Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko" znaleziono podsłuchy. Mieszkańcy ustawili sąsiedzkie dyżury przy siedzibie

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Nowy zarząd jednak nie mógł długo wejść do środka siedziby spółdzielni, w której zamknął się poprzedni. Bezpieczeństwa pilnowała tam policja.
Nowy zarząd jednak nie mógł długo wejść do środka siedziby spółdzielni, w której zamknął się poprzedni. Bezpieczeństwa pilnowała tam policja. Przemyslaw Swiderski
W siedzibie Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko" znaleziono podsłuchy. W ubiegły piątek doszło do kolejnej w tym roku zmiany zarządu spółdzielni. Mieszkańcy w obawie przed pojawieniem się na miejscu członków poprzednich zarządów ustawili całodobowe warty.

Trwa chaos wokół Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko" w Gdańsku. W ubiegły piątek rada nadzorcza odwołała zarząd w osobach Macieja Skalika i Rafała Nowaka oraz powołał na ich miejsce Cezarego Pawłowicza i Michała Zająca.

Nowy zarząd jednak nie mógł długo wejść do środka siedziby spółdzielni, w której zamknął się poprzedni. Obawiali się reakcji mieszkańców Ujeściska, którzy gromadzili się na miejscu. Bezpieczeństwa pilnowała tam policja.

Nowy zarząd jednak nie mógł długo wejść do środka siedziby spółdzielni, w której zamknął się poprzedni. Bezpieczeństwa pilnowała tam policja.

W Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko" znaleziono podsłuchy...

- Zgodnie z literą prawa rada nadzorcza zmieniła zarząd. Stary zarząd się z tym nie zgadza i się broni. W piątek po wejściu do spółdzielni przyjechał pan Grzegorz Harasymiuk (odwołany w styczniu prezes spółdzielni - red.), który awanturował się przy policjantach. Oni (stary zarząd) chcą zwołać swoją "małą" radę nadzorczą i chcą odwołać obecny zarząd. W poniedziałek ukonstytuowała się rada ocalenia spółdzielni. Przez całą dobę pełnimy wartę przy spółdzielni, bo obawiamy się, że może tu przyjechać Harasymiuk - mówi nam jeden z mieszkańców dzielnicy.

W sobotę Rafał Nowak poinformował, że nowy zarząd został wybrany bezprawnie, a majątek spółdzielni został w piątek wieczorem zajęty siłą w wyniku włamania. Dodaje, że tego samego dnia o 15:00, w obecności policji, poprzedni oraz nowy zarząd uzgodniły, że budynek przez weekend będzie zamknięty. W niedzielę, razem z Małgorzatą Piotrowską z rady nadzorczej, wydał oświadczenie, w którym wskazują, że część członków rady nadzorczej nie była uprawniona do głosowania nad uchwałami.

- Pan Łukasz Trela (przewodniczący rady nadzorczej - red.) zwołał posiedzenie rady nadzorczej na czwartek na 8:00 rano. Planowane głosowania są bezprawne. Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez te osoby. Pani Piotrowska zwołała posiedzenia rady na czwartek na godzinę 16:00. W poniedziałek przed południem przed mieszkaniem pani Piotrowskiej zebrała się grupa mieszkańców, która próbowała wywrzeć na niej presję. Takie działania są niezrozumiałe - mówi nam Rafał Nowak.

Do Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko" wszedł komornik i p...

- W ich rozumieniu wszystko jest bezprawne - mówi nam przewodniczący rady nadzorczej Łukasz Trela. - Przeprowadziłem radę online zgodnie z literą prawa. Oni mają swoje prawo. To co dzieje się teraz zmierza ku dobremu. Grzegorz Harasymiuk pogrążał spółdzielnię oraz spółdzielców. Zdałem sobie z tego sprawę późno. Część rady dalej w to brnie. Zmiana, która miała miejsce w piątek, może dać nowy kierunek tej spółdzielni. Lekko nie będzie, ale ludzie są zdeterminowani. Ludzie chcą mieszkać, tam gdzie za to zapłacili - dodaje. Na czwartkowym posiedzeniu rady nadzorczej planowane jest zawieszenie tej części, która sprzyja poprzednim władzom spółdzielni.

Spółdzielnia jest teraz w rękach jej członków, a nie grupy przestępczej - mówi Cezary Pawłowicz, wybrany w piątek do zarządu. - Mamy sygnały, że wiele stron jest zadowolonych z tej zmiany. Jestem członkiem spółdzielni, nie jestem człowiekiem, który ma tu jakieś interesy.

I dodaje: - Jestem poszkodowany przez pana Harasymiuka, bo odstąpił od umowy na wybudowanie mojego domu, gdzie zapłaciłem 100 proc. wkładu. On to zrobił z premedytacją, choć miałem zabezpieczenie sądowe. Jestem po rozmowach z prawnikami. To co mówi tamta strona, że zmiana nastąpiła bezprawnie, to nie jest prawda. Pan Rafał Nowak tłumaczy, że dzień wcześniej złożył wypowiedzenie z członkostwa w zarządzie i wrócił do rady nadzorczej. Prawnie nie ma takiej możliwości. Znam ten układ od 12 lat. Ci panowie nie szanowali prawa i robią to nadal - dodaje.

W poniedziałek gdański radny Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Majewski poinformował w mediach społecznościowych o znalezieniu podsłuchów w siedzibie spółdzielni.

Żeby lepiej zobrazować z czym mierzyli się w ostatnich latach mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko - napisał radny w opisie zdjęcia. - Jeden z wielu ukrytych podsłuchów w siedzibie spółdzielni. Dziś mieszkańcy znów pojawili się przed budynkiem obawiając się, że poprzedni zarząd zechce wejść do budynku - dodał.

Doniesienia o podsłuchach potwierdza policja.

W niedzielę po południu policjanci z komisariatu na Oruni odebrali zgłoszenie o znalezieniu urządzeń podsłuchowych w pomieszczeniach spółdzielni mieszkaniowej. Policjanci prowadzą postępowanie w kierunku nieuprawnionego uzyskania informacji poprzez używanie urządzeń podsłuchowych. Jest to przestępstwo zagrożone karą 2 lat więzienia - mówi asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

- Harasymiuk kiedyś o tym wspominał. On musiał wszystko słyszeć. To fanaberia - mówi Łukasz Trela.

- To jest skandal. Podejrzewałem, że są. Wiele razy gdy szło się na rozmowy do Grzegorza Harasymiuka, wiedział o tym co mówiło się w pewnych miejscach spółdzielni. Jakim trzeba być człowiekiem żeby podsłuchiwać pracowników, członków spółdzielni i interesantów? One były praktycznie w każdym pomieszczeniu - komentuje Cezary Pawłowicz.

- Dla mnie to sytuacja skandaliczna, o której nie miałem pojęcia - Rafał Nowak.

Jeden z członków odwołanego w piątek zarządu przekazał nam, że Grzegorz Harasymiuk nie chce rozmawiać z mediami.

Mieszkańcy Spółdzielni "Ujeścisko" od pół roku skarżą się na duże (nawet kilkuletnie) opóźnienia w odbiorze mieszkań. Spółdzielnia ma także problemy z komornikiem. W grudniu Prokuratura Okręgowa poinformowała o nadzorze nad śledztwem ws. siedmiu inwestycji spółdzielni.

W połowie lutego w siedzibie spółdzielni, na wniosek jej wierzyciela, pojawił się komornik w celu wykonania czynności egzekucyjnych wobec wierzyciela. W tym czasie do spółdzielni przyszedł prokurator, który w asyście policji zabezpieczył dokumenty dotyczące nieprawidłowości przy realizacji poniższych inwestycji:

  • 1. Płocka Park I i Płocka Premium przy ul. Płockiej,
  • 2. Przy Oczkach przy ul. Przemyskiej,
  • 3. August przy ul. Przemyskiej,
  • 4. Na Stoku przy ul. Przemyskiej,
  • 5. Wietrzne Wzgórze pomiędzy ul. Płocką i Przemyską,
  • 6. Budynek Przy Lesie przy ul. Kaliskiej,
  • 7. Płocka Park II (inwestycja zakończona).

Śledztwo od grudnia nadzoruje gdańska Prokuratura Okręgowa. Spółdzielnia jest zadłużona. Wykonawca inwestycji żąda od niej 2,7 mln zł. Przed epidemią koronawirusa w spółdzielni wszczęto postępowanie lustracyjne.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki