Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sądzie pracują w skandalicznych warunkach

Darek Janowski
W IV Wydziale Karnym SO akta zalegają wszędzie - na biurkach, obok nich i pod nimi
W IV Wydziale Karnym SO akta zalegają wszędzie - na biurkach, obok nich i pod nimi Grzegorz Mehring
Jest niemal pewne, że za trzy miesiące dyrektor administracyjny gdańskiego Sądu Okręgowego zostanie ukarany mandatem w wysokości 2 tysięcy złotych.

Powód? Zdaniem gdańskiej filii Państwowej Inspekcji Pracy, Jan Brodnicki jest odpowiedzialny za to, że pracownicy jednego z wydziałów sądu pracują w skandalicznych warunkach. Mowa o IV Wydziale Karnym, gdzie w dwóch pomieszczeniach, na 90 metrach kwadratowych pracują codziennie 22 osoby - sekretarze sądowi, ławnicy, a czasami również sędziowie. Mało tego, wydział bardzo często odwiedzają adwokaci, aplikanci, studenci prawa, by zapoznać się z aktami spraw, które ich interesują.

No i jeszcze tysiące tomów dokumentów, na które brakuje miejsca. Wydział po prostu pęka od nich w szwach. Zalegają na podłodze, zawalone są nimi biurka. - Nie ma gdzie palca wcisnąć - denerwuje się jedna z sekretarek.

Niedawno jedna z pracownic, spodziewająca się dziecka, potknęła się o wystający fragment chodnika i wpadła na wózek służący do przewożenia akt. Niewiele brakowało, by doszło do tragedii.

Kilka dni temu Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła kontrolę w wydziale. Inspektor zmierzył pokoje, biurka, rozmawiał z pracownikami.

- Nie spodziewałem się, że panują tam takie warunki - mówi Mieczysław Szczepański, dyrektor Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku. - Przede wszystkim zbyt małe odległości między monitorami komputerów i za duże zagęszczenie. Na jednego pracownika powinny przypadać co najmniej dwa metry kw. wolnej powierzchni podłogi. Tymczasem w wydziale jest zdecydowanie mniej. Za ten stan rzeczy odpowiada dyrektor administracyjny sądu. Daliśmy mu czas do końca września, by rozwiązał problem ciasnoty. A jak to przeprowadzi, to już jego sprawa.

Jeśli dyrektor Brodnicki nie zastosuje się do zaleceń inspektoratu, ten wystawi mu mandat kredytowany na sumę 2 tys. zł. W ostateczności może on zostać ukarany przez sąd grodzki nawet 30 tys. zł grzywny.

- Nie ma najmniejszych szans, by w ciągu najbliższych trzech miesięcy poprawić sytuację w wydziale - mówi Wojciech Andruszkiewicz, prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. - W tej chwili brakuje nam 8 tys. m kw. powierzchni. Do tego czasu na pewno ich nie przybędzie, bo to poważna inwestycja.

Prezesi sądu od wielu miesięcy zabiegają w ministerstwie o pieniądze na wynajęcie lub kupno nowego budynku. Obecnie nie dysponują jeszcze pełnomocnictwem resortu, by zawrzeć odpowiednią umowę. Niewykluczone, że takie pełnomocnictwo zostanie im udzielone w najbliższych tygodniach. Ale nawet jeśli tak się stanie, to nowe pomieszczenia trzeba będzie adaptować do specyficznych potrzeb instytucji, jaką jest sąd, a to potrwa przynajmniej kilka miesięcy.

Jeśli dyr. Brodnicki zostanie ukarany mandatem, przypadnie mu rola kozła ofiarnego, ponieważ nie ma on wpływu na wysokość budżetu, jakim dysponuje gdański okręg - to domena ministerstwa. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że winę za taki stan rzeczy ponosi była dyrektor administracyjna Sądu Apelacyjnego w Gdańsku (obecnie na emeryturze). Kiedy prezesi SO zabiegali o pieniądze na inwestycje, ta w dokumencie adresowanym do resortu projekt zaopiniowała negatywnie - w ten sposób plany odłożono na wiele miesięcy.

Kolejny problem to sale rozpraw. IV wydział karny - drugi co do wielkości w Polsce pod względem tzw. wpływu spraw - dysponuje zaledwie pięcioma takimi pomieszczeniami. Jedno z nich zupełnie nie nadaje się do użytku - to "klitka" o powierzchni kilkunastu metrów. Jeśli jakiemuś przestępcy podczas rozprawy strzeli do głowy zrobić komuś krzywdę, to np. stolik sędziowski ma praktycznie w zasięgu ręki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki