Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę Asseco Prokom Gdynia zmierzy się z Anwilem

Patryk Kurkowski
Trener Pacesas wszystko przegrywa. Może czas na zmiany?
Trener Pacesas wszystko przegrywa. Może czas na zmiany? Przemek Świderski
Przełomowy sezon zamienia się w koszmar. Niestety z tego pokładu nie ma już ucieczki. Asseco Prokom Gdynia zaprzepaściło swoje szanse w niezwykle prestiżowej Eurolidze i w oferującej niemałe pieniądze oraz kontakt z niezłymi drużynami Zjednoczonej Lidze VTB. Mistrzom Polski pozostała już tylko gra na ligowym froncie, ale tutaj bez wzmocnień nie będzie łatwo. W sobotę nasi koszykarze zmierzą się w klasyku, zaległym hicie z Anwilem Włocławek.

Na długo w pamięci zawodników zapadnie zapewne upokarzająca klęska w Tallinie. Wszak miejscowy BC Kalev wcześniej przegrał wszystkie sześć spotkań w VTB, a mimo to zdołał pokonać żółto-niebieskich. Gospodarze wprawdzie zagrali całkiem nieźle, zwłaszcza w ofensywie, trafiając kilkakrotnie z trudnych pozycji. W żadnym wypadku nie usprawiedliwia to naszego zespołu, który stacza się po równi pochyłej. Liczono bowiem, że po kilku miesiącach w grze gdynian widoczny będzie progres. Tymczasem Asseco Prokom w ataku nadal preferuje chaos, zaś w obronie miewa tylko przebłyski. Całość prezentuje się nie tyle niezbyt okazale, co wręcz beznadziejnie.

Faktyczny obraz dyspozycji oraz siły mistrzów Polski zakrzywiają przyzwoite wyniki w TBL. Zespół Pacesasa w tych rozgrywkach przegrał tylko dwa spotkania na początku sezonu, czyli mniej niż obecny lider - Energa Czarni Słupsk. Tyle tylko, że ze względu na występy na trzech frontach gdynianie przełożyli kilka potyczek, w tym właśnie z Anwilem Włocławek.

Warto też wspomnieć o ostatnim wyczynie klubu z Trójmiasta. Asseco Prokom wygrał w stolicy z groźną Polonią 63:40.

- Brakuje nam nieco talentu w ataku, jednak cieszę się z naszej dobrej defensywy. To właśnie ona powinna być naszą wizytówka - mówił wówczas litewski szkoleniowiec, który obecnie ma znacznie mniej powodów do radości.

Do Gdyni jutro zawitają koszykarze wicemistrza Polski. Teoretycznie więc powinniśmy być świadkami widowiska na wysokim poziomie. Tutaj można mieć jednak spore obawy, bo kryzys dopadł nie tylko naszą ekipę, ale i "Rottweilery". Podopieczni Emira Mutapcicia zdają się być bez formy, nie działa na nich nawet atut własnego parkietu. Przed tygodniem przegrali w Hali Mistrzów z Turowem Zgorzelec.
Goście, podobnie jak Asseco Prokom, największe problemy mają w ataku. Niby w składzie nie brakuje dobrych strzelców i solidnych graczy pod koszem, ale wyraźnie widać, że nie funkcjonuje to odpowiednio. Na domiar złego Anwil ma wielką lukę w obronie, którą rywale w ostatnim czasie łatwo wykorzystują.

Mimo wszystko hit to hit, który podobnie jak derby, rządzi się swoimi prawami. W każdym razie emocji w tej konfrontacji nie powinno zabraknąć. Początek zawodów jutro o godz. 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki