdy zostałam w lutym ubiegłego roku sołtysem, mieszkańcem gminy byłam zaledwie od 10 miesięcy - mówi sołtys Chmielowiec. - Przeszkadzało mi, że w wielu sprawach nie ma otwartych dyskusji. Podczas spotkań Stowarzyszenia Sołtysów nie było porządku obrad. Później dowiedziałam się, że właściwie były to nieformalne spotkania. To mi nie odpowiadało. Zorganizowałam szkolenie sołtysów, bo nie było wiedzy na temat funduszu sołeckiego. Uważam, że o takie szkolenia powinien zadbać zarząd stowarzyszenia. Doskonalenie sołtysów jest jednym z czołowych punktów statutu tej organizacji.

- Na swoim portalu sołtys Straszyna obrażała wszystkich sołtysów - tłumaczy Wiesław Zbroiński, sołtys Mokrego Dworu i przewodniczący działającego od trzech lat stowarzyszenia sołtysów. - Chwaliła się, że dzięki niej przywrócono zniżki na bilety dla studentów, a nie była na żadnym spotkaniu w sprawie komunikacji. To nie jest tak, że jesteśmy zacofani i nic nie robimy, że w biedniejszych sołectwach nie mamy innych potrzeb jak kanalizacja czy drogi. My też chcemy na przykład placów zabaw. Nie komunikuję się z mieszkańcami przez internet, ale od dwudziestu paru lat jestem dostępny w nocy, o północy. Pani sołtys mówi o demokracji, a usuwanie negatywnych komentarzy na stronie internetowej to demokracja?

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

***

- Nie będę rozmawiać na temat sołtys Straszyna - mówiła nam niespełna dwa tygodnie po odwołaniu Biercewicz Magdalena Kołodziejczak, wójt gminy Pruszcz Gdański. - Od kilku dni nic innego nie robię, tylko odbieram telefony w tej sprawie.

To pierwszy przypadek odwołania sołtysa w jej 10-letniej karierze. Gdy zaczynała, w gminie było 12 tys. mieszkańców, teraz jest ich około 26 tys. - I nie mieszkają tu analfabeci ani ludzie zaściankowi, tylko tacy, którzy tworzyli tę gminę przez lata od podstaw - dodaje. - Jest mi przykro, gdy czytam w prasie, że nie jesteśmy gminą dla młodych ludzi. Ale cieszy mnie, gdy widzę w Rusocinie, jak dziecko bawi się na placu zabaw, a obok mama ćwiczy na urządzeniach fitness, które zamontowaliśmy, jak całe rodziny w weekend korzystają ze ścieżek rowerowych, jak słyszę, że aby wypożyczyć kajaki w Juszkowie, trzeba się umówić tydzień wcześniej, bo tak duże jest zainteresowanie.

Wójt Kołodziejczak przyznaje, że sołtysi muszą aktywizować rady sołeckie. - Myślę, że brak współpracy między sołtysem a radą był przyczynkiem do odwołania sołtys Straszyna - mówi. - To co się dzieje w gminie, jest wynikiem wniosków między innymi zebrań wiejskich. Oczywiście nie wszyscy mieszkańcy są zadowoleni, ale możliwości budżetu gminy też są ograniczone. Jesteśmy małym zespołem. 56 osób obsługuje administracyjnie jedną z największych gmin w kraju. Pracy jest tyle, że zdarza się, że nie mam nawet kiedy komputera otworzyć... Czasami jest mi przykro, jak się pochopnie wydaje niepochlebne oceny, nie mając żadnej znajomości sprawy. Jednak z każdego zdarzenia trzeba wyciągnąć wnioski. Z tej sprawy też wyciągniemy.

***

- Straszyn nie jest podzielony i skłócony, ale nie ma tu jedności. Za mało informacji. Zanim spalił się budynek, w którym działał sklep, wiedzieliśmy więcej, teraz nic - mówi pani Irena, która w Straszynie mieszka od 1965 r.
- Klany się potworzyły - dodaje pan Jerzy, w Straszynie od dwudziestu kilku lat. - A trzeba iść z postępem.
- Internet?
- Nie mam, nie potrafię - mówi pani Irena. - Ale w Straszy-nie wiele się zmieniło, pani wójt wiele zainwestowała w drogi...
- A co zrobiła pani sołtys i jej poprzednik?
- ... [cisza] Sołtys coś może?

***

Chociaż dzisiaj mija miesiąc od odwołania, żywa dyskusja w Straszynie i gminie trwa.
- Ostatnie zebranie wiejskie pokazało mieszkańcom, że w Straszynie jest grupa osób trzymająca władzę, którym z różnych powodów zależy na tym, by ją utrzymać - podsumowuje Helmin-Biercewicz. - Od początku mojej działalności zależało mi , by pokazać mieszkańcom, że mają prawo głosu. I tak mam satysfakcję z tego, że się wywiązała ostra dyskusja. Trzeba trochę w gminie przewietrzyć. Samorządowcy, od lat ci sami, działają z automatu, są zamknięci na wiele rzeczy. Po odwołaniu dostałam wiele e-maili i telefonów "gdybyśmy wiedzieli, że na zebraniu będą Panią odwoływać, to byśmy przyszli", "nie wiedzieliśmy, że to takie ważne zebranie", "nie mogliśmy oficjalnie nic mówić", "bo mężowi jeszcze brakuje kilka miesięcy do emerytury", "bo nie dostanę koncesji", "bo żona pracuje w …"

To raczej początek lawiny - dodaje internauta, podpisujący się jako stary straszynianin.

Agata Cymanowska
[email protected]

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki