Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W projektach ustaw o związkach partnerskich nie ma gwarancji dla dzieci

Mec. Roman Nowosielski
T.Bolt
Z mec. Romanem Nowosielskim rozmawia Dorota Abramowicz

Czy jest Pan przeciwnikiem związków partnerskich?
Nie jestem. Każdy ma prawo do wolnego wyboru. Uważam jednak, że za-nim zdecydujemy się na wprowadzenie związków partnerskich, powinniśmy mieć pełną świadomość, co niesie za sobą proponowane prawo. Wszystkie projekty, zarówno niemalże identyczne propozycje SLD i Ruchu Pali-kota, jak i założenia PO nie gwarantują praw dzieciom, które mogą pojawić się w związku heteroseksualnym. Związek dwojga ludzi to nie tylko skutek wolnego wyboru, ale także wzięcie na siebie odpowiedzialności. Tu tej odpowiedzialności brakuje.

Prawa dziecka do alimentów, opieki rodziców, nauki itp. gwarantowane są przecież odrębnymi przepisami prawnymi. Po co dodatkowe zapisy?
W każdej sprawie - od alimentów po prawo do opieki nad dzieckiem - strony będą musiały występować do sądów. To dla prawników dodatkowe zajęcie, a sprawy mogą ciągnąć się bardzo długo. W przypadku małżeństwa dzieci otrzymują ochronę "w pakiecie", a opiekujący się nimi rodzic zostaje zwolniony z wahania, czy korzystać ze swoich praw.

Także podczas rozwodu rodziców?
Zwłaszcza wtedy. Artykuł 18 konstytucji RP, przyjętej w 1997 r. w powszechnym referendum przez polskich obywateli, mówi, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajduje się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". Nieprzypadkowo zabezpieczenie macierzyństwa i rodzicielstwa są objęte gwarancją Rzeczypospolitej. W sytuacji, gdy jedna ze stron występuje o rozwód, sąd ma obowiązek uwzględnić przede wszystkim interesy dzieci. I nie udzieli rozwodu, póki te wszystkie sprawy związane z nieletnimi nie zostaną rozwiązane. Tymczasem projekty dotyczące związków partnerskich ani słowem nie wspominają o najmłodszych. Wprowadzają trzecią kategorię stanu cywilnego bez gwarancji jej trwałości. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak potworne kłopoty prawne może stworzyć ta sytuacja. Wystarczą zgodne oświadczenia obu stron lub upływ sześciu miesięcy od "wygaszenia" związku. Jedna ze stron mówi "żegnam", druga, nawet jeśli tego nie chce, zostaje sama. A co z dziećmi?

Zostają przy mamie lub przy tacie...
To teraz wyobraźmy sobie następującą sytuację: w związku partnerskim rodzi się dziecko chore, upośledzone. Wy-maga ono stałej opieki dwojga ludzi i rodzice pracują na zmianę. Jeśli w związku małżeńskim jedna ze stron występuje o rozwód, by uniknąć opieki nad chorym dzieckiem, sąd mówi "nie".

Jak ktoś chce uciec, to nawet sąd go nie powstrzyma...
Zgoda, ale po stronie słabszego stoi państwo ze swoimi gwarancjami prawnymi. Osoba, która zostaje z chorym dzieckiem i nie może podjąć pracy, otrzymuje od byłego małżonka środki na utrzymanie nie tylko dziecka, ale także siebie. Podobnie jest, gdy kobieta poświęciła lata na wychowywanie dzieci kosztem kariery zawodowej, nie ma pracy i jest w wieku, gdy znalezienie takiej pracy jest niemożliwe. Tymczasem partner przeżywa drugą młodość, znajduje młodszą kobietę, postanawia odejść. Zerwanie związku partnerskiego oznacza dla osoby porzuconej dramatyczną sytuację. W małżeństwie, jeśli rozwód nie został orzeczony wyłącznie z jej winy, może ona domagać się od byłego małżonka środków na swoje utrzymanie. Można sobie również wyobrazić, że ktoś zostawia bez środków do życia partnera, którego wcześniej zaraził chorobą weneryczną, lub kogoś, kto ciężko zachorował na chorobę nowotworową, uległ wypadkowi. Małżonek ma obowiązek opiekować się taką osobą, partner może bez konsekwencji odejść, pozostawiając ją na łasce państwa. Nieprzypadkowo system prawa małżeńskiego kształtowany był przez wieki. Państwo, dając gwarancje małżeństwu, oferując tę szczególną opiekę prawną, równocześnie wymaga odpowiedzialności.

Dlaczego nie dać ludziom prawa do podjęcia osobistego ryzyka?
Ryzykować można, ale trzeba dokładnie wiedzieć, jakie są tego koszty. Podczas dyskusji o związkach partnerskich o tym akurat się nie mówi. Trzeci stan cywilny jest bardzo dobry, ale dla osób młodych, bezdzietnych, bogatych i uczciwych. Niestety, każdy się starzeje, może zachorować, na świat mogą przyjść dzieci i obok słowa "wolność" musi pojawić się "odpowiedzialność". W związku partnerskim odpowiedzialność zostaje zniesiona. W małżeństwie niemożliwe jest wyrzucenie przez rozwodzącego się męża na bruk matki z nieletnimi dziećmi. W związku partnerskim, jeśli mieszkanie zostało zakupione z pieniędzy zarobionych przez partnera, którego partnerka w tym czasie gotowała, sprzątała, rodziła i wychowywała dzieci, taki czyn jest absolutnie zgodny z prawem.

Co więc należy zrobić z projektami ustaw o związkach partnerskich?
Jeśli artykuł konstytucji, gwarantujący małżeństwu ochronę i opiekę został przyjęty w powszechnym referendum, to warto również zapytać obywateli, co sądzą o związkach partnerskich. Oczywiście, wcześniej uświadamiając Polakom, jakie będą konsekwencje społeczne.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki