Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W środę arcyważny pojedynek przed Asseco Prokomem

Paweł Durkiewicz
Daniel Ewing (z piłką) tłumaczy, że wraz z kolegami z zespołu wyciągną wnioski z ostatniej porażki w Słupsku
Daniel Ewing (z piłką) tłumaczy, że wraz z kolegami z zespołu wyciągną wnioski z ostatniej porażki w Słupsku Przemek Świderski
Statement game (z ang. - "mecz oświadczenia") - tak w amerykańskim sporcie określa się spotkania rundy zasadniczej pomiędzy zespołami wymienianymi w wąskim gronie faworytów do zdobycia mistrzostwa ligi. W bezpośrednim starciu gigantów lepszy zespół niejako deklaruje, że jest gotowy do wejścia na szczyt. W środę w Gdyni (godzina 18) zobaczymy, kto rządzi w Tauron Basket Lidze na dwa tygodnie przed rozpoczęciem fazy play-off. W zaległym meczu mistrz Polski, Asseco Prokom, podejmie aktualnego lidera tabeli - zespół PGE Turowa Zgorzelec.

Jeszcze w latach 2007-2009 Turów bywał rywalem sopockiej wówczas ekipy w finałach ekstraklasy. W zeszłym roku zespół z przygranicznego miasta zaliczył jednak dużo słabszy sezon (zakończony 5. miejscem w końcowej klasyfikacji), po czym władze klubu postanowiły obniżyć budżet. Teraz, mimo mniejszych pieniędzy, drużyna prowadzona przez dobrze znanego na Pomorzu trenera Jacka Winnickiego spisuje się rewelacyjnie i z bilansem 14-5 przewodzi ligowej tabeli. Wśród zgorzelczan nie ma wielkich gwiazd, jest za to świetnie funkcjonujący kolektyw. Akcje napędza rozgrywający Torey Thomas, z dystansu dużo rzuca skrzydłowy Marko Brkić, a specjalistami od "czarnej roboty" są skrzydłowy Konrad Wysocki i center Robert Tomaszek.

Mistrzowie Polski także mają na koncie 5 porażek, a ostatnia miała miejsce w niedzielę w Słupsku. W derbach Pomorza po wyrównanej końcówce lepszy (74:71) okazał się zespół Energi Czarnych. Po końcowej syrenie trener Tomas Pacesas mówił, że o wyniku zadecydowały aż 22 popełnione straty.

- Oglądaliśmy mecz na wideo, wiemy, co zrobiliśmy dobrze i jakie popełniliśmy błędy. Najważniejsze to szanować piłkę. W Słupsku mieliśmy zdecydowanie za dużo strat. Zagraliśmy całkiem dobrze w obronie, lecz właśnie po naszych stratach daliśmy przeciwnikom okazję do zdobycia zbyt wielu punktów - mówi w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej Asseco Prokomu Daniel Ewing.

Kolejna przegrana oznacza, że gdynianie będą musieli sporo się napocić, by wywalczyć pierwsze miejsce przed play-off. W środowym meczu ich celem będzie wygrana, najlepiej różnicą 10 lub więcej punktów. Tak się bowiem składa, że pod koniec stycznia w Zgorzelcu Turów pokonał Asseco Prokom 72:63 i jeśli teraz żółto-niebiescy chcą uzyskać lepszy bilans bezpośrednich starć, muszą pokonać rywala dość wyraźnie. Ten szczegół może mieć decydujące znaczenie przy ustalaniu rozstawień po rundzie zasadniczej.

Tradycyjnie już nie wiadomo, czy do gry powróci w środę Qyntel Woods. Amerykański skrzydłowy systematycznie odzyskuje formę po zapaleniu mięśni pleców, jednak w ostatnich tygodniach trenerzy woleli nie eksploatować gracza z narażeniem na kolejną kontuzję przed decydującą fazą sezonu. Teraz sytuacja jest krytyczna i Woods powinien wspomóc swoich kolegów.

Bezpośrednią transmisję przeprowadzi TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki