Lektury rozkładane były na stolikach w aptekach, szkołach, urzędach. Dzieci brały je bezpłatnie do domu, a także przekazywano je do bibliotek i do dziecięcych oddziałów szpitalnych. Wszędzie były przyjmowane z entuzjazmem, bo dzieci same sobie wybierały ulubioną książkę, a taką przecież chętniej się czyta.
- Ciepło na sercu się robiło, gdy widziałem zebrane książki, bo wiedziałem, że znajdą się dzieci, którym sprawią one radość. Tak samo gdy znikały jedna po drugiej ze stolików czy gdy zasilały potrzeby skromnych bibliotek dziecięcych - mówi Stanisław Kalicki, inicjator akcji "Cyrkuluj Książeczko".
- W czasie zbierania książek spotkałem się z wieloma wspomnieniami związanymi z książką, wspólną pracą rodzica i dziecka przy ich przeglądaniu i radością dawania. Byli też tacy darczyńcy, którzy specjalnie kupowali nowe książki, by je potem oddać - wspomina i zapowiada, że będą kolejne edycje akcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?